Niemcy są ludźmi – tak miał pierwotnie brzmieć tytuł dramatu Leona Kruczkowskiego. Autor pokazuje przekrój rodziny niemieckiej, w której znajdziemy i bezdusznego oficera, ślepo zaangażowanego w hitleryzm, i fanatyczną wdowę po żołnierzu, i kobietę artystkę, która czuje się przede wszystkim obywatelką Europy i chce pomóc więźniowi zbiegłemu hitlerowcom, niegdyś zaprzyjaźnionemu z jej ojcem. Profesor Sonnenbruch, którego wcale nie obchodzi to, iż jego wynalazki służą zagładzie ludzkości, chorobliwie izoluje się od otoczenia. Gdy dom nawiedza zbiegły więzień opozycjonista, wszyscy muszą się jasno określić. Postaw jest tyle, ilu jest Niemców – zdaje się mówić autor, nieusprawiedliwiający Willego i Sonnenbrucha, ale pokazujący oprócz bezduszności i wyrachowania Willego także jego ciepły stosunek do matki i ukochanej.