Dziennikarz: Witam serdecznie, Panie Tolkien. Cieszę się, że znalazł Pan czas na kilka pytań z mojej strony dotyczących Pana życia.
Tolkien: Cała przyjemność po mojej stronie.
Dz: Jest pan autorem powieści "Władca Pierścieni". Czy może pan opisać emocje towarzyszące panu przy pisaniu tej powieści?
T: Cóż, było to dla mnie dość emocjonujące przeżycie. Przy każdym wersie tejże książki czułem, jakbym znajdował się w świecie Śródziemia, co wydawało mi się dość dziwne, bo przecież sam go wyimaginowałem. Poza tym wydaje mi się, że w każdego z bohaterów wniosłem nutkę własnego usposobienia do świata.
Dz: Czy to prawda, że posługiwał się pan biegle ponad 30 językami świata, lecz nie poradził pan sobie z polskim?
T: Tak, to prawda. Znałem głównie języki wymarłe, takie jak starożytna greka czy staroislandzki, lecz język polski był dla mnie nie lada wyzwaniem.
Dz: Jak wspomina pan udział w I wojnie światowej?
T: Pamiętam tyle, że walcząc na froncie bardzo zachorowałem. Gdy dochodziłem do zdrowia, wysłano mnie do szkoły łączności na północnym wschodzie, lecz choroba dopadła mnie zaś i przeniesiono mnie do szpitala dla oficerów w Kingston upon Hull.
Dz: Czy może pan opowiedzieć o swoich nagrodach?
T: Naturalnie. Największym wyróżnieniem był dla mnie Order Imperium Brytyjskiego, odznaczenie przyznawane najwybitniejszym brytyjskim osobistościom. Za dorobek literacki i naukowy otrzymałem również nagrody i honorowe doktoraty.
Dz: Serdecznie dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że naszych czytelników zainteresują iskierki z życia wybitnego pisarza.
T: Również dziękuję i życzę wielu sukcesów prasowych.