Nie pamiętasz hasła?Hasło? Kliknij tutaj
„Nieszczęście! – myślał. – Dlaczego ten Stach nie jedzie do Paryża i jeszcze zniechęca do siebie Suzina?... Jaki zły duch spętał go z tymi Łęckimi... Czyżby?... Ech, przecież on taki głupi nie jest... A swoją drogą, szkoda tej podróży i może dziesięciu tysięcy rubli... Mój Boże! Jak się to ludzie zmieniają...” Schylił głowę i posuwając palcem z dołu do góry albo z góry na dół sumował kolumny cyfr długich jak Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Sumował bez błędu, nawet z cicha mruczał, a...