Huck Finn - bohater powieści M. Twain "Przygody Hucka" to dwunastoletni włóczęga, dziecko bez domu rodzinnego, ojca i matki. Matka chłopca nie żyje, ojciec zaś to kawał drania i pijaka. Huck jest najszczęśliwszy, jeżeli nie ogląda taty na oczy.
Wdowa Douglas wzięła, co prawda Hucka na wychowanie, ale w jej domu wszystko mu przeszkadzało: nie chciał spać w łóżku, uczyć się Biblii ani chodzić ładnie ubrany. Chciał palić fajkę, włóczyć się po okolicy i nocować pod gołym niebem. W końcu po prostu uciekł - wybrał wolność.
Myślę, że Hucka najpełniej charakteryzuje jedno słowo: włóczęga. Włóczęga czyli człowiek ponad wszystko ceniący swobodę i niezależność; człowiek, który dobrze się czuje dopiero pośród niebezpieczeństw i braku wygód. Takie życie było dla Hucka naturalne; każdą próbę ucywilizowania go traktował jak zamach na swoją wolność i godność. Życie włóczęgi wyrobiło w nim spryt i refleks. Jeżeli wpadł w tarapaty musiał sam się ratować. Często jego zdrowie i życie zależało od szybkiego podjęcia trafnej decyzji. Tak było, kiedy po rozmowie z kobietą w ST. Petersburgu rozpalił ognisko na wyspie. Miał nadzieje, że tak oczywisty znak czyjegoś pobytu zatrzyma tam prześladowców na dłużej, co pozwoli jemu i Jimowi uciec pod osłoną nocy.
Huck był uczciwym chłopcem. Nigdy nikogo nie okradł, nie przywłaszczył sobie czyjejś rzeczy, chyba że znalazł coś, co nie miało właściciela. Czasem udało mu się coś zdobyć sprytem, czasem coś upolować. Trzeba stwierdzić, że był ogromnie samodzielny. Śmieszna jest wiara Hucka w przesądy i zabobony. Uważał na przykład, że znalezienie skóry węża sprowadza nieszczęście. Kiedy grzechotnik ukąsił Jima, Huck sądził, że jest to wynik dotknięcia skóry węża, a nie jego głupoty; podrzucił (dla kawału) węża Jimowi na posłanie.
Jak ocenić Hucka? Jeżeli jest coś takiego jak wzór włóczęgi to Huck jest włóczęgą idealnym - nie z konieczności lecz dla przyjemności.