Balladyna jest tytułową bohaterką dramatu Juliusza Słowackiego. Dziewczyna posiadała niezwykłe imię, wywodzące się od słowa "ballada". Pochodziła z ubogiej rodziny. Mieszkała w starej chacie w lesie z już owdowiałą matką i młodszą siostrą Aliną.
Balladyna była piękną, wysoką oraz szczupłą brunetką. Miała bardzo bladą cerę, która podkreślała jej ciemne i duże oczy. Od czasu zamordowania siostry na czole Balladyny pojawiło się charakterystyczne krwawe piętno, które zasłaniała opaską. Późniejszy mąż kobiety, Kirkor zachwycał się jej urodą mówiąc:
„Starsza jak śniegi…z alabastrów…ma pod rzęsą węgle…jako noc biała nad rankiem.”
Dziewczyna poprzez swoje zachowanie sprawiała wrażenie pewnej siebie, dumnej, zarozumiałej i gardzącej wszystkim dookoła. W stosunku do matki zachowywała się niemiło i nie okazywała jej należnego szacunku, a nawet się jej wstydziła. Szczególnie widać to w scenie, gdy Balladyna wygnała wdowę podczas burzy z zamku i wyrzekła się jej osoby.
Tytułowa bohaterka miała mroczną duszę, o czym świadczą słowa, które wypowiedziała zbierając z siostrą maliny: „Wolę noc ciemną niż taki poranek.” Ten cytat mówi nam też o lenistwie Balladyny i o jej nieustannym niezadowoleniu. Była bardzo wygodna. Chętnie dawała wyręczyć się matce i siostrze w pracach polowych. Nie starała się okazywać pomocy innym. W życiu interesowała się tylko własną osobą. Była bardzo okrutna i bezwzględna: „Powieście obu rycerzy burmistrzów na dzwonie wieży zamkowej.”
Starsza córka Wdowy nigdy nie stroniła od oszustw, a raczej nimi żyła. W większości sytuacjach posługiwała się kłamstwem i sztucznym zachowaniem, o czym świadczą słowa: „Bałabym poczwarą, niegodnej Twej (Kirkora) ręki, żebym się matki kochanej wyrzekła.” Po czym dokonała okropnego czynu, przeciwnego do powiedzianych słów.
Balladyna była egoistką, a za razem ambitna w dążeniu do celów. Była gotowa przekroczyć wszelkie granice, aby tylko opuścić wiejska chatę i dojść do władzy. Z czasem rozwoju akcji dowiadujemy się o tym, że jest bardzo niebezpieczna, a nawet niezrównoważona psychicznie. Nie potrafiła zapanować nad swoimi emocjami - nie waha się przed popełnieniem najcięższej zbrodni. Z premedytacją zabija własną siostrę, aby wyjść za mąż za bogatego i wpływowego Kirkora. Jest do tego stopnia zdemoralizowana, że po zamordowaniu Aliny nie okazuje skruchy, ale pragnie tylko, żeby zbrodnia nie wyszła na jaw. W tym celu dokonuje kolejnych mordów i przestępstw: zasztyletowania Gralona, zabójstwa Grabca oraz Kirkora, przekupstwa kirkorczyków, otrucia Kostryna i poddania matki torturom, po których zmarła.
Wieczorami Balladyna była osobą wrażliwą, niepewną swego. Nie tyle, co miała wyrzuty sumienia, ale bała się siebie samej: „Rankiem głos sumienia nudzi, nad wieczorami dręczy i przeraża, a nocą ze snu okropnego budzi…” Na szczęście złe uczynki i zbrodnie Balladyny zostały ukarane przez samego Boga. Gdy nowo obrana królowa wydawała sądy na "nieznanych" zabójców, spadł na nią piorun z nieba i pozbawił życia. Tak właśnie tytułowa bohaterka odpowiedziała za swe złe czyny.
Balladyna jest postacią negatywną, uosobieniem zła. Dopuściła się wielu zabójstw, które są najgorszym, niewybaczalnym grzechem. Posunęła się ze swoimi złymi czynami za daleko. Jej serce było z kamienia, nie miała litości, nie potrafiła żyć z innymi ludźmi u boku. Na jej przykładzie Juliusz Słowacki pokazał nam jak sława i bogactwo mogą zniszczyć człowieka.