Filozof, bajka epigramatyczna Ignacego Krasickiego pochodząca z pierwszej części Bajek nowych, to kolejny utwór obnażający ludzkie słabości. Tym razem pod wątpliwość poddany został autorytet zdrowego rozumu – a dokładniej jego zatwardziali głosiciele. Bohaterem wiersza jest filozof – przedstawiciel grupy ludzi, którzy największym zaufaniem darzą zdroworozsądkowe dociekania. Tutaj dodatkowo obdarzony został przez poetę cechą niewiary, której towarzyszy brak szacunku dla religii (co współgra z oświeceniowymi tendencjami do odrzucania wyższego autorytetu). Ten, który z zapałem „śmiał się z wszystkich świętych” okazał się typowym wyznawcą zasady „jak trwoga, to do Boga”:
Zaufany filozof w zdaniach przedsięwziętych
Nie wierzył w Pana Boga, śmiał się z wszystkich świętych.
Przyszła słabość, aż mędrzec, co firmament mierzył,
Nie tylko w Pana Boga - i w upiory wierzył.
Obłuda filozofa, wyrażająca się w zmianie punktu widzenia w zależności od życiowego położenia, zostaje tu zobrazowana za pomocą skontrastowania zachowania filozofa w sytuacji dobrobytu oraz w sytuacji słabości. Zauważmy, że poeta nie użył jakiegoś konkretnego nieszczęścia, by złamać filozofa, ale posłużył się po prostu pojemnym pojęciem - słabość, pod które czytelnik może sobie podstawić różne ludzkie przypadłości. Charakterystyka filozofa cechuje się nieskrywaną ironią („mędrzec, co firmament mierzył”), w której również wyraża się negatywna ocena postawy bohatera. Zauważmy, że zatrwożony filozof w nieracjonalności posuwa się dalej niż nakazuje przywoływane przysłowie(„jak trwoga, to do Boga”). Jego umysł uznał istnienie nie tylko Boga, ale również upiorów, co ostatecznie ośmiesza go przed czytelnikiem. W tym króciutkim utworze Krasicki pokazuje, jak ulotne i chwiejne mogą być ludzie przekonania i poglądy i jak wiele sytuacji może je nagle zmienić. Stara się też ukazać, iż czysto akademickie teorie często nie odpowiadają praktyce życiowej i muszą być weryfikowane przez codzienność.