„Nieszczęście! – myślał. – Dlaczego ten Stach nie jedzie do Paryża i jeszcze zniechęca do siebie Suzina?... Jaki zły duch spętał go z tymi Łęckimi... Czyżby?... Ech, przecież on taki głupi nie jest... A swoją drogą, szkoda tej podróży i może dziesięciu tysięcy rubli... Mój Boże! Jak się to ludzie zmieniają...”
Schylił głowę i posuwając palcem z dołu do góry albo z góry na dół sumował kolumny cyfr długich jak Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Sumował bez błędu, nawet z cicha mruczał, a jednocześnie myślał sobie, że jego Stach znajduje się na jakiejś fatalnej pochyłości.
(...) wróciwszy do domu wcześnie spać się położył.
(...) Zasnął i śniło mu się, że w oknie jakiegoś wielkiego domu widzi pannę Izabelę, do której stojący obok niego Wokulski chce biec. Na próżno zatrzymuje go pan Ignacy, a pot oblewa mu całe ciało. Wokulski zrywa się i znika w bramie kamienicy.
„Stachu, wróć się!...” – krzyczy pan Ignacy, widząc, że dom zaczyna się chwiać.
Jakoż dom zawala się. Panna Izabela, uśmiechnięta, wylatuje z niego jak ptak, a Wokulskiego nie widać...
„Może wbiegł na podwórko i ocalał...” – myśli pan Ignacy i budzi się z mocnym biciem serca.
(Bolesław Prus, Lalka)
PANI LINDE
Patrzy na nią badawczo, odkłada igłę i wstaje
Noro, ty coś przede mną ukrywasz!
NORA
Widać to po mnie?
PANI LINDE
Miałaś wczoraj jakąś przykrość. Powiedz, co się stało, Noro.
NORA
Podchodząc do niej
Krystyno!
(Henryk Ibsen, Dom lalki; tłum. Jacek Frühling)
Pani Emilia bardzo powoli podniosła się z szezlonga.
– Tereniu, droga moja... dajże mi płaszcz, rękawiczki, chustkę na głowę...
Teresa w kilku fertycznych podskokach podała żądane przedmioty i do przywdzianiaich dopomogła. Potem sama zaczęła owijać się ciepłym szalem.
(Eliza Orzeszkowa, Nad Niemnem)
Teksty kultury są pełne przykładów pięknej przyjaźni, zarówno tej młodzieńczej, pensjonarskiej, jak i dojrzałej. Przyjaźni pomiędzy mężczyznami, między małżonkami, przyjaźni kobiecej czy modnej ostatnio w filmach przyjaźni między dorosłym mężczyzną a dzieckiem. Słowo przyjaźń możemy rozumieć oczywiście różnie: jako przywiązanie i lojalność wobec jakiejś osoby (jakichś osób), częste przebywanie w czyimś towarzystwie czy jako głęboką wzajemną relację, współodpowiedzialność za czyjeś życie.