Pewnej nocy śnił mi się Dusiołek.
Mierzył około 15 centymetrów. Cały pokryty był brązową sierścią. Głowę i tułów miała jak chomik. Ręce i nogi jak u konia zakończone kopytami. Dzięki rozłożystym, białym skrzydłom mógł swobodnie latać. Jego oczy były duże i miały kasztanowy kolo. Cechowała go zwinność i szybkość, ponieważ bez trudu skakał z drzewa na drzewo. Zauważyłam, że nie umiał mówić, bo gdy zapytałam gdzie tak pędzi zamuczał jak krowa i zniknął z gęstej zieleni. Wtedy zobaczyłam że miejsce w jakim go spotkałam był gęsty las liściasty.
Mimo licznych starań nie udało mi się dogonić stworka i nie miałam przyjemności znowu go zobaczyć.