Czy dzisiejszy człowiek żyje świadomie? Czy jest pewien, swojego postępowania, czy zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo jest manipulowany? Czy jeżeli jest nieświadomym ma szansę to zmienić?
Pewien psycholog napisał kiedyś, że „świadomy” oznacza to, „czym stajemy się bardziej i bardziej, gdy hałas tłumu na zewnątrz powoli budzi nas z poobiedniej drzemki” Czy, aby w dzisiejszych czasach ów „hałas” przycichł i sprawiał, że cały czas drzemiemy? Im dłużej się nad tym zastanawiać, tym wydaję się coraz bardziej oczywistym, że odpowiedź jest twierdząca.
Spójrzmy na rzeczy najbliższe nam. Spójrzmy na nasze codzienne zakupy. Włączamy telewizor jesteśmy bombardowani reklamami, włączamy radio i co słyszymy reklamę, łączymy się z Internetem i wyświetlają się nam bannery, czyli nie mniej nie więcej reklamy. Reklama otacza nas ze wszystkich stron. Skutkiem tego jest fakt, że wchodzimy teraz już nie do sklepu, ale marketu i kupujemy CocaCole, gdyż wdzieliśmy niedawno jej reklamę z św. Mikołajem, niedźwiedziem lub paczką przyjaciół na wakacjach i pragniemy skosztować ich szczęścia. Kupujemy CocaColę i pijemy te wszystkie emulgatory i inne chemiczne substancje, które niszczą nasze zęby, wpływają niekorzystnie na system trawienny. Jakiś czas temu zaczęła się pojawiać bezbarwna CocaCola o identycznym smaku, co „stara” i powstało zaraz pytanie co to było to „czarne”, co żeśmy tyle lat pili? Ale my zadajemy pytania i nie czekamy na odpowiedzi. Bo przecież prawda, świadomość jest niewygodna. Wolimy pójść do McDonalds i „wrzucić” w siebie kolejnego bułę z tłuszczem o nazwie hamburgera, chesburgera lub tym podobnie. Wcale nie zastanawiamy się co jemy, z skąd to się wzięło i jakie to będzie miało dla nas skutki. Wolimy pozostać nieświadomi. A skutkiem festfood’ów jest 60% otyłości wśród społeczeństwa. Ale przecież my jesteśmy jak konie mamy klepki na oczach i możemy brnąc tylko dalej, nie patrząc na boki, na konsekwencje. A wszakże każdemu człowiekowi najbliższa i najmilsza jest jego wolność. Nieograniczona przestrzeń jaką dają np. skoki z spadochronem. Spójrzmy, ile reklam na bilbordach opiewa wolność i większość z nich reklamuje przy okazji papierosy. Skoro niby jesteśmy świadomi, dlaczego nie widzimy tych wielkich napisów na paczkach papierosów, które informują nas, że „palenie tytoniu powoduje rak i choroby serca”. Przecież nikt z nas nie chce mieć raka, więc dlaczego tak wielki procent ludzi pali? A do tego jeszcze możemy dołożyć najszybszą „łódkę” świata i marskość wątroby oraz nadmiar słodyczy i próchnicę zębów u dzieci. Kiedy to wszystko podsumować wychodzi, że 99% społeczeństwa używa w nadmiarze i bez zastanowienia przynajmniej jednego z wymienionych wyżej produktów, co za tym idzie działa na niekorzyść własnego zdrowia. Nie bójmy się tego powiedzieć, działa głupio i bezmyślnie. Ale czy nieświadomie? Uważam, że tak bo gdybyśmy byli świadomi tego jak negatywnie wpływają na nasz organizm owe produkty, jak szybko niszczą i odbierają nam największy dar, jaki mamy życie, nie używalibyśmy ich.
Patrząc i skupiając się jedynie na rzeczy tak błahej i pozornie nie istotnej jak przyzwyczajenia i zwyczaje żywieniowe widzimy, że nie jesteśmy świadomi! Możemy śmiało powiedzieć, że dzisiejszy człowiek tumaniony ze wszystkich stron reklamą jest człowiekiem manipulowanym i nieświadomym! A gdzie tu nam do świadomości etycznej, świadomości narodowej, patriotycznej i moralnej, gdzie świadomość macierzyństwa, śmierci. Gdzie świadomość rozróżniania dobra od zła, kiedy my nawet nie umiemy świadomie się odżywiać. To brzmi dość banalnie i pospolicie, ale czy tak nie jest? Nie jesteśmy dziś i nie byliśmy nigdy ludźmi świadomymi.