Typ liryki
Początkowe wersy sprawiają wrażenie, że wiersz Haliny Poświatowskiej jest przykładem liryki pośredniej („tutaj leży Izold jasnowłosa”), jednak w ostatniej strofie ujawnia się podmiot liryczny: „i wiem że się nieodwołalnie stanie”. Mamy więc do czynienia z liryką bezpośrednią. Podmiotem lirycznym jest prawdopodobnie… owa Izolda jasnowłosa, która jako bohaterka tego tekstu leży na łożu szpitalnym.
Sensy utworu
Wiersz Poświatowskiej dotyczy umierania i ono jest głównym tematem monologu lirycznego. Pierwsze słowa utworu już kierują czytelnika w stronę śmierci. Zdanie: „tutaj leży Izold jasnowłosa” – brzmi jak napis na nagrobku. I to na dodatek nagrobku dość starym, ponieważ pojawia się archaiczna odmiana imienia Izolda. Bardzo szybko odbiorca dowiaduje się, że Izolda jeszcze żyje i znajduje się w szpitalu: „bardzo jasno jest w szpitalu nocą”, choć najprawdopodobniej jest to ostatnia noc w jej życiu:
„ i wiem że się nieodwołalnie stanie
nim obudzi okna nowy dzień”.
Słowo: śmierć nie pada w tym tekście, natomiast słowo: „nieodwracalne” wyjaśnia wszystko. Ostatnia noc Izoldy jest dość niespokojna: w szpitalu jest jasno, ona nie śpi, ma otwarte oczy, niespokojny oddech („trzepotliwy oddech o ściany / tłucze się jak uwięziony ptak”), wiatr hula po korytarzach. Jest on symbolem tego, co wieczne, co nie umiera, co jest wolne. Wolność wiatru wydaje się być skontrastowana z niewolą samej Izoldy, która nie może opuścić szpitala (oddech jest porównany do uwięzionego ptaka). Wiatr opuści szpital, gdy opuści go także dusza Izoldy podążająca za Tristanem. Ciekawym zabiegiem jest tu przywołanie imienia Izoldy na początku wiersza i Tristana na końcu. Średniowieczna para stała się symbolem nieszczęśliwych, rozdzielonych przez los i życie kochanków. Czytelnicy od wieków współczują tej parze, bo nie zasłużyła na życie pełne cierpień i niesprawiedliwą śmierć. Tu jest chyba podobnie. Izolda, jak ta z pierwowzoru, jest „biała” i ma złote włosy. Te atrybuty kojarzą się z młodością, pięknem i dobrem. Wiatr za oknem szepcze natomiast imię: Tristan, co może sugerować, że ukochany nie żyje, a Izolda podąża za nim. Ta wersja jest zresztą zgodna z pierwowzorem.
Wiersz Poświatowskiej można uznać za jeden z najbardziej autobiograficznych. Poetka, ciężko chora na serce, większość swojego krótkiego życia spędziła w szpitalach i sanatoriach. W 1954 roku poślubiła ukochanego, Adolfa Poświatowskiego, również chorego na serce malarza. Przeżyła z nim zaledwie dwa lata i w wieku 21 lat została wdową. Mimo młodego wieku nigdy nie wyszła ponownie za mąż i nie ułożyła sobie życia na nowo. Zmarła jedenaście lat później po nieudanej operacji serca. Trudno orzec, czy wiersz ten jest inspirowany życiem, ale jedna z najwybitniejszych badaczek twórczości Poświatowskiej, Grażyna Borkowska, napisała tak: „Bardzo trudno byłoby rozdzielić życie prywatne i twórczość. W każdej biografii są one mocno splecione, a tu wzajemnie się warunkują i ciekawią nas w równym stopniu”. Warto też dodać, że w twórczości Haliny Poświatowskiej Eros nieustannie kołysze się z Tanatosem i jest to, w zasadzie, główny temat jej poezji:
„Kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
Czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
naprawisz co zepsuł los okrutny”.
Kontynuacje i nawiązania
Film:
Tristan i Izolda, reż. Thierry Schiel
Tristan i Izolda, reż. Kevin Reynolds
Muzyka:
Richard Wagner, opera Tristan i Izolda
Literatura:
Maria Kuncewiczowa Tristan 1946
Aleksander Wat Iseut Złotowłosa; Izold Białego Domu
Bolesław Leśmian Niedopita czara
Tomasz Mann Tristan