Autorzy przytoczonych fragmentów - Jan Kochanowski i Giovanni Mirandola, to pisarze renesansowi. W swoich utworach nawiązują do pozycji człowieka we wszechświecie i jego godności. Od czasów średniowiecza sytuacja ludzi zmieniła się diametralnie. Z marionetki w rękach Boga, człowiek przekszatłcił się w kowala swojego losu, cieszącego się życiem, zaspokającego swoje potrzeby duchowe i materialny - postawa ta była poparta hasłem: "Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto" ("Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce"). Humanizm, jako światopogląd tej epoki, oparty na antropocentryzmie, sytuował człowieka na pierwszym planie, zachwycano się jego idealnymi proporcjami, które wykorzystywano w architekturze - człowiek był miarą wszechrzeczy. Ludzie, będący wówczas w centrum zainteresowania, stali się tematem utworów.
Giovanni Mirandola jako pierwszy poruszył temat godności człowieka. w przytoczonym fragmencie "Mowy o godności człowieka", autor określa go jako "najbardziej szczęśliwą i najbardziej godną wszelkiej czci" istotę, jest więc najdoskonalszy we wszechświecie, który mu podlega. Człowiek ma w nim swój "wybrany los, którego zazdroszczą mu nie tylko zwierzęta, ale nawet gwiazdy i duchy ponadświatowe". Giovanni nadaje człowiekowi boskie cechy, wynosząc go ponad duchy i wszechświat, idealizuje go i wywyższa. Zwierzęta zazdroszczą ludziom i jako istoty gorsze, o niższej godności, muszą im służyć. Wreszcie autor wyjaśnia, Komu człowiek zawdzięcza swoje szczęście: "O jakże to wielka hojność Boga Ojca". Wszystko to mamy więc dane od Boga, dzięki jego szczodrości i miłości do człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo. Słowami: "Dano mu mieć to, czego pragnie i być tym, czym zechce", autor podkreśla rolę wolnej woli, która ludzie zostali obdarzeni. Człowiek - jak powiedział Mirandola - jest kowalem swojego losu. Sam więc decyduje i bierze za siebie odpowiedzialność. Wolna wola może pomóc człowiekowi w samorealizacji, daje mu jednak również możliwość obniżenia swojej pozycji i zmarnowania potencjału.
Jan Kochanowski w "Pieśni XIX", podobnie jak Mirandola porusza kwestię pozycji człowieka we wszechświecie, jak również w społeczeństwie. W pierwszej strofie autor poszukuje kogoś, kto równie jak on ceni dobrą sławę i imie, zadając pytanie retoryczne: "Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy, a starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało, aby imię przynajmniej po nas tu zostało?". Porzez swoją poezję można uzyskać nieśmiertelność - motyw horacjański -, gdyż wiadome jest, że "musi zniszczeć ciało". Ludzie renesansu zaakceptowali śmierć, wiedzieli, że wobec niej wszyscy są równi i że nikt jej nie uniknie. Wykorzystywali więc sztukę, by pozostawić po sobie niezatarty ślad. Słowa autora: "I szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje tkając, lejąc w się wszystko, póki zstawa szyje" podkreślają, że człowiekiem nie jest ten, kto zniża się do poziomu zwierząt (zaznaczona zostaje wyższość człowieka nad zwierzęciem) biorąc wszystko nad miarę i nie wykorzystując tego, czym obdarował nas Bóg: "Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami: Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami". Bóg stworzył nas lepszymi od innych istot, które nie posiadają rozumu i mowy. Człowiek jest przez to usytuowany na specjalnym miejscu we wszechświecie. Kochanowski namawia, by nie dopuszczać do siebie myśli niegodnych tej pozyji, lecz by myśleć również o życiu po śmierci: "Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie, myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie". Ludzie powinni według autora kierować się dobrem innych ludzi i pomagać im, ponieważ tylko w ten sposób można osiągnąć dobrą sławę: "Służmy poczciwej sławie, a jako kto może, niech ku pożytku dobra spólnego pomoże". By strzec swojej wysokiej pozycji w społeczeństwie, Kochanowski zaleca: "Komu dowcipu równo z wymową dostaje, niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje, niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega, praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega". Słowa te dają również do zrozumienia, że z powodu godności, jaką obdarzony został człowiek, spoczywa na nim wielka odpowiedzialność, by nie pozwolić zarówno sobie jak i innym na degradację. Jan Kochanowski w kolejnej strofie, w której pisze: "A ty, coć Bóg dał siłę i serce po temu, uderz się z poganinem, jako słusze cnemu, prostak to, który wojsko z wielkości szacuje: zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje", zwraca uwagę na rolę Boga i chrześcijaństwa w życiu i wojnie. Chrześcijanin ma przewagę nad poganinem, gdyż obdarzony jest przez Boga tym, co niezbędne jest, by odnieść zwycięstwo - męstem, podczas gdy poganin pokłada nadzieje w liczebności wojska. Kochanowski kierując do adresata apostrofę, podkreśla, że dążenie do dobrej sławy i obrona religii i ojczyzny to obowiązek człowieka, jako istoty wyższej nad inne. Utwór zamyka ponowne pytanie retoryczne: "Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem, a zaby go lepiej dał w cieniu darmo potem"?. Podkreśla ono sens całego utworu - dobrą sławe, do której dążyć powinien człowiek i osiągnąć ją jako nagrodę za dobre życie.
Jan Kochanowski i Giovanni Mirandola określają człowieka jako istotę wyjątkową, wybraną przez Boga, gdyż jest obdarzona cechami, którch nie posiada nikt inny: rozumem i mową w utworze Kochanowskiego i wolną wolą w dziele Mirandoli. Wszystkie te dary pochodzą od Boga i pozwalają człowiekowi na wpływanie na swój los, decydowanie o jego przebiegu. Do roli człowieka w społeczeństwie nawiązuje Kochanowski wyliczając, które cechy powinny ułatwić człowiekowi funkcjonowanie w nim i jego doskonalenie. Przytoczone utwory ukazują wszechobecny w renesansie pogląd humanistyczny i antropocentryzm, determinujący ludzi do dążenia ku dobrej sławie i życia wypełnionego przyjemnościami i zyskami płynącymi z ich wyższości.