Współczesny świat, jaki znamy, nie jest idealny. Wiele w nim zła, wojen, przemocy i nienawiści. Aby móc nazwać go idealnym, trzeba by wiele w nim zmienić. Nie ma minuty, a nawet sekundy, w której nie byłaby prowadzona jakaś wojna, kłótnia.
Zmiany zacząłbym ziemskiego globu, gdyż jest na nim najmniej do zrobienia. Myślę, że można by ograniczyć kataklizmy do niezbędnego minimum (tak, żeby ludzie czuli respekt przed naturą). Zagrożone gatunki ponownie zwiększyłyby swoją populację, a te, które wyginęły, ponownie pojawiłyby się na naszej planecie. Zniknęłaby także dziura ozonowa.
Znacznie więcej trzeba zmienić „w” człowieku. „Poprawiony” człowiek znałby wszystkie uczucia i emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Niemniej jednak, bardziej doceniałby dobre emocje, a o złych uczuciach szybko by zapominał. Ludzie łączyliby się w szczęśliwe, kochające się pary. Później, mieliby dzieci, dla których będą mieli czas. Nie będą chcieli się ich pozbywać, np. z powodu zbyt niskich zarobków lub też chorób. Państwo i rząd będą zapewniać obywatelom godne życie. Dzieci chodziłyby do szkoły z przyjemnością i chęcią zdobywania wiedzy. Dzięki nabytemu wykształceniu znajdą dobrą pracę, gdzie będą uczęszczać nie z przymusu, lecz z własnej chęci, gdyż ich przełożeni i współpracownicy mili i życzliwi. Dzięki zarobionym pieniądzom mogliby spełniać marzenia swoje i swoich dzieci. Po przepracowaniu określonej ilości lat mogliby odejść na emeryturę, gdzie otrzymywaliby określoną ilość gotówki. Mogliby zająć się swoimi wnukami lub poświęcić więcej czasu sobie.
Technologia i technika „poszłyby” znacznie do przodu. Wynaleziono by znacznie trwalsze metale odporne na uszkodzenia mechaniczne. Zwiększyłyby one bezpieczeństwo podróżowania samochodem. Samoloty i statki byłyby znacznie mniej awaryjne, a do ich obsługi używano by niezawodnych robotów. Energię zaprzestano by wydobywać z ropy naftowej lub węgla kamiennego. W zamian, zaczęto by używać odnawialnych źródeł, na przykład siły wiatru lub wody. W ubraniach mogłyby znaleźć się mikroprocesory, które, w razie zagubienia się wysyłałyby wiadomość o naszym położeniu na telefony komórkowe naszych bliskich. Wynaleziono by szczepionki na wiele nieuleczalnych dziś chorób, na przykład na raka lub na AIDS. Zostaną skonstruowane również okulary pozwalające widzieć niewidomym. Udoskonalone zostaną metody przeszczepów i transplantacji, dzięki czemu biorca organów nie musiałby brać leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu.
Co prawda nie dałoby się wyeliminować całego zła na świecie, jest to niemożliwe. Wiadomo przecież, że „jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził”. Poza tym, świat idealnie idealny po pewnym czasie wydawałby się dziwnie podejrzany. Zdarzałyby się przestępstwa i wypadki, ale po pierwsze, bardzo rzadko, a po drugie, policja szybko znajdywałaby ich sprawców. Również konflikty między ludźmi byłyby nieuniknione, jednak byłyby szybko rozwiązywane.
Myślę, że tak „urządzony” świat byłby optymalny dla potrzeb przeciętnego człowieka. Nie jest przesadzony, ani w jedną ani w drugą stronę. Daje każdemu możliwość poczucia się szczęśliwym.