Człowiek człowiekowi jest potrzebny do szczęścia (rozprawka).„Człowiek człowiekowi... wilkiem!” odruchowo odpowiemy, pamiętając łacińską sentencję. I jest w tych słowach sporo prawdy, bo przecież wydarzenia ostatnich lat wskazują, że w ślad za rozwojem cywilizacyjnym wcale nie idzie rozwój więzi międzyludzkich. Wręcz przeciwnie, jesteśmy coraz gorzej do siebie nastawieni. Przerażające akty terroru, pogoń za pieniędzmi, wieczna rywalizacja o dobrą pracę, pozycję. Wydaje się, że stajemy się coraz większymi egoistami, chociaż egoizm ten w ślad za psychologami chętnie nazywamy asertywnością lub przebojowością. Czy jednak człowiek uparcie wspinający się po drabinie sukcesu, nastawiony tylko na zdobywanie coraz lepszej pozycji materialnej i społecznej jest szczęśliwy? I czy czasem nie jest tak, że każdy w końcu dochodzi do wniosku, iż nie osiągnie prawdziwego szczęścia, nie zaznawszy bliskości drugiego człowieka.Jest taki obraz Quentina Massysa Bankier z żoną – portret dwojga małżonków skupionych na swojej pracy. On pieczołowicie liczy monety i waży złoto, ona, kartkując Pismo Święte, przygląda się pracy męża. Można by pomyśleć, że reprezentują dwa skrajnie odmienne spojrzenia na świat: on materialny, ona duchowy. Ale to, jak pochylają się ku sobie, z jakim spokojem wykonują swoje zajęcia, nasuwa jedną, niepodważalną myśl: oni się kochają. Jest im dobrze, bo są ze sobą razem. I choć prawdopodobnie bankier bez towarzystwa swojej żony równie dobrze wykonywałby swoje obowiązki, to przecież widać, że szczęśliwy jest dla tego, że ma koło siebie kochającą, rozumiejącą go kobietę.W świecie pieniądza żyje też Ebenezer Scrooge, bohater Opowieści wigilijnej Karola Dickensa. Dla Scrooge’a pieniądze są rzeczą najważniejszą. Jest przeraźliwie skąpy, żyje samotnie, nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną. Niespodziewana wizyta duchów w noc wigilijną całkowicie zmienia bohatera. Jest przerażony, bo uświadamia sobie, jak straszny błąd popełnił, zapominając o swoich bliskich, rezygnując z miłości. Kiedy znikają duchy, Scrooge jest już zupełnie innym człowiekiem. Zaczyna zabiegać o innych ludzi, odnajduje przyjemność w byciu dobrym. Szczęśliwym uczynił go szczery i pełen dobrej woli kontakt z drugim człowiekiem.Podobnie szczęśliwa stała się mała osierocona dziewczynka, Ania Shirley, którą zaopiekowali się Maryla i Mateusz Cuthbert z Zielonego Wzgórza. Historię Ani opisała w cyklu powieści Lucy Maud Montgomery. Dziewczynka marzyła o prawdziwym domu, o rodzinie, która zapewniłaby jej radosne, pełne ciepła dzieciństwo. Pojawienie się małej Ani to promyk szczęścia także dla Maryli i Mateusza. Ich życie całkiem się zmieniło, od, kiedy mogli ofiarować miłość potrzebującej jej dziewczynce.Podobnie jak Ania, swoje szczęście u boku kochających ludzi odnalazło wielu bohaterów literackich – Zenek z Tego obcego, Helena Kurcewiczówna z Ogniem i mieczem. literatura potwierdza bowiem to, co wiemy z własnego życia – prawdziwie szczęśliwym można być tylko wtedy, kiedy jest się w bliskim kontakcie z innym człowiekiem. Człowiekiem, który ofiaruje miłość, przyjaźń, zrozumienie.