ROMANTYZM
U większości rzeźbiarzy tego okresu, nawet u najwybitniejszych ? jak np. Rude czy David d?Angers ? dominowała forma neoklasyczna, inni nawiązywali do gotyku, do renesansowej rzeźby florenckiej względnie do baroku, przyczyniając się do rozwoju dziewiętnastowiecznego historycyzmu. Jednakże w brew opinii niektórych historyków sztuki rzeźba romantyczna istniała, choć istotnym dla niej czynnikiem była nie forma, lecz treść. Dobór tematów, sposób ich ujęcia, intencja twórcza, oto co decyduje o zaliczeniu danego artysty do nurtu romantycznego.
Obok nowej tematyki oraz skłonności do dynamizowania formy, do bardziej swobodnej, mniej zwartej kompozycji, dość charakterystycznie dla rzeźby romantycznej było dążenie do malarskości. Z jednej strony możemy się w tym dopatrywać wpływu ówczesnych tendencji do zacierania różnic między poszczególnymi rodzajami sztuki, z drugiej zaś wynikało to w pewnej mierze stąd, że wielu rzeźbiarzy zaczynało swoją karierę artystyczną od malarstwa.
Równocześnie szczególnie modne stały się statuetki, w nich bowiem znalazła najpełniejszy wyraz postulowana przez romantyków spontaniczność tworzenia, z czym wiązała się nieraz szkicowość ujęcia, a także żywiołowość i dynamizm formy. Glina była bardziej podatnym materiałem niż marmur, wymagający długiej obróbki, a ponad to w brązie i małym formacie łatwiej niż w marmurze czyli w dużej rzeźbie można było odtworzyć śmiały, często wręcz ryzykowny ruch.
Romantyzm przenikał do rzeźby także poprzez tematykę związaną ze współczesnością. Żywą reakcję na bieżące wypadki polityczne odzwierciedlanie nastrojów patriotycznych i dążności wolnościowych. Przykładem może być statua Philopoemen ZDJ. z 1837 roku ukazująca, wbrew postulowanej przez romantyków zgodności z prawdą, wojownika biorącego udział w bitwie ? nago . neoklasyczna jest tu konwencja aktu, romantyczny sposób ujęcia tematu, żywotność postaci i jej ekspresja. Podobnie w płaskorzeźbie Ojczyzna rozdzielająca swoim wielkim synom palmę nieśmiertelności (1837), zdobiącej fronton paryskiego Panteonu, połączył typowe dla neoklasycyzmu postacie alegoryczne z portretami wybitnych ludzi z końca XVIII i początków XIX wieku, przedstawiając ich w strojach z epoki.
Drugim nurtem silnie związanym ze współczesnością był nurt tematyki społecznej. ?Ludowe sceny wykonane z niezwykłą biegłością są pełne prawdy i niezmiennie różnorodne. Postacie Graillona, godne Teniersa, noszą piętno nędzy [...] Mieszczanie zarzucają mu, że nie tworzy statuetek w stylu Pradiera. Jeden z członków Rady Miejskiej, zarządcy biórem dobroczynności (to daje w mieście dobrą pozycję), mówił mu: ?Po co robić postacie biedaków? Mamy ich przrz cały dzień aż do znużenia?? ? David d?Angers ? Graillon modelował i rzeźbił z pamięci świetnie zaobserwowane, doskonałe w wyrazie ruchu, niesłychanie żywe scenki rodzajowe (Grający w karty, 1849,), figurki charakterystycznych postaci z nadmorskiego maisteczka (Głowa marynarza), przede wszystkim jednak odtwarzał świat prowincjonalnej biedoty (Nędza; Żebrak, 1834). Robił swoje rzeźby szybko, raczej szkicował; stąd właśnie ta ich bezpośredniość, a także malarskość.
Pr?ault, był bezsprzecznie najwybitniejszym artystą z grupy mniejszych romantyków i twórczość jego, choć dość nierówna, najbardziej była dla romantyków reprezentatywna. Bogaty w pomysły, często utopijne, walczył o ich realizację niczym błędny rycerz, toteż współcześni nazywali go ?rycerzem niemożliwości? ? chevalier de l?impossible. ?Jestem za nieskończonością?, mówił, mając na myśli formę szkicową, nie wykończoną i tym samaym bogatą w aluzje. Był w rzeźbie romantycznej głównym przedstawicielem subiektywizmu, sztuki aluzyjnej, a równocześnie sztuki dynamicznej, wyrażającej silne, gwałtowne uczucia. Takim był jego relief Rzeź , wykonany zresztą tylko we fragmencie. Płaskorzeźba przedstawiła skłębiony tłum desperacko walczących i mordujących się nawzajem ludzi, których ciała są splątane ze sobą, a twarze wykrzywione grymasem wściekłości, strachu lub bólu.
Do postaci z ludu sięgnęli także Francisque-Joseph Duret i Franois Rude w swoich rzeźbach wystawionych w Salonie w 1833 roku, dając zarazem nowy impuls rzeźbie rodzajowej, która rozkwitnie w pełni w drugiej połowie XIX wieku. Młody rybak neapolitański bawiący się z żółwiem Rude?a został bardzo przychylnie przyjęty zarówno przez zwolenników tradycji neoklasycznej jak i przez romantyków. Oto nagi, roześmiany chłopiec siedzący na ziemi spokojnym, łagodnym ruchem ręki wodzi na pasku żółwia ? naprawdę nie było w rej rzeźbie niczego, co mogłoby zaszokować neoklasyków. Przeciwnie, zachwyciła ich czystością stylu, pięknem wykonania i swoistym klasycznym wdziękiem. Równocześnie ta uchwycona na żywo scenka wnosiła pewną odmianę, gdyż idealne piękne, ale martwe i bezduszne bóstwa zaczęły już wszystkich nudzić. Młody rybak to nie był grecki efeb, lecz chłopiec z ludu, jak najbardziej współczesny, żywy i naturajny.
Owe postacie neapolitańskich rybaków, ludowych mimów itp. Pociągały rzeźbiarzy zarówno swoją malowniczością, jak i swoistą egzotyką. Th?odore G?ricault wyrzeźbił pełną dramatycznego napięcia grupę Murzyn znęcający się nad swoją żoną. Pr?ault stworzył popiersia Arab oraz Czerwonoskóry. W 1848 roku Emile Chatrousse wystawił w Salonie szkic gipsowy Khair-ed-Din, zwany Rudobrodym, przedstawiający arabskiego szejka, a Charles-Henri-Joseph Cordier popiersia ? Said Abdalla z plemienia Majaków, w królestwie Dar Fur oraz Nubijczyk. Cordier zresztą wkrótce wyspecjalizował się w tematyce etnologicznej i stworzył kilkadziesiąt popiersi i statuetek ukazujących przedstawicieli różnych ras, głównie Murzynów i Arabów. Louis Rochet, uczeń Davida d?Anders, w czasie pobytu w Brazylii ? dokąd wyjechał w 1854 roku, by zaprojektować pomnik cesarza Pedra I ? wyrzeźbił piękną głowę Kafra. Alegoryczny i bardzo konwencjonalny charakter ma natomiast posąg Umierający wódz kontemplujący postęp cywilizacji (ok. 1850), dzieło amerykańskiego rzeźbiarza Thomasa Crawforda. Tutaj jedynie pióropusz na głowie pięknego, nagiego mężczyzny, który siedzi zadumany z głową wspartą na ręce, wskazuje, że mamy do czynienia z indiańskim wodzem. Nieraz bowiem tematyka egzotyczna ? podobnie jak i mitologiczna ? była jedynie pretekstem do ukazania piękna ludzkiego ciała, zwłaszcza pięknych kobiecych nagości.
Rzeźba pomnikowa zaczęła w XIX wieku odgrywać szczególnie ważną rolę. W wyniku rozbudzonego w całej Europie poczucia narodowego państwa i narody dążyły do ugruntowania swojej tradycji historycznej, gdyż aktualne życie narodu, jego teraźniejszość, pojmowano jako rezultat całych minionych dziejów. I właśnie rzeźba pomnikowa miała służyć ukazywaniu związków przeszłości z teraźniejszością; była wyrazem woli upamiętnienia ważniejszych wydarzeń z historii ojczystej oraz uczczenia bohaterów narodowych i ludzi zasłużonych dla kraju. Ich posągi coraz częściej zaczęły pojawiać się nie tylko na wystawach, nie tylko w specjalnych galeriach czy ogrodach, ale także na miejskich placach.
Ciekawym przykładem romantycznej rzeźby pomnikowej w Polsce są posągi Mieszka I, i Bolesława Chrobrego ze Złotej Kaplicy przy katedrze poznańskiej, wykonane na zlecenie hr. Raczyńskiego przez znanego niemieckiego rzeźbiarza Christiana Raucha; gipsowy model ostatecznej wersji pomnika ukończony został w roku 1837. Charakterystyczny dla obu posągów historyzm, dotyczący kostiumów, uzbrojenia itd., jak również nadane przez Raucha na polecenie Raczyńskiego twarzy króla Bolesława rysów księcia Józefa Poniatowskiego, podług portretu namalowanego przez Bacciarellego, a więc rysów najbardziej wówczas popularnego bohatera narodowego, stanowią odbicie ówczesnych tendencji towarzyszących powstaniu całego założenia Złotej Kaplicy pomyślanej jako ?pomnik narodu? z wyraźnie zarysowanym programem patriotyczno-politycznym.
Dość charakterystyczną dla romantycznej rzeźby pomnikowej była również skłonność do przedstawień dynamicznych, choć rzecz jasna nie było to bynajmniej regułą.
David d?Angers przyrównał rzeźbę do tragedii w literaturze. Można to w całej pełni odnieść do owego pomnika zniesionego na chwałę Rewolucji i Cesarstwa, jakim jest Łuk Triumfalny na Place de l?Etoile w Paryżu. Jednakże z czterech wielkich reliefów zdobiących Łuk zasłużoną sławą cieszy się tylko jeden ? dzieło Rude?a Wymarsz ochotników z 1792 roku (1833-1836).
Z romantycznych nagrobków polskich wymienić można wykonany w latach 1834 ? 1836 przez Tatarkiewicza neogotycki grobowiec Stanisława Kostki Potockiego i jego małżonki Aleksandry znajdujący się przed kościołem w Wilanowie oraz wystawiony w krakowskim kościele Franciszkanów nagrobek Anny Różyckiej, z charakterystycznym neogotyckim obramowaniem.
Włoski rzeźbiarz Lorenzo Bartolini sięgał do wzorów renesansowych. Początkowo związany z neoklasycyzmem, około 1820 roku zaczął się mu przeciwstawiać, doszedł bowiem do wniosku, że należy przede wszystkim naśladować naturę, gdyż jak twierdził, natura ?jest więcej warta niż antyk?. Dążąc do bardziej realistycznego jej przedstawienia często inspirował się rzeźbą włoskiego quattrocento i ten okres jego twórczości włoscy krytycy sztuki nazywają ?naturalismo Bartoliniano?. Doskonałym tego przykładem jest jest wykonany w latach 1837 ? 1844 pomnik nagrobny księżnej Zofii z Zamoyskich Czartoryskiej znajdujący się we florenckim kościele Santa Croce.
Jednym z bardziej klasycystycznych dla myślenia romantycznego nagrobków jest również wykonane w latach 1820 ? 1824 przez angielskiego rzeźbiarza Matthew Cotes Wyatta marmurowe mauzoleum księżniczki Charlotty Augusty w windsorskiej St. George?s Chapel . Wyatt wykorzystał całą ścianę, którą zakrył odkutą w marmurze draperią. Ciało zmarłej przedstawił przykryte całunem, zaś nad nim unoszącą się do nieba duszę między dwoma adorującymi aniołami. Jak słusznie podkreśla Hans Gerhard Evers, nagrobek ma w sobie coś z fantastyki kompozycji Blake?a, a równocześnie na swój sposób wykorzystuje i parafrazuje motyw wniebowzięcia NMP.
Z rzeźb kultowych tego okresu wymienić należy przede wszystkim wyrzeźbioną w 1840 roku w drewnie przez Pr?aulta niezmiernie ekspresyjną, tragiczną i bolesną postać Chrystusa na krzyżu z paryskiego koscioła Saint ? Gervais ? Saint ? Protais oraz nieco melodramatyczną scenę przedstawiającą Męczeństwo św. Małgorzaty, dzieło Maindrona z 1838 roku. Natomiast wynurzająca się z kielicha i adorowana przez czterech aniołów Maria Magdalena z głównego ołtarza kościoła Św. Małgorzaty w Paryżu, wykonana w 1841 roku przez Carlo de Marochettiego, potraktowana jest już niemal w sposób prerafaelitowski.
Zainteresowanie tematyką religijną było zresztą w epoce romantyzmu bardzo żywe zarówno wśród malarzy, jak i wśród rzeźbiarzy, a do jej spopularyzowania w niemałej mierze przyczyniła się literatura.
Mówiąc o zainteresowaniu tematyką religijną wśród rzeźbiarzy, nie należy także zapominać o roli, jaką odgrywała tutaj odbudowa kościołów zdewastowanych w czasie Rewolucji Francuskiej i budowa nowych, a później podjęta w wyniku kampanii prowadzonej między innymi przez Victora Hugo i Montalemberta akcja ratowania niszczejących katedr średniowiecznych. Wiązały się z tym oficjalne zamówienia na rzeźby sakralne przeznaczone do wyposażenia wnętrz kościelnych oraz zlecenia na prace konserwatorskie.
Dążenie do prawdy, do większej naturalności, a także do ekspresji i malowniczości przeobraziło w okresie romantyzmu również rzeźbę portretową, która w twórczości wielu artystów odgrywała poważną, czasem decydującą rolę.
Starając się ukazać człowieka w ścisłym związku z jego epoką, rzeźbiarze romantyczni naie wahali się przedstawiać nawet najbardziej przelotnej mody, odtwarzając nawet najdrobniejsze szczegóły stroju z naturalistyczną niemal wiernością. Już Bosio w popiersiu Karola X, okrutnym w swoim realizmie, pokazał króla w płaszczu gronostajowym, z koronkowym żabotem pod szyją oraz zawieszonym na ozdobnym łańcuchu Orderem Ducha Świętego, który, jak to ktoś złośliwie zauważył, nie zdołał uczynić nalanej twarzy króla inteligentną .
W epoce romantyzmu powróciła osiemnastowieczna moda na statuetki, które jako bibeloty stały się ozdobą zarówno arystokratycznych, jak i mieszczańskich salonów. Dużą popularnością cieszyły się statuetki przedstawiające różne znane postacie, zwłaszcza ze świata literatury i teatru. Modzie ulegli niemal wszyscy rzeźbiarze.
Romantycy dążyli również do wydobycia indywidualnych, charakterystycznych cech portretowanej osoby, nieraz cechy te specjalnie akcentując i uwypuklając ? co znalazło swój skrajny wyraz z jednej strony statuetkach ? karykaturach Daumiera i Dantana, z drugiej zaś w portretach wykonywanych przez Davida d?Angers.
Honor? Daumer statuetki ? karykatury tworzył wyłącznie na własny użytek, traktował je jako plastyczny szkic, trójwymiarowy model pomocniczy przy komponowaniu litografii. Natomiast Jean?Pierre Dantan zupełnie świadomie uprawiał rzeźbę karykaturę jako swoisty gatunek artystyczny; jednakże jego statuetki nie dorównują pracom Daumiera. Dantan ograniczał się bowiem do wyolbrzymiania pewnych rysów fizycznych , bez próby uchwycenia charakterystycznych cech psychiki ukazywanej postaci, w czym właśnie celował Daumier.
Nurtu romantycznego w rzeźbie nie da się ująć w jedną formułę estetyczną, a ponadto nie zawsze można precyzyjnie określić jego przedstawicieli. Jest on, jak cały romantyzm, nieokreślony, enigmatyczny i wieloznaczny. ?Romantyzm jest jak skrzat. Wielu w niego wierzy; są przekonani , że istnieje; ale gdzie go zobaczyć, jak go określić i jak do pokazać?? ? powiedział trafnie rosyjski poeta i krytyk książek Piotr A. Wiaziemski.
Niweątpliwą zasługą romantyków było wprowadzenie do rzeźby tematyki spolecznej, chociaż stanowiła ona tu tylko wąski margines. Jednakże w drugiej połowie stulecia podjęło ją wielu artystów, między innymi włoscy weryści, przy czym coraz więcej uwagi zaczęto poświecać ludziom pracy, toteż obok wszelkiego rodzaju nędzarzy pojawiły się w rzeźbie postacie robotników. Wymienić tu można choćby Dalou, a przede wszystkim Meuniera, który robotnika uczynił głównym bohaterem swojej twórczości. Romantycznie też były w swojej istocie nie zrealizowane nigdy w pełni marzenia niektórych artystów o stworzeniu monumentalnego pomnika pracy.
PARK ROMANTYCZNY W ARKADII
Pierwsze ogrody krajobrazowe powstały w Anglii i stąd określenie parku w stylu angielskim.W Polsce najwcześniejsze tego typu założenia parkowe powstały około 1772 r. na Solcu (książe Kazimierz Poniatowski) i w Powązkach (Izabela Czartoryska), a później w wielu innych rezydencjach magnackich. Koncepcja takich ogrodów wykluczała jakąkolwiek symetrię czy regularność. Poprzez umiejętne połączenie urozmaiconego ukształtowania terenu, zbiorników i cieków wodnych, swobodnego rozmieszczenia różnorodnych gatunków roślinności oraz wkomponowania najróżniejszych form architektonicznych (antycznych, neogotyckich, średniowiecznych, renesansowych, wiejskich) tworzono malownicze enklawy o bajkowym krajobrazie, zmieniającym się w zależności od pory roku, dnia, aktualnej pogody itp. Były to wymarzone miejsca kontemplacji, romantycznej zadumy, spacerów, lektury, wypoczynku, kontaktu z naturą i sztuką. Umieszczanie tam sentymentalnych pomników zawierających inskrypcje o treści humanistycznej i patriotycznej, kolekcji pamiątek po bohaterach narodowych, oraz nadawanie symbolicznego nazewnictwa zaczerpniętego z mitologii antycznych czy renesansowej poezji, nadawało tym miejscom określoną ideologię.
w załączniku mam dopracowaną wersję w Windows Media Player.