Wysoki Sądzie, panowie przysięgli.
Zwracam się do Was z przekonaniem, że mam przed sobą ludzi ceniących prawo i sprawiedliwość. Moim zadaniem jest przekonać Was, że esesmani siedzący na ławie oskarżonych zasługują na karę najwyższą.
Oskarżam pierwszego z esesmanów, o to, że bez żadnych skrupułów nakazał jednemu ze strażników zamordowanie niewinnych Żydów znajdujących się we wnętrzu jednego z wagonów. Ten potwór, ponieważ takiego człowieka nie można inaczej nazwać, bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia pozwolił na śmierć tylu bezbronnych osób. Najciekawsze jest to, dlaczego postąpił w ten sposób. Zrobił to, ponieważ ludzie ci zbyt hałasowali, a oskarżonemu się to bardzo nie spodobało. Wysoki Sąd zapyta mnie zapewne, dlaczego to robili? Otóż błagali oni o chociaż odrobinę wody i powietrza. I to właśnie było przyczyną zaistniałej tragedii. Czy oskarżony jest godny miana istoty ludzkiej, odmawiając drugiemu człowiekowi szklanki wody? Moim zdaniem, absolutnie nie!
Oskarżam drugiego z esesmanów, o to, że wykazał się ogromną niewrażliwością na krzywdę drugiego człowieka. Ten osobnik bez żadnego poczucia winy sprowadził ponad tysiąc osób do zaledwie jednej, jedynej kreski na kartce papieru w notatniku. Po skonfiskowaniu rzeczonego notatnika okazało się, że podejrzany skazał na bezsensowną śmierć ponad piętnaście tysięcy ludzi. Jak bardzo zepsuty musi to być mężczyzna, który nie waha się posłać na śmierć tak ogromnej ilości Żydów. Zrobił to z właściwym sobie wyrachowaniem i „fachowym spokojem”.
Oskarżam trzeciego z esesmanów, o to, że swoim postępowaniem ujawnił głęboką niewrażliwość na krzywdę ludzką. Widok zduszonych w wagonie ludzi wywołuje w nim jedynie niesmak i obrzydzenie. Co gorsza, nie skruszył go nawet widok martwych dzieci, leżących gdzieś po wszystkich kątach. Jakim trzeba być człowiekiem, by nie zareagować w takiej sytuacji! Ten mężczyzna jest niewątpliwie osobą bez serca, która nie wahała się użycia broni wobec nieuzbrojonych ludzi.
Być może znajdą się tacy, którzy będą próbowali bronić oskarżonych, ja jednak nie znajduję żadnych okoliczności łagodzących. Winni wymienionych czynów działali bowiem świadomie, z zimnym wyrachowaniem.
Wysoki Sądzie i panowie przysięgli, proszę o wydanie sprawiedliwego wyroku, adekwatnego do czynów popełnionych przez oskarżonych. Jestem pewna, że będzie on zgodny z waszym sumieniem, i że sprawiedliwość zostanie wymierzona.