Od 4 października na ekranach kin można obejrzeć film Andrzeja Wajdy pt. „ Zemsta”. Film jest adaptacją komedii Aleksandra Fredry o tym samym tytule. Reżyser w słynnej historii sporu o mur graniczny ukazał narodowe wady Polaków, a w szczególności arogancję, obłudę, pieniactwo i przekupność.
W rolach głównych występują znani, polscy aktorzy : Roman Polański - Papkin, Janusz Gajos - Cześnik, Andrzej Seweryn - Rejent, Katarzyna Figura - Podstolina, Daniel Olbrychski - Dyndalski, Agata Buzek - Klara, Rafał Królikowski - Wacław, Lech Dyblik - Śmigalski, Cezary Żak – Perełka.
Nazwiska aktorów biorących udział w projekcie pozwoliły mi wierzyć , że będę miał do czynienia z niebanalnym pomysłem, który doczekał się świetnego finiszu. Tymczasem film jest nijaki, śmieszy jedna lub dwie sceny. Zaletą tego filmu jest muzyka Wojciecha Kilara, sceografia Kosarewicza ,wierność książce i to, że trwa tylko półtorej godziny. Dłuższy stałby się dla mnie męką. Sceny zabawne komedii znane z lektury, podczas oglądania filmu nie wywołały u mnie specjalnych emocji. Chwilami odczuwałem nudę.
Co do obsady, mam mieszane odczucia. Według mnie, Janusz Gajos ( Cześnik Raptusiewicz ) i Daniel Olbrychski ( Dyndalski ) zagrali świetnie. Pierwszy z nich odgrywa swoją rolę w sposób naturalny, tekst w jego interpretacji jest autentyczny, wymowny. Epizod zagrany przez Olbrychskiego jest perfekcyjny, nic dodać nic ująć. Również Kasia Figura została nieźle dobrana do roli Podstoliny Z kolei, Andrzej Seweryn jako Rejent jest cholerykiem większym niż sam Cześnik. Z rolą Milczka utożsamia go jedynie powiedzenie „ niech się dzieje wola nieba...”.Rafał Królikowski( Wacław ) zagrał sztucznie, jego tekst brzmiał jak na szkolnym konkursie recytatorskim. Równie ciężko było mi oprzeć się urokowi Klary ( Agata Buzek ) , bo takim nie grzeszy. Papkin w interpretacji Romana Polańskiego także nie potrafił mnie rozbawić. Sprawiał wrażenie bardzo umęczonego swoją rolą i wielkodusznością uczestniczenia w filmie.
Osobiście uważam, że korzystnie dobrano obiekt scenograficzny – zamek w Ogrodzieńcu. To na jego dziedzińcu, zimową porą, rozgrywa się akcja filmu.
Muzyka Wojciecha Kilara, sprawia, że łagodzi ona gorzką refleksję wynikającą z przesłania samego autora komedii.
Generalnie film A.Wajdy- zdobywcy Oskara, jest dla mnie kolejną, przeciętną ekranizacją szkolnej lektury.