Żyjemy w świecie, w którym często zdarzają się akty przemocy, agresji; śmierć. Najbliższe sobie osoby oddalają się, nie wiedząc, że mogą więcej ze sobą nie porozmawiać. Lecz na Ziemi są ludzie, którzy nigdy nie wpadają w złość, nie martwią się złym dniem, próbują pomóc innym. Nazywamy ich stoikami. Opowiem Wam historię o stoiku, którego znałam.
Był upalny, słoneczny dzień, razem ze znajomymi planowaliśmy wyjazd na Mazury. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Za trzy dni mieliśmy wyjechać na niezapomniane wakacje, lecz Michał zachorował na grypę. Nie chcieliśmy jechać bez niego, mówiliśmy: "Pojedziemy, jak wyzdrowiejesz...". On upierał się, abyśmy pojechali, a on do nas dołączy, jak wyzdrowieje. Mówił, że to nie pierwszy raz, kiedy jedziemy bez niego, myślał, że nie ostatni. Mylił się. Zgodziliśmy się na wyjazd bez naszego "chłopaka szczęścia". Mieliśmy wrócić po siedmiu dniach, wróciliśmy po dwóch. U Michała wykryto raka mózgu. Lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Twierdzili, że zostały mu trzy miesiące życia. Oni także się mylili. Z dnia na dzień jego stan się pogarszał. Nie mogliśmy pogodzić się z myślą, że niedługo go nie będzie, że będzie w niebie. Michał zawsze był szczęśliwy i uśmiechnięty, nawet w dniu swojej śmierci uśmiechał się. Wiedział, co się stanie, wiedział, że umrze, że ostatni raz może z nami porozmawiać. Kilka godzin przed jego śmiercią zebraliśmy się koło łóżka i rozmawialiśmy. On mówił: "Kochani, dziś od Was odejdę. Nie płaczcie, bo nawet jeśli mnie nie zobaczycie, będę przy Was, będę waszym aniołem stróżem...". Płakaliśmy, a on mówił dalej: "Los był dla mnie łaskawy, podarował mi Was. Mimo że dziś odejdę, chcę, abyście wiedzieli, że dzięki Wam odchodzę szczęśliwy. To Wy wywoływaliście na mojej twarzy uśmiech.". Nie mógł mówić, wymawiał tylko końcówki wyrazów. Nie wiedzieliśmy dlaczego. Czy z powodu bólu, czy dlatego, że dziś musimy się rozstać. Powiedział jeszcze: "Żegnajcie. Jak umrę, zaopiekujcie się moimi rodzicami.". Nie powiedział nic więcej. O północy lekarz stwierdził zgon.
Szkoda, że nie ma na świecie wielu osób z podobną postawą jak Michała. Stoicy nawet przed śmiercią wyrażają swoje szczęście. Nie mają za złe Bogu, że muszą odejść z tego świata, nawet w bardzo młodym wieku. Podziwiam ich zachowanie. Chciałabym być człowiekiem o postawie stoika. Chciałabym tak jak oni cieszyć się życiem, nawet jeśli nie jest najlepsze. Stoicy zawsze będą osobami godnymi podziwu i wzorem do naśladowania.