Pewnego pięknego i słonecznego lata nad Morzem Bałtyckim poznałam bardzo miłą i sympatyczną dziewczynę, która miała na imię Karolina. Była ona w moim wieku i miała podobne zainteresowania do mnie. Jej włosy były koloru brązowego, a oczy były błękitne niczym błyszczące się diamenty. Zawsze ubierała się na topie. Bardzo ją polubiłam i spotykałyśmy się codziennie, aby całymi dniami rozmawiać o naszych radościach, ale również o problemach i zmartwieniach. Opowiedziała mi bardzo ciekawą historię o jej nieszczęśliwej miłości.
Do Karoliny, sąsiadki pani Górskiej przyjechał z Holandii jej wnuk Marcin wraz ze swoim młodszym bratem. Starszy chłopak miał złote włosy i bursztynowe oczy. Chodził do trzeciej klasy gimnazjum. Był on prawdziwym ideałem. Karolina postanowiła od razu się z nim zaprzyjaźnić. Gdy zapukała do drzwi otworzył jej właśnie on. Dziewczyna spytała się czy wyszedłby na podwórko. Przedstawiła się i zaczęli rozmawiać. Tak wciągnęła ich ta rozmowa o zainteresowaniach i szkole, że nawet nie obejrzeli się i już musieli rozejść się do domów na kolację. Następnego dnia po śniadaniu ktoś zapukał do drzwi, a Karolina już wiedziała, że to na pewno Marcin. I miała rację, chciał zaproponować jej popołudniową wycieczkę do muzeum, na, którą wybierał się z bratem. O godzinie 15:00 przyszedł po Karolinę. Dziewczyna na tą okazje ubrała śliczną, nową sukienkę. Marcin natomiast miał białą koszulę w kratkę i czarne długie spodnie.
W muzeum Karolina czuła się zupełnie inaczej, niż, gdy chodziła tam z rodzicami. Następnie Marcin zaprosił ją na lody i bardzo dobrze się bawili przez cały dzień. Karolina zawsze ze smutkiem rozstawała się z Marcinem na długą noc.
Pewnego dnia, aby zrewanżować się za muzeum zaprosiła ich do kina. Okazało się jednak, że Andrzej, brat Marcina nie może z nimi iść, więc poszli sami. Wybrali romantyczny film , który bardzo im się podobał. Po kinie poszli do parku, gdzie stało się coś, czego nikt by się nie spodziewał. Marcin pocałował Karolinę. I wtedy zrozumieli, że są dla siebie stworzeni. Kochali się tak mocno, że nie wyobrażali sobie życia bez siebie.
I tak mijały dni i tygodnie, a oni nawet tego nie zauważali. Spędzali ze sobą całe dnie i w ogóle się nie nudzili. Karolina nie sądziła, że tak szybko spotka swoją prawdziwą miłość. Chodzili razem na plażę, opalali się i byli jak papużki nierozłączki. Zawsze mieli ciekawe pomysły na spędzenie mile czasu. Często chodzili do kina, ich ulubionym filmem był „Dirty Dancing” oglądali go trzy razy, lecz wciąż im się nie znudził.
Rodzice Karoliny postanowili jechać nad jezioro,więc dziewczyna nawet, gdy tego nie chała musiała do nich dołączy.Tak bardzo nie chciała rozstawać się z Marcinem, więc poprosiła go by pojechał z nimi, i on się zgodził. Byli tam dwa tygodnie, korzystali z ciepłych dni lata i kąpali się codziennie w jeziorze. Nauczył ją także pływania, gdyż nie miała nigdy czasu na lekcje i jeżdżenie na basen. Karolina nauczyła go robienia pięknych zamków z piasku. Gdy nadchodziła noc grali w karty. I znowu szybko upłynął czas. Wracając znad jeziora spali jak zabici po aktywnych dwóch tygodniach. I tak powoli zbliżał się koniec wakacji.
Któregoś dnia dziewczyna zapukała do mieszkania pani Górskiej i otworzyła jej sąsiadka.
Karolina spytała się czy Marcin może wyjść na podwórko i otrzymała niespodziewaną i zaskakującą wiadomość, że on wyjechał już do Holandii. Zrozpaczona pobiegła od razu do swojego pokoju i płakała przez kilka dni niedowierzając, że wyjechał tak po prostu bez pożegnania. Była bardzo smutna i nie odzywała się do nikogo. Nie miała już nadziei na to, że jeszcze go kiedyś zobaczy, ponieważ on mieszka tak daleko.
Gdy dostała po kilku miesiącach list nie mogła uwierzyć. Niestety wiadomość, którą zawierał nie była pocieszająca. Okazało się, że Marcin mieszka na stałe w internacie w Portugalii. I nie będzie mógł bardzo długo przyjechac do Polski. Dla Karoliny oznaczało to koniec ich pięknej miłości. Próbowała się z tym pogodzić, lecz nie było jej łatwo. Do teraz stara się nie zakochać, ponieważ boi się, że znowu straci swoją miłość na zawsze.
Do dzisiejszego dnia pamięta o tym zdarzeniu jakby to było wczoraj. Pokazywała mi nawet ten list, który do teraz trzyma. Wciąż próbuje ją pocieszać, lecz ona nie może o tym zapomnieć.