18 lipca
Niedawno moi dwaj bracia ? Eteokles i Polinik stoczyli walkę o przejęcie tronu po naszym ojcu. Razem z Ismeną próbowałyśmy ich namówić, żeby rozegrali to jakoś inaczej, lecz w ogóle nas nie słuchali. Polinik walczył przeciwko ojczyźnie i przez to został uznany za zdrajcę. Żądza władzy tak nimi kierowała, że stoczyli pojedynek i obaj zginęli. Kreon, który objął wtedy władzę w Tebach wydał nakaz pochowania Eteoklesa, obrońcy Teb, zabronił natomiast ruszać ciała Polinika
i zostawił jego ciało na pożarcie dzikim zwierzętom.
Jestem strasznie załamana faktem, iż nie mogę pogrzebać mojego rodzonego brata. Kreon wydając zakaz pochowania Polinika, zapomniał o nakazach bogów, którzy kazali pochować ciało zmarłego człowieka, aby jego dusza nie błąkała się po świecie. Ja jednak nie chcę dostać kary
za niedopełnienie tego obowiązku, więc zdecydowałam pochować go. Na początku wahałam się, czy podejmuję właściwą decyzję. Zastanawiałam się, czy nie lepiej byłoby zgodzić się z decyzją władcy, uniknąć śmierci i wszelkich innych kłopotów. Wtedy jednak ta decyzja byłaby sprzeczna
z moim sumieniem i wolą Bogów, zaniedbałabym także mój obowiązek, a dusza mojego brata tułałaby się po świecie. Mogłabym także spróbować porozmawiać z Kreonem i poprosić Go
o zmianę postanowienia i przestrzec o czekającej na niego potem surowej karze. Może udałoby
mi się nakłonić go do tego, wtedy oboje okazalibyśmy posłuszeństwo wobec bogów. Mogłoby
się jednak zdarzyć, że nie udałoby mi się go do tego namówić i tylko pogorszyłabym sytuację.
Po wielu chwilach spędzanych na zastanawianiu się nad wyborem decyzji stwierdziłam,
że przeciwstawię się nakazowi władcy, dopełnię obowiązku i pochowam Polinika. Wtedy będę przynajmniej zgodna ze swoim sumieniem i wolą Bogów, a także ustrzegę duszę mojego brata przed tułaniem się po świecie. Wiem, że za to Kreon nie chcąc stracić swojego miana porządnego władcy ukaże mnie śmiercią. W tym momencie jednak przyszły mi na myśl słowa: ?Tylko skazanie na śmierć wyróżnia człowieka od innych, to jedyna rzecz, której nie da się kupić.?(Stendhal (Henri Beyle)) i to one dodają mi otuchy i przekonują o tym, że podjęłam właściwą decyzję. Szkoda
mi tylko, że pozostawię w rozpaczy moją siostrę Ismenę i ukochanego narzeczonego Hajmona, wiem jednak, że robię dobrze. Czuję się wręcz dumna z podjęcia tego wyboru. Nie wszyscy jednak podzielają moje zdanie, wiele osób próbuje mnie namówić, abym tego nie robiła, lecz ja nie mam zamiaru ich słuchać. Ismena mimo tego, że nie chce znieważać nakazów boskich, to nie chce
też narażać się Kreonowi i mi pomóc. Twierdzi, że to co robie jest szaleństwem i zapłacę
za to swoim życiem i do tego znieważę rozkaz naszego władcy. Może i tak, ale robię to ze względu na naszego brata. Kazała mi czynić to, co chcę, a ona nikomu o tym nie powie. Także chór starców tebańskich uważa, że to co mam zamiar zrobić jest zupełnym wariactwem. Czuję się osamotniona
w swojej decyzji, ale teraz wiem, że nie mogę inaczej postąpić.
Dla mnie najważniejsza jest moja miłość do brata i prawa ustanowione przez bogów i nawet jeśli mam zapłacić najwyższą cenę, czyli własne życie, to pochowam Polinika. Pisząc to chciałam dodać fragment Pieśni nad pieśniami, który przyświeca mi podczas całego dzisiejszego dnia:
?Bo jak śmierć potężna jest miłość? i właśnie te słowa dodają mi odwagi.