Film "Faraon" należy już do klasyki polskiego kina. Na ekranach pojawił się w roku 1966 w reżyserii Jerzego Kawalerowicza i od razu zyskał popularność. Jak na owe czasy jego adaptacja wymagała wielkich nakładów sił i środków. Jednak każda wydana na ten film złotówka okazała się być warta.
Reżyser barwnie przedstawił losy młodego faraona, który stara się objąć tron. Widzimy jego walkę o władzę z kapłanami, a także wątek miłosny, jakim jest miłość do Sary, Żydówki. Do zagrania w filmie zaproszono wielkich aktorów, ale rolę główną oddano nieznanemu jeszcze wówczas aktorowi - Jerzemu Zelnikowi. Trzeba przyznać, dobrze wykorzystał możliwość zdobycia popularności - w filmie pokazał, że nie tylko jest niezwykle przystojnym młodzieńcem, ale i dobrym aktorem. Herhorem został Leszek Herdegen, natomiast rolę Kamy otrzymała Barbara Brylska.
Jednak film trudno porównywać z książką. Prus bardzo barwnie i realistycznie opisuje przyrodę oraz sytuacje, w których znajdują główni bohaterowie. Osobiście nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy ekranizacja jest lepsza od książki.