Spis treści
1. Powstanie i początki działalności Ligi Północnej
2. System partyjny Pierwszej Republiki Włoskiej (1945-1994)
3. Kształtowanie się systemu partyjnego Drugiej Republiki Włoskiej
4. Działalność Ligi Północnej po 1994 roku
- Po co odrywać Padanię od Włoch?
5. Decentralizacja jako problem ogólnoeuropejski
6. Antyeuropejska Liga Północna
1. Powstanie i początki działalności Ligi Północnej
Protoplastką Ligi Północnej była założona przez Umberto Bossiego w 1980r. Unia Północno- Zachodniej Lombardii dla Autonomii. Organizacja stawia sobie za cel uwolnienie Lombardii z hegemonii rządu centralnego i uzyskanie autonomii dla Północnych Włoch. W 1985r. Liga weszła po raz pierwszy do parlamentu lokalnego w prowincji Varese. W międzyczasie Bossi nawiązał współpracę z organizacjami separatystycznymi działającymi w innych regionach Północnych Włoch. W 1985r. założył Ligę Lombardzką. W 1989r. Lidze udało się wprowadzić do parlamentu europejskiego dwoje deputowanych. W 1991r. doszło do zjednoczenia
sześciu lokalnych organizacji autonomicznych i powstała Liga Północna.
Trudno było mówić o młodych ruchach politycznych, takich jak Liga Północna. Są w fazie wzrostu i kształtowania się, toteż ulegają stałym przeobrażeniom. W takich wypadkach łatwo pominąć to, co jest naprawdę ważne. Aż do początków roku 1993 siły polityczne Włoch żywiły nadzieję na powstrzymanie ekspansji Ligi. Stosowano wobec niej różne pejoratywne określenia, nazywając ją np. nowym faszyzmem. Ale widać wyraźnie, że Liga stanie się jednym z głównych aktorów nowej sceny politycznej Republiki Włoskiej. Badania socjologiczne wskazują, że mamy do czynienia z systemem niejednorodnym, w którym współistnieją wartości takie jak neoliberalizm, etyka pracy, sprzeciw wobec rządów zdemoralizowanych partii politycznych, regionalny populizm odwołujący się do lombardzkiego patriotyzmu oraz niechęć do południa Włoch i jego mieszkańców .
Wybory parlamentarne 1994 r. stanowiły symboliczny przełom między Pierwszą i Drugą Republiką Włoską, a także linię podziału między dotychczasowym systemem partyjnym a nowymi strukturami politycznymi.
2. System partyjny Pierwszej Republiki Włoskiej (1945-1994)
Zgodnie z Konstytucją Republiki Włoskiej z 1948 r. partie polityczne były głównym czynnikiem demokratycznego porządku. Ustawa zasadnicza zakładała ?[...] prawo swobodnego zrzeszania się w partie celem wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie się polityki narodowej" (art. 49). Doświadczenia minionego okresu państwa autoryzowanego spowodowały, iż w konstytucji zakazano restytucji w jakiejkolwiek formie rozwiązanej partii faszystowskiej. Art. 18 głosi ?[...] zakazane są stowarzyszenia tajne oraz takie, które dążą do osiągnięcia, również pośrednio, celów politycznych przy pomocy organizacji o charakterze wojskowym".
System partyjny I Republiki Włoskiej był klasycznym systemem wielopartyjnym. Istniało w nim wiele ugrupowań politycznych ? od wielkich, dobrze zorganizowanych partii masowych po zupełnie drobne ugrupowania, często nie działające nawet w skali całego kraju! Rozdrobnieniu włoskiej sceny politycznej towarzyszył tzw. syndrom kryzysów, jaki po dziś dzień odczuwają Włochy. Syndrom kryzysów oznacza nakładające się sprzeczności wynikające z kontrowersji wokół kształtu struktur społeczno-politycznych (kryzys modernizacji), stosunku do Kościoła i religii (kryzys sekularyzacji), rozdziału dochodu narodowego (kryzys dystrybucji). Ponadto przez cały czas występowały spory regionalne oraz pogłębiająca się przepaść między rozwiniętą ekonomicznie północą kraju a jego południem, zacofanym gospodarczo i społecznie. Konsekwencją tych kryzysów były zarówno podziały między partiami politycznymi, jak i frakcyjność wewnątrz poszczególnych ugrupowań.
3. Kształtowanie się systemu partyjnego Drugiej Republiki Włoskiej
W wyniku wyborów parlamentarnych z 1994 r. wyłoniły się dwa bloki partyjne: prawicowy i lewicowy. W skład obejmującej władzę prawicy wchodziły: Forza Italia, Liga Północna i Sojusz Narodowy. Opozycyjna lewica była zdominowana przez postkomunistyczną Demokratyczną Partię Lewicy. Ta jakościowa zmiana systemu partyjnego była następstwem zarówno załamania się, a potem utraty znaczenia tradycyjnych partii politycznych Pierwszej Republiki, jak i zmian prawnoustrojowych. Najważniejszą z nich była wprowadzona w 1993 r. nowa większościowo-proporcjonalna ordynacja wyborcza do Izby Deputowanych i Senatu. Zastosowanie zasady większości, w wyniku którego obsadzano 75% miejsc w obu izbach parlamentu sprzyjało ukształtowaniu dwubiegunowego systemu partyjnego. Premierem koalicyjnego rządu prawicowego został Silvio Berlusconi, przywódca Forza Italia, ugrupowania, które uzyskało największy odsetek głosów ? 21% w wyborach parlamentarnych. Autorytet Berlusconiego i popularność Forza Italia stopniowo się zmniejszały. Złożyły się na to podejrzenia o skandale łapówkowe, rządowe decyzje ograniczające drastycznie świadczenia socjalne oraz wydanie niepopularnego dekretu, umożliwiającego opuszczenie więzienia przez skorumpowanych polityków Pierwszej Republiki Włoskiej. Przedterminowe wybory parlamentarne w 1996 r. przyniosły sukces ugrupowaniom centrolewicowym, w tym m.in. Demokratycznej Partii Lewicy, popularom z Włoskiej Partii Ludowej, Zielonym, Włoskiej Odnowie. Utworzyły one koalicję Drzewo Oliwne (L'Ulivo). W opozycji znalazły się ugrupowania centroprawicowe, tzw. Biegun Wolności, w tym m.in. Forza Italia, Sojusz Narodowy, Centrum Chrześcijańsko-Demokratyczne, Zjednoczeni Chrześcijańscy Demokraci i radykałowie. Poza blokami pozostały: Liga Północna i Odbudowa Komunistyczna.
4. Działalność Ligi Północnej po 1994 roku
15 września 1996 r. Liga Północna proklamowała powstanie Federalnej Republiki Padanii. Padania nie została oficjalnie uznana przez żaden kraj. Zwolennicy separacji od pozostałej części Włoch uważają flagę Padanii, Słońce Alp (stary celtycki symbol), za symbol sprzeciwu wobec rządów Rzymu i chęci Północy do uniezależnienia się. Hymnem Ligi jest fragment pieśni chóru z opery "Nabucco" Verdiego. W 1997r. Liga Północna stworzyła własny parlament z siedzibą w Mantui, ten ruch jednak spotkał się z opozycją nawet w samej partii.
W 2001r. Liga Północna ponownie znalazła się w koalicji mając 30 miejsc w izbie niższej włoskiego parlamentu oraz 17 w senacie. W wyborach w 2006r. startując razem z Ruchem dla Autonomii otrzymała 4,58% głosów.
Obecnie, po okresie prosperity w latach 90-tych, Liga traci poparcie, choć ciągle udaje jej się wprowadzać do parlamentu swoich deputowanych. Jest mało prawdopodobne, by udało się w najbliższej przyszłości doprowadzić do oderwania Padanii od reszty Półwyspu, natomiast należy oczekiwać prawodawstwa dającego dużo większe kompetencje regionom.
Po co odrywać Padanię od Włoch?
Padania jest określeniem dla północnej części Włoch. Nazwa ta pochodzi od rzeki Pad, a samo określenie Padania zostało nadane temu regionowi przez Ligę Północną. Postulat oderwania ?Padanii? od Włoch nie ma charakteru narodowowyzwoleńczego, a jedynie ekonomiczny. To właśnie ten region położony w Alpach jest najbogatszą częścią Republiki Włoskiej i jego mieszkańcy poprzez podatki dofinansowują biedniejsze, dotowane regiony południowych Włoch. Członkowie Lega Nord wykorzystują to do podburzania nastrojów separatystycznych.
5. Decentralizacja jako problem ogólnoeuropejski
Debaty o przyszłości Europy koncentrują się zawsze na zwiększeniu decentralizacji oraz większej liczbie uprawnień, wpływach i samostanowieniu regionów. Zwiększenie centralizmu nigdzie i nigdy nie pojawia się jako temat dyskusji. Naturalnie, w krajach członkowskich Unii Europejskiej istnieją wewnętrzne uwarunkowania wszystkich tych procesów. Niemniej jednak należy zauważyć fakt, że wydarzenia na szczeblu unijnym posłużyły tutaj za katalizator. Regionalizacja i decentralizacja stały na porządku dziennym w krajach członkowskich UE przez ostatnie dwie dekady. Dążenia do federalizmu i decentralizacji w krajach członkowskich odzwierciedlają przede wszystkim pewne wewnętrzne procesy, wydarzenia i doświadczenia. Stanowią próbę dostosowania odziedziczonego po przodkach społeczeństwa do nowych wyzwań dzięki nowym inicjatywom prawnym oraz projektom. Np. we Francji centralizm zawsze stanowił główną formę organizacji politycznej, zwłaszcza od czasów Wielkiej Rewolucji, i nawet dziś posiada poparcie społeczne. Decentralizacja i regionalizacja rozwija się zatem wbrew jakobińskiej koncepcji ?jednej i niepodzielnej republiki?; koncepcji politycznej, która jak dotąd wykluczała istnienie państwa federalnego z wydzielonymi jednostkami dla ?mniejszości narodowych?. We Francji nawet rozważane jest to, czy zasada subsydiarności powinna znajdować zastosowanie na arenie wewnętrznej. W Szwecji centralizm sięga wstecz trzysta pięćdziesiąt lat, do ery Oxenstierna. Szwecja dopiero zaczyna się regionalizować, a jej projekty w tej dziedzinie różnią się znacznie od francuskich. W Europie musi być akceptowana taka różnorodność. Niemniej jednak trzeba zauważyć, że tempo zmian wewnątrzpaństwowych uległo zwiększeniu, a to dlatego, że istnienie Unii Europejskiej uświadomiło krajom o charakterze unitarnym, iż istnieją inne państwa członkowskie o tradycyjnie federalnej lub zdecentralizowanej strukturze. Zwróciło także ich uwagę na korzyści polityczne i ekonomiczne zdecentralizowanej politycznie organizacji. Komitet Regionów sam przyczynił się do przyspieszenia tempa tego typu zmian. Komitet Regionów rozwinął się w parlamentarne zgromadzenie aktorów regionalnych i lokalnych scen politycznych Europy. Jego rozwój, jak dotąd, jest imponujący. Proszę mi pozwolić zaprezentować jego skróconą genezę: Komitet Regionów wymyślony został w ramach jednego z pobocznych wątków negocjacji dotyczących Traktatu z Maastricht, wprowadzony do Traktatu w 1992 r., ustanowiony w 1993 r., ukonstytuował się w 1994 roku. Jego kompetencje i niezależność znacznie wzrosły jeszcze przed końcem pierwszej kadencji. Jest to historia młodej, dynamicznej i rozwijającej się instytucji europejskiej! Bezpośredni kontakt pomiędzy stosunkowo silnymi regionami i gminami pewnych krajów członkowskich, a ich słabszymi krewniakami z krajów o tradycji centralistycznej pomaga sformułować i wzmocnić w krajach centralistycznych postulaty przeprowadzenia decentralizacji i stworzenia silnych regionów . Także w Polsce możemy wielokrotnie usłyszeć o problemie decentralizacji. Kaszuby, Śląsk- to tylko nieliczne przykłady regionów, w których występuje to, moim zdaniem niepokojące zjawisko. Jednak w Polsce sytuacja nie urasta do takiej skali jaka jest we Włoszech.
6. Antyeuropejska Liga Północna
W październiku 2002 roku Umberto Bossi jednoznacznie wyraził swój sprzeciw przeciwko rozszerzeniu unijnej ?piętnastki?. Pomimo, iż w tej sprawie nie zajął głosu ówczesny premier, to wiele głosów świadczyło o tym, że opinia Bossiego nie była odosobniona. Umberto Bossi stwierdził wówczas, że rozszerzenie Unii to zabieg "inżynierii społecznej", którego konsekwencji nikt nie przemyślał. Jego zdaniem przyjęcie do wspólnoty dziesięciu nowych członków spowoduje falę "milionów różnego typu imigrantów, którzy zaleją kraje Piętnastki". Znacznie lepiej by było, gdyby kandydaci do Unii stworzyli własny odpowiednik wspólnego rynku .
W 2005 roku Liga Północna rozpoczęła także krucjatę przeciwko wspólnej walucie Euro. Zwolennicy Umberto Bossiego podpisywali się pod projektem referendum, podczas jednego ze zjazdów partii, które umożliwiłoby wyjście Włoch ze strefy euro.
Przywódcy Ligi kontynuowali atak na wspólną europejską walutę, który zapoczątkował minister ds. socjalnych Roberto Maroni, proponując tymczasowe wycofanie się Włoch ze strefy euro. Ponieważ we Włoszech prawo nie zezwala na przeprowadzenie referendum bezpośrednio w sprawie wyjścia ze strefy euro, wniosek Ligi dotyczył referendum nad zmianą konstytucji. To jeszcze bardziej pomniejszyło jego szanse, i tak nikłe z powodu sprzeciwu wszystkich innych ugrupowań politycznych. Zdaniem ekonomistów Włochy są jednym z krajów, które najbardziej na euro skorzystały - koszt obsługi długu publicznego zmniejszył się o 30 mld euro rocznie. Gdyby powróciły do słabego lira, mógłby im grozić kryzys finansowy.
Liga, która zaistniała na włoskiej scenie politycznej na początku lat 90., natychmiast wypisuje na swoich sztandarach wszystkie obawy i frustracje, które trapią włoskich obywateli. Wystartowała pod hasłami secesji bogatej włoskiej Północy, wmawiając jej mieszkańcom, że utrzymują skorumpowany i zbiurokratyzowany Rzym oraz biedne i trapione przez zorganizowaną przestępczość Południe. Choć hasło secesji bierze naprawdę poważnie może tylko "twarde jądro" członków i wyborców Ligi - a na pewno nie sam Bossi - przez lat okazywało się ono nośnym sloganem. Potem, gdy Liga trafiła do centroprawicowego rządu Berlusconiego, zastąpiła ten paradoksalnie brzmiący w ustach włoskich ministrów postulat szowinizmem. Odpowiadając na strach przed islamem po 11 września i frustracje wywołane wzrostem imigracji, politycy Ligi zasłynęli z brutalnych wypowiedzi antyislamskich i antyimigracyjnych. Teraz, gdy Unia Europejska przechodzi jeden z najpoważniejszych kryzysów w swojej historii, przyszedł czas na Euro .
W listopadzie 2005r. rząd Berlusconniego uchwalił zmiany w konstytucji, które przewidywały nadanie regionom zgody na stanowienie prawa w niektórych dziedzinach. Zmiany te jednak zostały odrzucone przez większość Włochów w referendum.
Kolejnym krokiem Ligi Północnej przeciwko Unii Europejskiej jest propozycja
referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Referendum w sprawie przyjęcia dokumentu jest konieczne i nie można go "uniknąć", gdyż "stoimy w obliczu poważnej rezygnacji z suwerenności" ? podkreślał Roberto Calderoli- lider prawicowej Ligi Północnej. Jest to zaskakująca deklaracja, gdyż wcześniej nowy włoski rząd nie przewidywał żadnych trudności z ratyfikacją Traktatu. Spodziewano się, że cały proces ratyfikacji, po głosowaniu w obu izbach parlamentu, zakończy się w połowie lipca.
Aby można było rozpisać referendum w sprawie Traktatu we Włoszech, Liga Północna musiałaby najpierw doprowadzić do zmiany konstytucji. Ustawa zasadnicza nie przewiduje bowiem referendum w sprawach podatkowych i traktatów międzynarodowych. Doprowadzenie do zmiany konstytucji przez partię, która w kwietniowych wyborach uzyskała 8 procent głosów, wydaje się praktycznie niemożliwe. Propozycja złożona przez Ligę wywołała falę bardzo krytycznych komentarzy, i to zarówno ze strony niektórych polityków centroprawicy, jak i centrolewicowej opozycji. Nie skomentowali jej natomiast ani premier Berlusconi, ani szef dyplomacji Franco Frattini. Politycy centrolewicy podkreślają, że "miodowy miesiąc" od chwili powołania rządu Berlusconiego kończy się, a Liga Północna pokazuje na nowo swoje antyeuropejskie oblicze. Ponadto zarzucają separatystycznej, ksenofobicznej Lidze Północnej podważanie wiarygodności Włoch. Od komentarza do wypowiedzi ministra Calderolego powstrzymała się Komisja Europejska. Jej rzeczniczka Pia Ahrenkilde wyraziła nadzieję, że Włochy w przewidzianym terminie ratyfikują Traktat Lizboński, by mógł on wejść w życie 1 stycznia 2009 roku .
Jednak z konsternacją można odnotowywać kolejne szokujące wypowiedzi przywódcy Ligi Północnej Umberto Bossiego.
We wtorek- 20 kwietnia 2008 roku, w dniu inauguracji prac parlamentu XVI kadencji lider ugrupowania, które wejdzie w skład centroprawicowej koalicji, zagroził, że jeżeli nie zostaną zrealizowane jego postulaty, wyprowadzi na ulice ludzi ze "strzelbami".
Wychodząc z pierwszego posiedzenia Izby Deputowanych Bossi powtórzył swe żądania gruntowanych reform, przede wszystkim decentralizacji oraz zaostrzenia polityki imigracyjnej i rewizji układu z Schengen.
- To jest ostatnia okazja; albo będą reformy, albo wybuchnie wielkie zamieszanie. Jeśli lewica chce wyjść na ulice, my mamy 300 tysięcy ludzi, 300 tysięcy męczenników gotowych do walki - oświadczył Umberto Bossi.
Prezydent Giorgio Napolitano stwierdził, że z jednej strony wierzy, że - zgodnie ze słowami przyszłego premiera Silvio Berlusconiego - "strzelby Bossiego są z papieru", ale z drugiej strony taka dyskusja mu się nie podoba.
"La Repubblica" pisała wręcz o irytacji prezydenta i podkreślała, że Bossiego musiał powstrzymać sam Berlusconi. Obecnie niemal pewne jest, że lider separatystycznej Ligi Północnej zostanie ministrem do spraw reform. Swych zastrzeżeń nie kryje katolicki dziennik "Avvenire", który wyraził przekonanie, że język Bossiego nie przystoi ministrowi i dlatego powinien się "uspokoić" .
To jest naprawdę przerażające, w końcu we Włoszech cudzoziemcy stanowią zaledwie 5% społeczeństwa, to naprawdę niewiele. W Szwajcarii cudzoziemcy to 20% społeczeństwa, a mimo to w Szwajcarii nie ma takiego rasizmu jak we Włoszech. Socjologowie mówią o tym, że w normalnym społeczeństwie tolerancja dla cudzoziemców zmniejsza się dopiero po przekroczeniu 15% ich udziału w społeczeństwie. Niestety, sądząc po wypowiedziach Bossiego, którego jednak popiera pewna część społeczeństwa, można by stwierdzić, że Włosi są wyjątkowo nietolerancyjnym i rasistowskim narodem. Kiedy w innych krajach (Szwajcarii, Austrii, Niemczech, Szwecji, Danii, Holandii) cudzoziemcy stanowili 5%, to kompletnie nie stanowiło problemu dla mieszkańców tych krajów. Swoją droga niesamowita jest ta włoska nonszalancja i krótka pamięć. Przecież nie tak dawno to oni byli tymi imigrantami, którzy jeździli za chlebem do Szwajcarii, Niemiec, Stanów, Australii, Nowej Zelandii, a nawet Argentyny, Brazylii, Meksyku, Gwatemali i Kostaryki.
Nastroje antyimigranckie podsycił niedawno włoski urząd statystyczny ISTAT - z jego danych wynika, że imigranci byli w zeszłym roku sprawcami ponad jednej trzeciej zabójstw popełnionych we Włoszech. ISTAT twierdzi, że cudzoziemcy są odpowiedzialni za 70 procent drobnych kradzieży, 39 procent przestępstw na tle seksualnym i 36 procent zabójstw.
Z powyższych przykładów i przytoczonych zdarzeń mogę wywnioskować, że działalność Ligii Północnej jako legalnie działającej partii we Włoszech wprowadza chaos zarówno na scenie międzynarodowej jaki i wewnątrzpaństwowej. Dalsze jej działania mogą doprowadzić do znacznego pogorszenia się stosunków międzynarodowych z państwami Unii Europejskiej. Złowrogi stosunek do obcokrajowców zamieszkujących terytorium Włoch stale się pogłębia, co może także wpłynąć na destabilizację Unii Europejskiej. W obliczu takiej sytuacji zadziwiający jest fakt, że Polacy wobec zamieszkujących na terenie ich kraju Włochów są wbrew pozorom dużo bardziej tolerancyjni. Wynika to zapewne z tego, iż tylko nieliczne głosy o braku tolerancji wobec obcokrajowców docierają do nas zza włoskiej granicy.