Bohaterami przytoczonego fragmentu III części Dziadów Adama Mickiewicza są więźniowie, filomaci, filareci i studenci z Litwy. Zostali oni uwięzieni, lecz nie wiedzą dlaczego. Czują się całkowicie niewinni i mają nadzieje, że nie zostaną oskarżeni. Więźniowie wiedzą, że są ofiarami tego, że Nowosilcow chce się wkupić w ręce cara. Pozbawieni kontaktu ze światem zewnętrznym, nie wiedzą co się aktualnie dzieje poza murami klasztoru, w którym się znajdują, stracili poczucie czasu. Niewinni studenci są traktowani jak najgorsi przestępcy, są poddawani torturom. Nie wierzą w ułaskawienie, wyjątkiem jest nowy więzień ? Żegota, zaś Tomasz tłumaczy, że wszystko toczy się potajemnie i właśnie dlatego nie mają wpływu na rozprawę, są całkowicie bezsilni i cierpienie jest nieuniknione.
Niekorzystne wieści z miasta przynosi także Jan Sobolewski, który był świadkiem dramatycznych scen, gdy prowadzono go na przesłuchanie. Widział młodzież poddaną torturom, np. młody dziesięcioletni chłopak dźwigał na swoich skrwawionych nogach ciężkie łańcuchy. Sobolewski opowiada także bohaterskiej i heroicznej postawie swojego kolegi Janczewskiego, jednego z wielu wywożonych kibitkami na Sybir. Jan zauważył zmiany młodzieńca: "szczerniał, schudł, ale jakoś dziwnie wyszlachetniał". Ta przemiana to skutek manifestacji swojego patriotyzmu. Nawet jadąc w kibitce krzyczał: "Jeszcze Polska nie zginęła"". Janczewski stał się dla Sobolewskiego przykładem walki z terrorem oraz ukazania swojej niewinności.
Więzień na placu przez kościołem zauważył także Wasilewskiego, który padł na ziemię. Jego cierpienie porównywalne jest do Męki Pańskiej. W kościele akurat odbywała się Msza Święta i Sobolewski przez bramę ujrzał moment podniesienia. Mickiewicz porównuje tu niesprawiedliwe cierpienie Jezusa na krzyżu z równie niesłusznym cierpieniem polskiej młodzieży: "Panie! Ty co sądami Piłata przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata, przyjm (..) ofiarę dziecinną, nie tak świętą, lecz równie niewinną"".
Po długim milczeniu Józef stwierdza, iż Car ulega podszeptom szatana i chce zniszczyć cała Polskę, więc zaczyna od młodzieży, bowiem jest ona nadzieją i przyszłością kraju. Car to okrutnik, tyran, który występuje w roli oskarżyciela i sędziego. Jednak zaraz po nim odzywa się Żegota, który pociesza towarzyszy, mówiąc ""będzie drożyzna, ale nie bójcie się głodu"". Opowiada im bajkę Goreckiego o szatanie, Bogu i ziarnie. Symbolika ziarna ukazuje tutaj naturalne prawo odradzania się. Ziarno jest bowiem odpowiednikiem polskiej młodzieży. Pomimo usilnych prób cara młodzież kiedyś powstanie i się mu sprzeciwi, car i jego ciemiężyciele poniosą klęskę, a naród wbrew ich planom odrodzi się. Pomimo chwilowej przewagi zła i tak wygra dobro. Młodzież wierzy w odrodzenie narodu.