Osobiście nie zgadzam się z opinią Christopher?a Browninga. Uważam, że na tym pozornie złym i doszczętnie zepsutym świecie są jeszcze ludzie, którzy pomimo wszechobecnej znieczulicy są z gruntu dobrzy i nie potrafią zabijać.
Jan Skrzetuski ? jeden z głównych bohaterów książki Henryka Sienkiewicza Pt.: ?Ogniem i Mieczem? jest właśnie takim człowiekiem. Chociaż miał sposobność by zemścić się na Bohunie, który porwał wybrankę jego serca, to jednak nie zabił go, ponieważ znał wartość ludzkiego życia.
Dwunastu członków batalionu 101 z opowiadania Hanny Kral pt:. ?Pola? są również doskonałym przykładem na to, że nawet Niemcy mieli wybór. Nie twierdzę, że byli dobrzy. Byli lepsi. Nie zabijali, ale też nie robili nic w celu zaprzestania spełniającej się zagłady. Kto wie ile tysięcy ludzi byłoby ocalonych gdyby z szeregu wystąpiło więcej policjantów ? Najważniejsze jest jednak to, że odważyli się odmówić wykonania rozkazu. To stawia ich w jaśniejszym świetle.
Pierwsi chrześcijanie prześladowani w starożytnym Rzymie, ukazani zarówno w książce Henryka Sienkiewicza pt.: "Quo Vadis" jak i w filmie wyreżyserowanym przez Jerzego Kawalerowicza, byli bezkarnie mordowani. Jednak nie domagali się jednak ukarania ludzi odpowiedzialnych za te wszystkie krzywdy. Wewnętrzne dobro i gruntowna wiara sprawiła, że przebaczyli wszystkim grzesznikom.
Tak więc nie można z góry zakładać, że wszyscy są z natury źli, zepsuci przez zawiść ludzką i każdego można zwieść na ciemną stronę grzechu. Są jeszcze osoby wychowane w głębokiej wierze i tradycji, które potrafią przebaczać i nigdy nie posuną się do najgorszej rzeczy. Do odebrania drugiemu człowiekowi największego daru - życia.