Stanisław Wyspiański poddaje ocenie przekonanie społeczeństwa polskiego o odzyskaniu niepodległości dopiero wtedy, gdy nadejdzie właściwy moment. Przedstawiając w dramacie dwie klasy – chłopów i inteligencję – aranżuje z ich udziałem akcję powstańczą, do której powodzenia potrzebne byłoby jednak zaangażowanie i jednych i drugich.
Mogłoby się zdawać, że wspólna zabawa na weselu artysty i chłopki jest symbolicznym zbrataniem obu klas. Niestety, różnice okazują się zbyt dzielące, a wzajemne niezrozumienie nie pomaga we wspólnym działaniu. W wyniku biegu historii, klasy dotknęła nieufność i negatywne do siebie nastawienie, a ewentualne porozumienie nie będzie nigdy możliwe bez rozliczeń z przeszłością. Chłopi nie są w stanie zapomnieć pańszczyzny i złego traktowania ze strony panów, natomiast inteligenci – rzezi galicyjskiej. W znajdującej się pod zaborami Polsce nie uda się więc zwyciężyć, dopóki nie znikną spory dzielące społeczeństwo, a także obie klasy nie ustalą w jakim momencie i w jaki sposób powstanie miałoby się odbyć. Chłopi są chętni do walki w każdej chwili, jednak panujące w gronie inteligentów uśpienie nie pozwala na wyłonienie przywódcy, który zdołałby poprowadzić całe społeczeństwo do zwycięstwa nad zaborcami.
Problemy i wady nękające bohaterów dramatu zostają uosobione w postaci widm pojawiających się w akcie II. Pojawiające się upiory mogą być odczytywane zarówno jako konkretyzacja marzeń poszczególnych bohaterów, a także jako symbole tożsame dla całego narodu – dni narodowej hańby, ale również wspaniałej przeszłości.
Przybycie wróżbity Wernyhory to zapowiedź odrodzenia Polski drogą powstania. Idealnym kandydatem do jego organizacji wydaje się być mający poważanie wśród ludności Gospodarz, który jednak bezmyślnie przekazuje zadanie Jaśkowi. Wyspiański krytykuje w ten sposób zarówno brak odpowiedzialności ze strony inteligencji, a także lekkomyślność chłopów.
Dramat pt. „Wesele” to przede wszystkim krytyka ówczesnego społeczeństwa, które nie potrafi zjednoczyć się i zawalczyć o wolność, a jedynie bezczynnie czeka na mający nadejść w nieokreślonej przyszłości odpowiedni moment.