Portrety zakłamanych mieszczańskich rodzin wykraczają poza epokę Młodej Polski. Salony drobnomieszczan przypomina w swej twórczości Julian Tuwim. Groteskową rodzinę nowych Dulskich pokazuje w Ferdydurke Witold Gombrowicz. Bo czyż nie są takimi nowoczesnymi Dulskimi Młodziakowie, którzy tylko pozornie hołdują postępowości obyczajów?! Namawiają nawet groteskowo córkę Zutę do poczęcia nieślubnego dziecka. Jednak w ich ciasnych mieszczańskich głowach w sferze stosunków damsko-męskich nie mieści się nic wykraczającego poza ramy stereotypowego romansu. Dlatego, sądząc po pozorach (o które zadbał Józio), posądzają córkę o związek z nauczycielem i oczywiście nie akceptują tego rzekomego uczucia. Bo czyż nowi państwo Dulscy mogliby tolerować romans córki ze starszym mężczyzną? Nie do pomyślenia dla nich byłaby jakakolwiek sytuacja wychodząca poza formę taniego romansu. Za drobnomieszczan można też uznać bohaterów sztuki Włodzimierza Perzyńskiego Szczęście Frania, którzy w obawie przed wywołaniem skandalu wydają ukochaną córkę za, odtrącanego i pogardzanego wcześniej, ubogiego pracownika – pana Frania.