Inny Świat Gustawa Herlinga Grudzińskiego należy do literatury dokumentalnej.
Wiadomo, że autor został aresztowany w 1940 roku na pięć lat więzienia. Na początku przebywał on w Witebsku lecz po jakimś czasie przeniesiono go do Jercewa. Najciekawsze w tej książce jest to, iż wszystkie fakty, postacie, zdarzenia są autentyczne i to stanowi dla książki tej największą wartość.
Inny Świat to książka, która mnie bardzo poruszyła pod wieloma względami. W
książce tej w szczególności zaciekawiło mnie to, w jaki sposób traktowano ludzi w obozach pracy jak ich zmuszano do ciężkiej pracy. Więźniów traktowano jak tanią siłę roboczą, jak niewolników. Obozy kargopolskie stały się przedsiębiorstwami, które miały przynosić zyski. Osiągano, to niestety kosztem zdrowia i siły robotników, którzy pracowali ponad 100% normy. Człowiek, wstając o 5:30 i idąc 6-7km do pracy był zmęczony, a dostając 400-700 gram chleba dziennie w temperaturze -40 stopni Celsjusza nie był w stanie wykonać tyle pracy ile mu kazano. Gustaw Herling-Grudziński wnikliwie opisał, jak człowiek zostawał zmuszany do pracy i jak taka praca przebiegała. Podstawowym zadaniem więźniów był wyręb lasów. Więźniów, którzy oddawali się temu zajęciu, nazywano „lesorubami”. Innymi zajęciami były: praca w tartaku, przy budowie dróg, w elektrowni, przy wyładowaniu żywności.Praca przy wyrąbie drzew była najcięższą, najdłuższą i najbardziej wykańczającą pracą w całym jercewskim obozie. Większość ludzi wracający z pracy padała na ziemie umierając. Bardzo poruszyło mnie również miejsce zwane „trupiarnią”(kostnicą). Miejsce te tak się nazywało, ponieważ przebywali tam ludzie, którzy nie mieli tyle sił by podjąć się jakiekolwiek pracy lub byli tak chorzy, że pracując umarli by z wycieńczenia (a bardzo dużo ludzi w taki sposób umierało). Człowiek jadąc do takiego obozu skazany był na śmierć z wycieńczenia albo z głodu. Panujące tam warunki też były okropne i nie do zniesienia, dlatego też ludzie często chorowali lub okaleczali się po to by trafić do szpitala gdzie mogli odciąć się od koszmarnego świata zapominając na chwile o wszystkim. Racje żywnościowe były tam okropne. Ludzie w obozach dostawali od 400-700 gramów chleba i 1-2 łyżki bardzo rzadkiej zupy, co wystarczyło im na bardzo krótko ( nie wspominając roku 1941, w którym to nastał głód w Jercewie i zostały obniżone racje żywnościowe). Grudziński opisuje jak osoby znajdujące się w takich obozach ulegały procesowi niszczenia człowieka zarówno fizycznie, psychicznie i duchowo. Ciężka i nadludzka praca powodowała, że człowiek podlegał degradacji moralnej i etycznej. W obozie ukształtowała się pewna hierarchia między więźniami, podzielił je na grupy:
1. Polityczni – byli to więźniowie, którzy zostali ukarani za przestępstwa polityczne.
2. Rytownicy – przestępcy pospolici, którzy zostali karani łagodniej niż przestępcy polityczni.
3. Urkowie – według mnie najbardziej perfidni przestępcy, którzy sprawowali władze w obozie, posiadali wiele przywilejów. Do najbardziej znanych przywilejów należało prawo „pierwszej nocy” i „nocne łowy”. Urkowie mogli również karać więźniów.
4. Iteeowcy – pełnili oni funkcje administracyjną, dlatego też dostawali oni dodatkowe racje żywnościowe. Donosili oni również na więźniów
5. Kurzy Ślepcy – chorowali oni na kurzą ślepotę, która spowodowana był brakiem witamin doprowadzając do utraty zdolności. Przeszkadzali oni innym więźniom, gorzej pracowali byli traktowani, jako najgorsza grupa więźniów.
6. Ludzie z „trupiarni” – trafiali tam chorzy na „pyłagrę”, szkorbut, chorzy psychicznie. Dzielili się na dwie grupę: słabosiłkę – ludzi, którzy mieli jeszcze szanse wrócić do pracy w obozie, dostawali dodatkową porcję żywności.
Już sam tytuł tej książki sugeruje odmienność, inność szczególnie w wymiarze moralnym i etycznym. Najbardziej z całej tej książki według mnie jest prawo jakie tam panowało. Gwałty i mordy były na porządku dziennym. W łagrach nie istniały żadne normy prawne i moralne, życie ludzkie nie było wiele warte, każdego więźnia można było zabić i zastąpić innym. Jak podkreśla Grudziński człowiek nawet w skrajnej rzeczywistości obozu pracy musi zachować swoją godność, musi walczyć o człowieczeństwo.
Co jest jednak ciekawe Grudziński niejednokrotnie zastanawia się, do jakich czynów jest zdolny człowiek nieszczęśliwy, poniżony, głodny. Uważa, że nie ma prawa sądzić poniżonych, natomiast należy potępić oprawców upodlenia ludzi. Nie ocenia ludzi, których głód doprowadził do przestępstw, ani kobiet, które za kawałek chleba potrafiły sprzedać swoje ciało. Kosylew pod wpływem literatury zmienił swoje poglądy. Praca i głód w obozie złamały go, aby ocalić resztki swojego człowieczeństwa opalał swoją ręke w ogniu po to by nie iść do pracy i nie pracować dla sowietów. Była to forma buntu. Po jakimś czasie sam doprowadził się do śmierci lecz zachował swoją godność, honor i szacunek dla samego siebie.
Gustaw Herling-Grudziński wyraźnie wskazuje na konieczność niepodawania się terrorowi. Człowiek powinien zachować swoją godność nawet w tak ciężkich czasach, jaką była II Wojną Światowa. Inny Świat przynosi wizerunek człowieka złagrowanego żyjącego w koszmarnej rzeczywistości, o którą człowiek musiał bezustannie walczyć. Ludzie żyjący w takich obozach musieli się dostosować do panujących tam reguł i zasad, które były bardzo surowe. Grudziński doskonale opisał jak to, co poniektórzy ludzie nie poddali się systemowi terroru potrafił ocalić swoje człowieczeństwo a przedewszystkim, aby zachować godność i szacunek samego siebie. Język jakim posługuje się autor podkreśla autentyczność tej książki (Dom swidanij, rytownicy, urkowie itp.)
Grudziński opisuje jak człowiek może być okrytny i nikczemny wobec drugiego człowieka. To co mroczne, okrutne na pograniczu barbarzyństwa i zwierzęcości wymaga wydobycia na jaw, nie dla negatywnej delektacji, lecz by zrozumieć, jakie niebezpieczeństwa drzemią w ludzkiej naturze. Nikczemność i małość są głównym wątkiem w tej książce. Bo co tak naprawde mógł zrobić człowiek w takich czasach gdy terror i groza były na porządku dziennym. Człowiek ulegał co doprowadzało go do depresji, do złych uczynków i złego postępowania. Mało jest takich ludzi, którzy by w tamtych czasach sprzeciwiali się prawu jakie tam panowało, zresztą kto by się sprzeciwił gdy za złamanie jakiegokolwiek prawa była kara śmierci.
Bohater dokładnie opisuje to, co go spotkało. Czytelnik może wczuć się w jego ból, zimno czy głód dzięki realistycznym opisom bądź porównaniom. Pokazuje liczne mechanizmy walki o przetrwanie oraz pokazuje ich sukces – coś w rodzaju strajku. Strajk głodowy w obozie pracy - to brzmi absurdalnie, ale miał on swój sens i był jedyną nadzieją.
Ludzie, którzy chcą poznać historie obozów kargopolskich i chcą dowiedzieć się, w jaki sposób traktowano człowieka i do czego go zmuszano niech przeczytają tą książkę i dowiedzą się „jak kruchą istotą jest człowiek we władzy szatana”.