Konrad jest głównym bohaterem romantycznego dramatu Adama Mickiewicza. Swoją osobą łączy on wszystkie części „Dziadów”. W II części przybywa jako upiór samobójcy. W IV przedstawione są cierpienia nieszczęśliwego kochanka - Gustawa, zaś w III poznajemy go jako Konrada - bojownika spraw narody, przeobrażonego z Gustawa.
Konrad ma cechy bohatera romantycznego. Jest typem samotnika, jest bardzo wrażliwy, człowiek ma dla niego duże znaczenie i wartość, przeżył nieszczęśliwą miłość. Jest więźniem oskarżonym w procesie filomatów i filaretów. Jego współwięźniowie uważają go za wzór, autorytet do naśladowania. Sam Konrad dużo milczy i pozostaje na uboczu. Jest wyjątkowym, uzdolnionym poetą, artystą. Za największą wartość uważa dobro ojczyzny. Ostatnia cecha najwyraźniej uwidacznia się podczas II sceny.
Wielka Improwizacja zaczyna się, gdy poeta zostaje sam w celi. Bohater ma dużą świadomość swojego talentu. Czuje, że jest osobą wybraną, a jedynym godnym jego rozmówcą, jest sam Bóg: „Ty Boże, ty naturo! dajcie posłuchanie.-// Godna to was muzyka i godne śpiewanie.-// Ja mistrz wyciągam dłonie!// Wyciągam aż w niebiosa i kładę me dłonie// Na gwiazdach jak na szklanych harmoniki kręgach!”. Podejmuje on się dialogowi ze Stwórcą Świata, lecz ten milczy, co w efekcie skutkuje monologiem Konrada, a zarazem gniewem na milczącego odbiorcę, co potęguje szał bohatera. Uważa się za jednostkę, która jako jedyna może tworzyć dla Boga „I dojdę po promieniach uczucia – do Ciebie!// I zajrzę w uczucia Twoje […] Jam tu, jam przybył, widzisz, jaka ma potęga!”, gardzi innymi poetami „Depcę was, wszyscy poeci,// Wszyscy mędrce i proroki”, utożsamia się z wszystkimi pokoleniami, czuje się za nie odpowiedzialny „Ja kocham cały naród! – objąłem w ramiona // Wszystkie przeszłe i przyszłe pokolenia”, chce wesprzeć i uszczęśliwić „Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić,// Chcę nim świat zadziwić”. Pragnie zostać opiekunem oraz ojcem narodu. Jest złudnie przekonany, że jest w stanie to osiągnąć „Jam się twórcą urodził;// Stamtąd przyszły siły moje,//Skąd do Ciebie przyszły Twoje”. Lecz przy tym wszystkim bluźni przeciw Bogu. Docenia jego dzieła, ale też zazdrości, chce mu dorównać w tworzeniu za wszelką cenę.
Konrad nie chcę by ludzie mu służyli, nie pragnie władzy jako takiej. Pragnie on uszczęśliwić ludzi rządząc ich uczuciami. Żąda tej władzy od Boga „Daj mi rząd dusz! […] Ja chcę władzy, daj mi ją lub wskaż do niej drogę! […] Ja chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz,// Ja chcę duszami władać, jak Ty nimi władasz”. Buntując się przeciwko Stwórcy przypomina mitycznego Prometeusza, który walczył z Zeusem w imię miłości dla ludzi. Lecz tylko przypomina, bo Konrad pragnie jednak władzy, chce zostać despotą ludzkich uczuć. Walka poety z Bogiem urasta do miary wielkiego symbolu walki o szczęście narodu. Improwizacja uczy miłości ojczyzny, tworzy przejmujący obraz losów narodu: „Teraz duszą jam w moję ojczyznę wcielony;// Ciałem połknąłem jej duszę,// Ja i ojczyzna to jedno.// Nazywam się Milijon – bo za milijony// Kocham i cierpię katusze.// Patrzę za ojczyznę biedną,// Jak syn na ojca wplecionego w koło;// Czuję całego cierpienia narodu,// Jak matka czuje w łonie bole swego płodu.”
Konrad patrzy na świat przez pryzmat uczuć. Cechuje go niezwykłe poczucie niezależności, indywidualności. Kieruje się własnymi zasadami, które często odbiegają od ogólnie przyjętych wzorców. Nie chce współdziałać z innymi w obronie ojczyzny, a tym bardziej podporządkować się komukolwiek. Jego bunt oraz chęć władzy, nie jest skutkiem egoistycznych pobudek, lecz ogromnej miłości do własnego narodu. Dla tej miłości potrafi bluźnić przeciw Bogu i nie boi się potępienia za taki zuchwały czyn.
Podsumowując, Konrad nie pragnie władzy nad duszami ludźmi z chęci osiągnięcia osobistych korzyści, lecz dla dobra innych ludzi oraz ziemi, którą kocha. Niestety jednak, w tym wszystkim zbyt wyróżnił samego siebie, swoją wyjątkowość, swoją poezje, twórczość, geniusz, a to wszystko przysłoniło mu cel, do którego dążył. Cel, który mógł być rozwiązaniem problemów z jakimi boryka się ojczyzna. Bo być może, niezwykła inteligencja Konrada wraz z profetyzmem, którego doznał pokorny ksiądz Piotr, byłaby bardziej owocna dla przedstawionych dziejów?