Polska. Nasza ojczyzna, kraj pięknych kobiet i katolickich wartości. Obcokrajowcy chwalą sobie naszą gościnność, potrawy i piękno przyrody. Góry, lasy, wody?Czy często zastanawiamy się nad tym, jak ważne są te ekosystemy, które nas otaczają? Że stanowią nie tylko miły dla oka widok, ale są naprawdę istotne dla prawidłowego funkcjonowania naszego społeczeństwa? Ile uroku ma w sobie letni spacer nad brzegiem morza, gdy spienione fale obijają się o strome zbocza klifów czy łyk czystej źródlanej wody? Ale także, jak często zastanawiamy się nad tym, jak wielkie może czyhać na nas niebezpieczeństwo, gdy morze jest naprawdę wzburzone, a woda, którą pijemy, zanieczyszczona? Niestety, wszystko ma swoje dobre i złe strony. Także wody w Polsce mogą być wykorzystywane do chlubnych celów, ale także mogą stanowić poważne zagrożenie dla naszego życia i zdrowia, jeśli korzystamy z ich uroków nieumiejętnie lub wybieramy nieodpowiednie miejsca i porę na obcowanie z przyrodą. ?Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.? ? te słowa Alberta Einsteina, wielkiego niemieckiego fizyka i teoretyka, powinny być naszą myślą przewodnią. Jak możemy zrozumieć świat, jeżeli nie będziemy zwracać uwagi na jego elementy składowe? Czy można dobrze i właściwie funkcjonować bez poznania tego, co funkcjonuje obok nas? Nie tylko ludzi, zwierząt, przyrody ożywionej, ale także tej nieożywionej? Zwłaszcza własny kraj, miejsce zamieszkania i swoiste siedlisko ekologiczne, należy poznać szczególnie dokładnie. A że ważnym elementem naszego (jak zresztą każdego) kraju, jest środowisko wodne, to jemu w głównej mierze powinniśmy poświęcić dużo czasu i uwagi. Jakie są uroki obcowania z polskimi wodami? Jakie możemy odnosić z tego korzyści? Jak właściwie spożytkować zasób wodny kraju? Ale także, jakie niebezpieczeństwa związane z wodą mogą nas spotkać? W jaki sposób my zagrażamy przyrodzie wodnej, a w jaki ona może zagrozić nam? I przede wszystkim, czy nasze życie bez wody byłoby w ogóle możliwe?
Wyobraźmy sobie sytuację ? piękny, słoneczny dzień nad jeziorem, morzem, czy rzeką. Całe rodziny przybyły na plażę, żeby wypocząć i miło spędzić czas w atmosferze obcowania z przyrodą. Jedni pływają w ciepłej wodzie, inni opalają się na plaży. Wieje lekki wiatr, więc kilku śmiałków uprawia windsurfing. Prawdziwe oblężenie przeżywa także wypożyczalnia łódek i rowerów wodnych. Piękny, niczym nie zmącony obraz letniego popołudnia. W centrum tego wszystkiego znajduje się woda ? jezioro, rzeka, morze. To ona stanowi główny powód przyjazdu wszystkich tych ludzi. To ona stanowi główną atrakcję danego miejsca. Czy, gdyby zbiornik wodny uległ wysuszeniu lub po prostu zniknął, wielu turystów odwiedziłoby ten teren, choć w pobliżu znajduje się las, łąka, plaża? Nie. Zbiorniki wodne w Polsce stanowią ważne centrum wypoczynku. Główne ośrodki rekreacyjno-sportowe znajdują się w naszym kraju na Mazurach i nad Bałtykiem. Mazury, a zwłaszcza Mikołajki, są stolicą polskiego żeglarstwa, natomiast Bałtyk to przede wszystkim kąpieliska i plaże. Te najlepsze i najpopularniejsze znajdują się w Świnoujściu, Ustce, Pobierowie, Sopocie i Niechorzu. Za najbezpieczniejszą i najczystsza plażę w 2008 roku zostało uznane Świnoujście, a najczystsze wody są na terenie kąpieliska w Karwi. Również polskie rzeki mogą być wykorzystywane do niewątpliwej atrakcji, jaką są spływy kajakowe. Te najpopularniejsze odbywają się Dunajcem, Biebrzą, Drawą. Jakie jeziora warto odwiedzić? Jedno z najczystszych w Polsce i najczystsze na Warmii i Mazurach
to Świętajno, zwane także Nartami, które przez całe lato utrzymuje przejrzystość do głębokości 5 - 6 metrów. Najpiękniejszym jeziorem Pomorza Zachodniego jest Ińsko z widocznością 10 metrów i pierwszą klasą czystości wód. Stosunkowo mało znane, lecz jakże piękne, jest jezioro Leleskie na Mazurach. Trudno jednak nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że najwięcej uroku mają w sobie jeziora Tatrzańskie ? Morskie Oko i Czarny Staw. Kto ujrzał je choć raz, ten wie, że w pełni zasługują na swoją popularność, a tłumy turystów, które o każdej porze roku ciągną w tamte strony, nie zawiodą się.
Jak wynika z powyższego przykładu, zbiorniki wodne, jeśli są utrzymywane w odpowiednim porządku oraz z dbałością o korzystających, stanowią magnes przyciągający turystów. Kto na tym skorzysta? Oczywiście, sami zainteresowani wypoczynkiem i rekreacją, którzy mogą spędzić czas w ulubiony sposób. Zadowoleni są też przedsiębiorcy działający w pobliżu i specjalizujący się we wszelkiego rodzaju usługach. Wiadomo bowiem, że turysta musi coś zjeść, przenocować, czasem wypożyczyć sprzęt lub akcesoria plażowe. Za wszystkie te udogodnienia oczywiście zapłaci, dzięki czemu przedsiębiorstwa usługowe będą mogły funkcjonować. Jeśli na dodatek dane miejsce zaczną odwiedzać obcokrajowcy spragnieni widoku polskich krajobrazów ? turystyka wodna kraju na pewno przyczyni się do wzrostu potęgi gospodarczej naszej ojczyzny.
Niestety, wszystko ma swoje dobre i złe strony. To, co przynosi korzyści gospodarce, ma destrukcyjny wpływ na przyrodę. A ponieważ jesteśmy jej częścią, pośrednio dotyka też nas. Użytkowanie zbiorników wodnych pozostawia wiele negatywnych śladów. Choćbyśmy nie wiem jak się starali, nasze działania nigdy nie będą obojętne dla środowiska. Co więcej, nie staramy się wcale. Jak zachowuje się przeciętna polska rodzina na przeciętnej polskiej plaży? Na pewno nie stawia sobie za główny cel pobytu utrzymania czystości w okolicach swojego koca czy leżaka. Wiadomo, że odpoczynek rozleniwia. Skoro więc kosze na śmieci znajdują się tak daleko, po co się męczyć? Czy nie lepiej wyrzucić papierek czy butelkę na taką odległość, na jaką pozwala wyciągnięta ręka? W końcu jakie to może mieć znaczenie dla otoczenia? To przykład myślenia wielu plażowiczów. Bardzo wygodny, ale czy właściwy? Być może ten papierek czy też butelka w pojedynkę nie stanowiłyby poważniejszego zagrożenia. Ale teraz wyobraźmy sobie, że w ten sposób pomyśli przynajmniej połowa turystów w danym dniu. Co z tego wyniknie? Zamienimy miejsce pożądanego wypoczynku w śmietnik. Kto najbardziej na tym ucierpi? My sami. Niewielka to przyjemność, opalać się razem z pustą butelką czy plastikowymi torebkami. A jeśli plaża nie spełni podstawowych wymogów i pozytywnie nie przejdzie kontroli ? po prostu zostanie zamknięta. Śmieci to jednak nie najpoważniejszy problem. Oczywiście, w jakiś sposób również mają wpływ na nasze zdrowie i na pewno nie jest to wpływ pozytywny. Obcowanie z tworzywami sztucznymi nikomu jeszcze nie przyniosło korzyści. Za bardziej niebezpieczne zjawisko uważam jednak co innego ? zanieczyszczanie wód. Również w dużej mierze robimy to sami. Myjąc samochody, wylewając ścieki czy też kąpiąc zwierzęta. Sama niejednokrotnie byłam świadkiem takich sytuacji. W jakim stanie musi być woda, która przyjmuje zanieczyszczenia z tak wielu różnych źródeł? I jaki ma to wpływ na tych, którzy się w niej kąpią, nierzadko tę wodę łykając? Z naszej strony jest to spora rozrzutność. I to, być może, rzeczy o wiele cenniejszej niż pieniądze. Stan wód w Polsce pozostawia bowiem wiele do życzenia. Ich czystość mierzy się obecnie w pięciu klasach ? klasa pierwsza, czyli wody o bardzo dobrej jakości, nadające się do spożycia; klasa druga, którą stanowią wody jakości dobrej, względnie nadające się do picia (po uprzednim uzdatnianiu metodą A2); klasa trzecia ? wody nadające się do spożycia po przeprowadzeniu procesu uzdatniania (A2); czwarta ? stan wód niezadowalający (można przeznaczać do spożycia sposobem uzdatniania A3) oraz piąta ? oznaczająca wodę złej jakości. Do celów spożywczych najwłaściwsze są wody klasy pierwszej. Ile ich jest? Jedynie 2,9%. Niestety, sami przyczyniamy się do tego, że ta liczba jest tak niepokojąco niska. I będzie spadać dalej, jeśli nie zaprzestaniemy szkodliwych działań. Zanieczyszczając zbiorniki wodne, sami narażamy siebie na niebezpieczeństwo związane z wszelkiego rodzaju chorobami czy też, w skrajnym przypadku, brakiem wody pitnej.
Jak widać, nie ma rzeczy z natury złych czy dobrych. Stają się one takimi, jakie znaczenie nada im człowiek. To my możemy decydować, czy wypoczynek nad wodą przysłuży się naszemu zdrowiu, czy raczej mu zaszkodzi.
Woda to nie tylko człowiek. To przede wszystkim te organizmy, które w
innym środowisku nie miałyby racji bytu. Rośliny i zwierzęta wodne, które zamieszkują teren naszego kraju. Pozornie może się nam wydawać, że fauna i flora polskich wód jest uboga i mało zróżnicowana. Tymczasem na terenie Polski możemy spotkać aż 3400 gatunków owadów wodnych i 120 gatunków ryb, nie wspominając nawet o zwierzętach wodno-lądowych, takich jak bobry, wydry czy żaby, czy też o ogromie gatunków roślin i mikroorganizmów. Każdy z nich to odrębne życie. Jedno małe istnienie, niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Zapewne nie często się nad tym zastanawiamy, a szkoda. Jeżeli będziemy bowiem postrzegać nasze polskie jeziora nie jako zbiorowisko wody, ale jako dom i miejsce życia dla tak wielu stworzeń, nabiorą dla nas niepowtarzalnego znaczenia. Barbara Rosiek, pisarka i psycholog, pisała niegdyś ?Po co żyjesz na tym świecie, jeżeli nic z tego świata ci nie pasuje?? Zastosujmy te słowa w życiu. Zamiast przechodzić obojętnie nad tą wielką tajemnicą, jaką jest życie każdego stworzenia czy też wściekać się, że ?coś mi brzęczy nad uchem?, postarajmy się poznać ten inny świat, a na pewno nie będziemy tego żałować. Co może nas szczególnie zachwycić? Ważki z mieniącymi się skrzydłami, zwinne wydry, czy też wąsate sumy? To zależy tylko od nas. Każde istnienie ma w sobie nieporównywalnie więcej uroku, niż nam się pozornie wydaje.
Za jedne z najpopularniejszych i najpiękniejszych ptaków wodnych uchodzą łabędzie nieme. Każdy zapewne wie, jak wyglądają - śnieżnobiałe pióra, pomarańczowy dziób z czarną naroślą, czarne nogi. Długość ich ciała wynosi 150-170 cm, ważą do 12,5 kg. Gdzie można je spotkać? Wszędzie tam, gdzie zbiornik wodny porasta duża ilość trzciny. W porze zimowej pojawiają się także nad brzegiem morza. Wiją gniazdo w trudno dostępnych miejscach, najczęściej w gęstwinie trzcin. Pisklęta są zagniazdownikami, pozostają pod opieką zarówno ojca, jak i matki. Łabędzie są objęte ochroną gatunkową ? być może mało kto wie, że w przeszłości z ich pięknych piór robiono drogie futra. Skąd wzięła się nazwa ?niemy?? Ten gatunek wydaje z siebie syczące, chrapliwe dźwięki, w przeciwieństwie do innych łabędzi, donośnych i krzykliwych. Te piękne ptaki są symbolem wierności, bowiem łączą się w pary na całe życie. Jest to naprawdę unikatowe zachowanie w świecie zwierząt, godne zapamiętania i podziwu.
Jedną z ciekawszych ryb Bałtyku jest według mnie gatunek flądry zwany gładzicą. Ma, zgodnie z nazwą, gładką skórę, pokrytą drobnymi łuskami. Największą ciekawostką jest jednak to, że jej oczy położone są po jednej stronie głowy ? najczęściej jest to strona prawa, rzadziej lewa. Gatunek ten jest wysoko ceniony przez rybaków ze względu na smaczne mięso.
Skoro mowa o rybach, to nie zapominajmy o jeszcze jednej ważnej kwestii ?
są one bardzo ważnym punktem diety każdego z nas. Mięso rybie zawiera pełnowartościowe, łatwo przyswajalne białko. Wielką ich zaletą jest lekkostrawność,
a badania amerykańskich uczonych dowiodły, że kwasy omega-3 w nich zawarte stymulują obszary mózgu poprawiając nastrój. Choć zawierają podobną ilość tłuszczu co mięso wieprzowe, są to o wiele zdrowsze tłuszcze nienasycone. Rybie mięso jest kopalnią witaminy A i D. Tę drugą zawiera w dużych ilościach zwłaszcza tran.
Na zamieszczonej w książce ?Leczenie przez żywienie? liście najzdrowszych produktów spożywczych, na bardzo wysokim, 4 miejscu, został umieszczony popularny łosoś. Zaskakujące może być to, że piramidy żywienia nakazują nam spożywać ryby aż dwa razy dziennie! Nie będę wspominać nawet o walorach smakowych, których każdy z nas doświadcza przecież osobiście.
Jedząc ryby, pamiętajmy, skąd się biorą na naszym talerzu. Jest to jeszcze jeden pozytyw powiązany z polskim środowiskiem wodnym.
Pobyt nad morzem na pewno korzystnie wpłynie na nasze zdrowie. Dlaczego? Nie tylko z powodów rekreacyjnych, możliwości uprawiania sportów wodnych czy spacerów plażą w blasku księżyca. Na pewno każdy słyszał o pierwiastku chemicznym zwanym jodem. Jest niezbędnym mikroelementem w organizmie człowieka, zwłaszcza do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Bez niego niemożliwa byłaby produkcja tyroksyny i trójjodotyroniny, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania wszystkich komórek organizmu. Niedobór jodu powoduje powstawanie wola tarczycy, a u dzieci spowolnienie rozwoju, wzrostu i kłopoty z nauką. Może też być przyczyną wrodzonego kretynizmu. Dobowe zapotrzebowanie na ten pierwiastek jest bardzo małe, wynosi ok. 200 mikrogramów. Jaki więc problem? Otóż najbogatsze w jod są gleby i woda terenów nadmorskich. Im dalej od morza, tym jodu mniej. Jego niedobór stanowi problem w całej Europie, w tym także w Polsce, z wyjątkiem pasa wybrzeża. Możemy jednak cieszyć się, że żyjemy w kraju nadbałtyckim i wyjazd nad morze nie sprawia nam większych kłopotów.
Możliwość wypoczynku, bogactwo fauny i flory, zdrowa żywność, obecność dobroczynnych pierwiastków?Czy to już wszystkie uroki ekosystemów wodnych? Oczywiście, że nie. Można by długo wymieniać korzyści płynące z ich użytkowania. Stanowią również istotną gałąź transportu. Jego zaletą jest zdolność masowego przewożenia różnorakich ładunków za niską cenę. Tradycja transportu rzecznego sięga w Polsce czasów dawnych. Okres największej popularności Wisły to XVI i XVII stulecie. Statki rzeczne, łodzie i tratwy spławiały wówczas z centralnej Polski do Gdańska różne towary, przede wszystkim zboże. Ożywiona żegluga śródlądowa funkcjonowała też w okresie zaborów. Jak jest obecnie? Długość ważniejszych połączeń kanałowych w Polsce wynosi około 450 km. Do najważniejszych należą: kanał Gliwicki, Bydgoski, Augustowski, najdłuższy w Polsce Wieprz-Krzna, Goplański, Elbląski, Mazurski i Żerański. Największe polskie przedsiębiorstwo transportu rzecznego to Odratrans. Firma ta jest przewoźnikiem liczącym się w Europie, uzupełnianym przez Żeglugę Bydgoską. Oba przedsiębiorstwa utrzymują się przede wszystkim z rynku niemieckiego, krajów Beneluksu, a nawet Szwajcarii. Należy dodać jeszcze, że rejsy wycieczkowe polskimi rzekami stanowią dużą atrakcję turystyczną.
Korzystając z uroków przebywania nad jeziorem czy morzem, pamiętajmy o tym, że może tam czyhać na nas prawdziwe niebezpieczeństwo. Fale morskie odebrały już życie wielu ludziom. Z bólem serca przychodzi wspominać nam takie katastrofy jak zatopienie promu Jan Heweliusz 14 stycznia 1993 roku, gdy śmierć poniosło 55 osób czy też Biały Szkwał, który nawiedził Mazury w sierpniu 2007 roku i pozostawił 8 ofiar śmiertelnych. Wielkim, choć znanym i przewidywanym niebezpieczeństwem są również powodzie. Zapewne wiele osób pamięta ogromną katastrofę jaką była Powódź Tysiąclecia w lipcu 1997 roku. Wylały wtedy rzeki: Bóbr, Nysa Łużycka, Nysa Kłodzka, Odra, Skora, Widawa oraz górna Wisła. Śmierć poniosło 55 osób, straty materialne sięgnęły zaś kwoty ok. 3,5 miliarda dolarów.
Ludzie czują się panami ekosystemów wodnych. Uważają się za najważniejsze istoty, a swój świat, świat ludzi, uznają za najlepszy i najbardziej rozwinięty. Ilu z nas mogłoby śmiało powtórzyć za wokalistką Katarzyną Nosowską, że ?Świat interesuje mnie zwłaszcza w kontekście mnie samej.?? Tymczasem wystarczy jedynie chwilę się zastanowić, by stwierdzić, że człowiek bez wody nie znaczy nic. Przyroda bez ludzi jest w stanie funkcjonować i są jeszcze na szczęście takie zakątki świata, gdzie się tak dzieje. Oni sami jednak bez przyrody nie mają racji bytu. Niestety, w naszym z nią obcowaniu zdecydowanie brakuje pokory. Antoni Kępiński mówił, że ?istnieje jakaś naturalna moralność przyrody, której także człowiekowi naruszyć nie wolno.?. Niestety, coraz mniej osób podziela jego zdanie. Zaczyna się nam wydawać, że mamy prawo do nieograniczonej ingerencji w funkcjonowanie ekosystemów. Tymczasem wcale tak nie jest. Boleśnie przekonujemy się o tym, gdy przychodzi czas na efekty naszej ?pracy?. ?Przyroda nie zna nagrody ni kary, zna tylko konsekwencje? ? na przekór Robertowi Ingersollowi uważam, że przyroda zna karę. Są to wszystkie te zagrożenia, które nas z jej strony spotykają. Zna też nagrodę ? to wszystkie jej uroki, jakie przed nami roztacza. To, na co sobie zasłużymy, zależy już od nas. Jedno jest pewne ? kto twierdzi, że uroki i zagrożenia polskich wód to temat płytki i nieciekawy, pozostaje w wielkim błędzie.
Bibliografia:
1. ?Biologia dla gimnazjum. Część 3. Podręcznik? - Kłyś Małgorzata, Żbikowska-Zdun Krystyna, wyd. Nowa Era
2. ?Leczenie przez żywienie? ? Vicki Edggson
3. ?Zwierzęta Polski? ? Sławomir Wąsik