„Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”-słowa z „Małego Księcia”uczyń tematem swoich rozważań o życiu, świecie i ludziach.
Mały Książę autorstwa Antoine de Saint-Exupéry to moim zdaniem ciekawa i wartościowa książka. Prowokuje do refleksji nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Jest to opowieść o chłopcu, który patrzył na świat oczami dziecka. Mały Książę wyrusza w podróż w poszukiwaniu sensu życia. W tej podróży poznaje rzeczywistość, która jest dla niego bardzo tajemnicza. Spotyka przeróżne postacie i z ciekawością zapoznaje się z wyznawanymi przez nie wartościami. To właśnie świat tych wartości, czyli świat rzeczy „niewidocznych dla oczu” wydaje się być tym, co dla Małego Księcia jest najważniejsze.
Pierwszą z osób spotkanych przez Małego Księcia był Król. Dla niego najważniejsza była władza. Z powodu braku poddanych wydawał rozkazy słońcu, lub kiedy spotkał się z Małym Księciem, kazał mu siadać i ziewać. Robił wszystko, żeby kreować swój wizerunek władcy. Z braku faktycznej władzy zadawalał się choćby jej iluzją. Dla wielu ludzi władza jest celem ich życia, dla innych nie jest warta poświęcenia. A Król nie mając komu rozkazywać, był nieszczęśliwy jak wielu polityków, których na co dzień widzimy w mediach.
Próżny, którego Mały Książę spotkał na drugiej planecie powitał przybysza słowami:„Ach!Oto odwiedziny wielbiciela!(...).Albowiem według próżnych każdy spotkany człowiek jest ich wielbicielem”.Oczekiwał od Małego Księcia, że ten będzie go podziwiał i uwielbiał.Próżny był jednak jednym z tych „dorosłych”, których nasz bohater nie potrafił zrozumieć, więc wyruszył w dalszą podróż. Dla wielu ludzi liczy się tylko rozgłos i popularność, nie dostrzegają innych wartości. A kiedy odejdą od nich wszyscy ludzie, zostaną samymi ze sobą i zobaczą, że nie byli ludźmi godnymi podziwu i będą nieszczęśliwi. Okładki kolorowych gazet pełne są twarzy takich właśnie „gwiazd”, których życie imponuje tłumom.
Bankier owładnięty był chęcią posiadania. Nie trudno znaleźć ludzi, którzy myślą podobnie jak on, zajmują się liczeniem własnego dobytku i są zaślepieni. Najwyższą wartością jest dla nich majątek. Oczywiście, tak jak Bankier twierdzą, że są poważnymi ludźmi i wykonują trudne i odpowiedzialne zadanie. Żeby się uszczęśliwić po raz kolejny przeliczają swoje bogactwa, nie dostrzegając tego, co jest najważniejsze. Skąpstwo i materializm to niestey wartości szeroko wyznawane w naszym społeczeństwie.
Lis był przyjacielem Małego Księcia. Chłopiec „oswoił go” podczas swojej wizyty na Ziemi. Pewnie wielu z wcześniej spotkanych „dorosłych” uznało by to zajęcie za bezsensowne, ale zarówno Mały Książę jak i Lis byli szczęśliwi posiadając przyjaciela, na którym mogli polegać. To jest jedna z wartości, które uważamy za szlachetne. W naszym świecie występuje rzadko jak drogocenne kamienie.
Jedną z postaci które występują w książce jest Róża. Mały Książę opiekował się nią, pomimo że była kapryśna i próżna. Ponieważ doszło pomiędzy nimi do nieporozumienia, wyruszył w podróż, w której odwiedził m.in. ogród róż. W nim przekonał się, patrząc na wszystkie róże, że jego Róża jest tak naprawdę wyjątkowa i nie mógłby zastąpić ją żadną inną. Czym jest miłość i co warto dla niej poświęcić? Może taka relacja jest za trudna, a może jest tylko iluzją i nie warto jej budować? U kresu swej podróży Mały Książę wydaj się cenić ją ponad wszystko.
Wśród bohaterów „Małego Księcia” widzimy postacie pozytywne, wartościowe i szlachetne oraz czarne charaktery – osoby, które budzą naszą niechęć. Co decyduje o tym, że daną postać darzymy sympatią lub antypatią? To właśnie świat wartości wyznawanych przez danego bohatera, czyli świat tego co „niewidoczne jest dla oczu”. Wierzymy, że ludzie wyznający dobre wartości to ci, którzy zasługują na podziw i uznanie i tylko oni ostatecznie mogą być szczęśliwi i to ich powinniśmy naśladować. Ci natomiast, którzy wyznają złe wartości, są godni współczucia i mogą w swym życiu osiągnąć jedynie chwilowe zadowolenie. Zaledwie namiastkę prawdziwego szczęścia. Kim zatem my będziemy? Czy życie nasze godne będzie podziwu czy raczej współczucia? Jak odnaleźć mamy właściwą drogę w labiryncie „tego co najważniejsze czyli tego co niewidoczne jest dla oczu”? Musimy nauczyć się odróżniać dobro od zła, wartości szlachetne od tych, godnych pogardy. Inaczej mówiąć musimy nauczyć się „patrzeć sercem”.