Refleksje o przemijaniu odnajdziemy też w prozie polskiego dwudziestolecia międzywojennego. Panny z Wilka to opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza o konfrontacji Wiktora Rubena ze światem wspomnień z młodości. Powrotu do dawnych czasów jednak nie ma – wujostwo, które jako chłopiec Ruben odwiedzał na wakacjach, to starzy czekający na śmierć ludzie, mieszkanki Wilka (sąsiedniego majątku, które kiedyś podkochiwały się w Wiktorze i które kochał też Wiktor) zmieniły się w otyłe mężatki, podstarzałe zalotnice i zgorzkniałe stare panny. Najbardziej kochana Fela zmarła, a jej zaniedbany grób zarasta chwastami. Wiktor porzuca Wilko bez żalu, bo zyskał wiedzę, iż do przeszłości nie ma powrotu.
Z kolei bohaterka polskiej sagi Noce i dnie Marii Dąbrowskiej – Barbara Niechcicowa, ciągle pyta sama siebie, dokąd tak biegnie czas, dokąd biegną noce i dnie– i oczywiście nie znajduje odpowiedzi na to pytanie.Żona Bogumiła się starzeje, umierają kolejne bliskie osoby: matka Barbary, jej synek, siostra, mąż... A ona, zawiedziona w młodzieńczych marzeniach,wciąż powracająca do młodości, rejestruje upływ czasu i próbuje nadać mu jakiś sens poprzez pracę i wspomnienia. Pod koniec życia zrozumie,że jej najpiękniejsze wspomnienie o Toliboskim z młodości, organizujące jej całe życie, właściwie nie ma wartości...