Przesadna oszczędność doprowadza też panią Dulską do wydzielania mężowi pieniędzy i cygar. „Nie ma co mówić, byt zabezpieczony – to podstawa życia. A co do męża, można go urobić, pensję zabierać, gdy zafasuje. Co dzień dwie szóstki na kawę do łapy, a cygara samej kupować i suszyć na piecu, inaczej taki pan może cię zrujnować”– twierdzi tytułowa bohaterka sztuki Zapolskiej. Pani Aniela wychowuje sobie męża na pantoflarza, by mieć go pod kontrolą, nawet zalecane mu przez lekarza spacery na kopiec Kościuszki każe mu odbywać... po mieszkaniu. O wygląd pani Aniela nie dba, bo „dla męża (...) kobieta się nie potrzebuje pod spodem stroić”.
Daumowej z Panny Maliczewskiej Gabrieli Zapolskiej nie udaje się wprawdzie utrzymać męża pod stałą kontrolą, jednak podobnie jak dla pani Dulskiej małżeństwo jest dla niej złotym interesem, sposobem na wygodne urządzenie sobie życia (drogie prezenty, futra, prowadzenie domu na wysokim poziomie). Niewrażliwość, brak wyobraźni i obłuda pozwalają Daumowej na dawanie nauk moralnych uboższym kobietom (takim jak Stefka Maliczewska). Bogata dama tylko pozornie dba o ich los: jej pomoc ogranicza się do nie nazbyt zresztą dokładnego wizytowania ich domów i kontrolowania moralności dziewcząt. Tylko pozornie chce uchronić te młode kobiety przed grzechem i zgorszeniem, faktycznie pogardza nimi i nie robi nic, by ustrzec je przed moralnym upadkiem. Nieco inaczej postępuje kolejna „pani Dulska” – tytułowa Żabusia z innej sztuki Zapolskiej. Jej taktyką jest granie przed mężem dobrego, niewinnego, zagubionego dziecka, wzorowej żony i matki, podczas gdy faktycznie Żabusia funduje sobie romanse niemalże pod okiem męża.