Całkiem niedawno zakończyła się najgłośniejsza afera roku. Od kilku miesięcy mieszkańcy Teb nie mówią o niczym innym tylko o sprawie sądowej Antygony, która została oskarżona przez samego Kreona za nieposłuszeństwo i zlekceważenie królewskiego zakazu. Ludzie są wstrząśnięci nie tylko powodem sporu, ale także wyrokiem sądu.
CISZA PRZED BURZĄ
Poniedziałkowe popołudnie. Tłumy zmierzały w stronę komnat strasznego Hadesu. Wszyscy byli ciekawi, jak potoczy się rozprawa. Pytałam mieszkańców Teb, czego się spodziewają. Większość uważała, że Kreon nie będzie zadowolony z decyzji sądu. "Antygona zapewne wyjdzie na wolność. Chcę tylko zobaczyć minę naszego króla po ogłoszeniu wyroku!" powiedział pewien młodzieniec.
Przepychając się między ludźmi, w końcu udało mi się dotrzeć do pierwszego rzędu przeznaczonego dla reporterów. Zanim zajęłam miejsce rozejrzałam się po wielkiej sali. Oprócz kilku pochodni nie było tu żadnego źródła światła. Ściany były czarne, nie było okien. Wszystko to sprawiło, iż poczułam niepokój. Miałam przeczucie, że rozprawa nie zakończy się pomyślnie dla Antygony.
Niezpodzianka!
"Proszę wstać, sąd idzie!" zagrzmiał jakiś mężczyzna. Obserwowałam wchodzących sędziów. Byłam kompletnie zaskoczona, tak jak i reszta zebranych, albowiem na sali pojawił się okrutny bóg Hades, stary, niewidomy mędrzec oraz król polis, którego nazwy nie znałam. Po takich sędziach można było spodziewać się wszystkiego. Choć Antygona zachowała kamienną twarz, byłam pewna, że jest przerażona.
COŚ TU NIE GRA...
Hades rozpoczął rozprawę. Najpierw nakazał Kreonowi podać powód oskarżenia. "Ta niewiasta zlekceważyła moje zakazy. Pochowała swojego brata, któremu się to nie należało, gdyż zdradził swój ród i zabił mojego poprzednika. Mimo, że jest ona członkiem mej rodziny, byłem zmuszony wnieść sprawę do sądu. Prawo ustawowe jest ponad wszystko!" wręcz wykrzyczał król. Sędziowie potakiwali głowami. Usłyszałam ciche buczenie z końca sali.
Następnie mędrzec dał prawo głosu Antygonie. Ta na swoją obronę powiedziała, że każdy człowiek, bez względu na jego uczynki, powinien zostać pochowany. Wydawało mi się, że ta informacja żadnego z sędziów nie obchodzi. Coś było nie tak...
Rozprawa się przeciągała. Wypowiadali się kolejni świadkowie. Strażnik, który widział Antygonę zakopującą ciało brata, był całkowicie przekonany o racji Kreona. Tak samo jak i reszta zeznających, nawet siostra Antygony- Ismena. Wydawało mi się to bardzo podejrzane, gdyż wcześniej lud opowiadał się za oskarżoną.
Sędziowie zrobili krótką przerwę, by zastanowić się nad wyrokiem. Na sali słychać było szum szeptów. Ludzie nie byli już tacy pewni, że Antygona wygra sprawę. Wszystko stało pod znakiem zapytania.
NIESPODZIEWANY FINAŁ
Sędziowie wrócili. Kreon wyglądał na pewnego siebie. Czyżby był przekonany, że wygra? Antygona, nadal niewzruszona, patrzyła na Hadesa. Mężczyzna z potężnym głosem uciszył wszystkich zebranych.
"Sąd podjął decyzję i niniejszym ogłasza, iż przyznaje rację Kreonowi." powiedział król nieznanego polis. Na sali dało się słyszeć oburzony lud. "Antygonę skazuje na wygnanie z miasta i zakaz zbliżania się do Teb przez dziesięć najbliższych lat." kontynuował sędzia. Oskarżona spuściła głowę przyjmując wyrok. Na sali zaczęły się kłótnie. Ludzie buntowali się, krzyczeli, że wyrok jest niesprawiedliwy. Niestety nie mieli wpływu na decyzję sądu. Sprawa była zakończona.
CZY TO BYŁA KORUPCJA?
Według mnie z góry było wiadome kto wygra. Ewidentnie Kreon przekupił sędziów i świadków, by działali przeciwko Antygonie. Od samego początku był aż za bardzo pewny siebie. Próbowałam coś zdziałać w tej sprawie, jednak nikt mnie nie słuchał. Nie pozostało nic innego, jak pogodzić się z wyrokiem.
CO ZYSKAŁ KREON?
Celem Kreona było zapewne zyskanie szacunku i posłuszeństwa wśród mieszkańców Teb. Czy mu się udało?
"Boję się teraz cokolwiek zrobić, bo może się okazać, że to jest wbrew woli króla." mówi napotkana panienka. Można wywnioskować, iż w oczach ludu, Kreon stał się bezdusznym tyranem, dla którego najważniejsza jest władza. Zamiast szanować jego decyzje, ludzie są mu posłuszni, ponieważ się go boją. Z pewnością nie jest to cecha dobrego króla, więc moim zdaniem Kreon celu nie osiągnął.