Średniowieczna literatura nie tylko kreuje, ale i inspiruje do tworzenia wzorcowych wizerunków człowieka. Głównie przez nią powstały trzy podstawowe wzorce bohatera średniowiecznego, którymi są : Święci (często asceci), rycerze oraz doskonali władcy.
Uważam, że dla człowieka współczesnego najbardziej kontrowersyjni są ówcześni Święci gdyż to właśnie oni wzbudzają wiele wątpliwości i zastrzeżeń. Doskonałym przykładem zaczerpniętym z literatury średniowiecza są tu zarówno Św. Aleksy, Augustyn oraz Św. Tomasz.
Święty Aleksy to chyba najdoskonalszy przykład ascety. Wybrany przez niego sposób życia jest całkowicie obcy współczesnemu człowiekowi dlatego nasza ocena jego postaci jest bardziej surowa. Św. Aleksy porzuca dom, rodzinę i udaje się na żebraczą wędrówkę. Cały swój majątek, który zdołał ze sobą zabrać rozdaje biednym. Rozpoczyna zupełnie nowe życie. Dobrowolnie wyrzeka się wszystkich rozkoszy i przyjemności życia, poddaje się nieustannym katuszą- zarówno ciała jak i duszy. Wystawia się na ogromną próbę poświęcenia się Bogu i co jest dla nas najdziwniejsze dotrzymuje swoich postanowień do śmierci mimo bólu, cierpienia i upokorzeń, które musi znosić. Dlaczego? Po co? By dostąpić wspaniałego życia po śmierci.
Człowiekowi współczesnemu słowo „asceta” kojarzy się z kimś kto katuje samego siebie zupełnie niepotrzebnie. Z jednej strony potrafi bezgranicznie poświęcić się Bogu jednak z drugiej łamie jedno z najważniejszych przykazań: „Nie zabijaj!”. Kalecząc swoje ciało asceci sprzeciwiali się samemu Bogu. Poza tym najczęściej odchodzili od swoich żon tuż po założeniu rodziny nie pozostawiając po sobie, żadnego potomstwa. Nie dając szans na życie nowemu człowiekowi nie mogli wiedzieć czy robią dobrze. Kto wie? A może syn lub córka takiego ascety stałaby się dobroczyńcom ludzkości.
Reasumując, ideał ascety jako drogi do świętości według mnie nie istnieje. Był to pewien wątek filozoficzny, który w rzeczywistości prowadził do nikąd. Chociaż z drugiej strony istnieje jedna ważna rzecz, która podważa moje rozumowanie. Otóż przy każdym takim świętym działy się niesamowite cuda...
Podobnie jak Św. Aleksy za ascezą był także Św. Augustyn. W swojej filozofii żądał wręcz aby człowiek odwrócił się od świata, gardził ciałem i zmysłowością oraz wiedzą, która jest inna niż ta, której przedmiotem jest Bóg a źródłem dusza. Ja niestety jestem przeciwnikiem jego teorii. Nie sądzę by jakakolwiek wiedza o świecie może człowiekowi zaszkodzić. Dzięki temu, że Św. Augustyn nie miał „aż tak wielu zwolenników” w 1450 roku Jan Gutenberg wynalazł czcionkę, która służy nam po dzień dzisiejszy.
Kontrowersyjną ideologią była powstała na przełomie XI i XII wieku, postawa jaka narodziła się w Św. Franciszku z Asyżu. Filozofia jego jest niesamowicie imponująca, gdyż łączy w sobie dobre strony ascezy(np. umiarkowanie w jedzeniu i piciu) jak i nie przeczy słowom Biblii. Jego nauka jest niezwykle optymistyczna- zawsze raduje się z tego co boskie. Mówił o miłości do świata i radości życia. Cieszył się tym co ma. Sądzę, że jest to odpowiednie rozumowanie dla człowieka dzisiejszych czasów, który bez tchu biegnie przez życie by zaspokoić wszystkie swoje potrzeby zarówno te podstawowe jak i wszelkie inne zwłaszcza materialne. Podczas tego biegu zazwyczaj zapomina, że świat jest jedną wielką miłością Boga do ludzi.
Kolejnym średniowiecznym bohaterem jest bez wątpienia rycerz. Nie zastąpionym przykładem byłby Hrabia Roland, bohater „Pieśni o Rolandzie”. Zaskoczony przez wrogów w wąwozie w Pirenejach decyduje się ze względu na honor nie wzywać pomocy i mężnie walczyć do końca. Kieruje nim duma, którą my bez przeszkód nazwali byśmy pychą. Dla własnego dobra skazuje na rychłą śmierć swoją armię. Poprzez swoją postawę pokazuje nam ludziom XXI wieku jaki jest lekkomyślny. W dzisiejszych czasach człowiek, który potrafi wcześniej ocenić sytuację i doprowadzić do maksymalnego zmniejszenia strat w ludności jest o wiele bardziej ceniony niż ktoś kto kieruje się honorem lub dumą. Dla ludzi średniowiecza postawa Rolanda była oczywista i godna naśladowania natomiast ja stanowczo mówię jej nie!
Jednak istniały takie cechy rycerza średniowiecznego, które każdy chciałby posiadać. Mówię tu o Tristanie z „Dziejów Tristana i Izoldy”. Chłopiec już od najmłodszych lat uczony był jak się zachować w każdej sytuacji. W towarzystwie kobiet był miły uprzejmy i szarmancki.
Zawsze stawał w ich obronie tak jak i w obronie dzieci, oraz słabszych. Jego mottem było „Ad maiorem Dei glorian”(Na wyższa chwałę Bogu). Wiernie oddany Stwórcy Najwyższemu, królowi, państwu i damie swego serca. Nie skalany hańbą i uczciwy. Jednym zdaniem godny do naśladowania nie tylko w średniowieczu, ale i w czasach współczesnych.
Jeżeli chodzi o ideał średniowiecznego władcy zostaje on nam ukazany w świecie kronik żyjących w tamtych czasach lub później kronikarzy(np. Gall Anonim). Takie zapisy przedstawiały władców zawsze z jak najlepszej strony, żeby przypadkiem się nie narazić. Władca przedstawiany był jako ktoś o niesamowitej osobowości, którego postępki zazwyczaj były słuszne i godne naśladowania. Mimo, że praktycznie każdy kronikarz polski pisał dobrze np. o królu polskim nie należy się tak strasznie dziwić. Przedstawiane postacie takie jak Bolesław Chrobry lub Karol Wielki naprawdę sobie na to zasłużyły. Nikt nie przypuszczał, że starania Karola by odbudować Cesarstwo Rzymskie sięgną aż do tego stopnia. Natomiast Bolesławowi zawdzięczamy praktycznie stworzenie naszego państwa.
Mimo iż nie popieram wszystkich wzorców osobowych na, których wzorowali się ludzie średniowiecza w pełni ich rozumiem. Dla każdego z nas ważne są inne wartości, które częściowo kształtuje wpływ otoczenia i kultura.