Wbrew temu, co na ten temat mogliby sądzić inni- ja zgadzam się z tezą, iż ,,człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać". Argumentem potwierdzającym moją teze jest postawa rybaka Santiago, bohatera książki Ernesta Hemingweya pt. ,,Stary człowiek i morze". Nie złowił on od 84 dni żadnej ryby, ale mimo to się nie poddawał i codziennie wypływał na morze. Nie dał sie pokonać okrutnemu losowi i nie tracił nadziei, że w końcu przerwie swoją złą passę.
Kolejnym dowodem jest to, że odczas walki z marlinem Santiago był na skraju całkowitego wyczerpania fizycznego i psychicznego. Podtrzymywała go tylko gorąca i głęboka wiara w to, że może odnieść zwycięstwo. Gdy rekiny zaatakowały jego zdobycz, dla rybaka powinna to być ostateczna klęska. Jednak i tym razem się nie poddał, choć w tej walce był bez szans. Ostatnim przytoczonym przeze mnie argumentem jest to, iż starzec nie przyznawał się do życiowej klęski. Chociaż nie miał co jeść to nigdy się nie skarżył i nikogo nie prosił o pomoc. Miał on cały czas nadzieję, że każdy następny dzień będzie lepszy od poprzedniego.
Uważam, że wyżej przytoczone przeze mnie argumenty potwierdzają moją tezę, iż ,,człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać".