Ludożercy są wśród nas. Ale co to znaczy? Czy mamy rozumieć to dosłownie, że ludzie zjadający ludzi są dookoła nas? Spróbuję się nad tym zastanowić i objaśnić, co to hasło oznacza.
Myśl zamieszczona na samym początku rozprawki jest głównym tematem wiersza pt.: "List do ludożerców" Tadeusza Różewicza. Już na początku można wywnioskować, że podmiot liryczny ironicznie i ośmieszająco nazywa ludożerców "kochanymi" choć kanibale są okrutni i bezwzględni dla innych. Podmiot w tym wierszu to człowiek, który obserwuje współczesny świat i nie godzi się on na zło, którego dopuszczają się ludzie. Ludzie ci są jakby bez serca, chociaż obserwator wierzy, że w każdym człowieku drzemią humanitarne uczucia.
Tak samo, jak w wierszu, w rzeczywistości każdy człowiek martwi się tylko o siebie i zajmuje się tylko sobą, a nawet innym przeszkadza, aby samemu osiągnąć cel. Otaczający nas ludzie uważają, że świat kieruje się prawami dżungli, że zwycięża i przetrwa ten, który jest najsilniejszy, ma pieniądze lub władzę. Życie "kanibali" obraca się wokół nich samych. Są zaborczy, egoistyczni, nie ma w nich prawdziwie ludzkich uczuć, nie potrafią kochać, darzyć innych przyjaźnią. Pod koniec utworu poeta odwołuje się do religii chrześcijańskiej. Jeżeli ludzie nadal będą nawzajem sobie wyrządzać krzywdy, nie dostąpią zmartwychwstania i zostaną potępieni. Wiersz ten jest prośbą i ostrzeżeniem dla ludzi na całym świecie o przestrzeganie podstawowych zasad moralnych, które powinny być dla każdego człowieka wartością najważniejszą.