Sokrates urodzony prawdopodobnie w 496 roku p.n.e. w gminie Kolonos (Colonus Hippius, obecnie na przedmieściach Aten) w Attyce w bogatej rodzinie kupieckiej. Przeciwstawiał się on relatywizmowi sofistów, w gruncie rzeczy miał on z nimi wiele wspólnego. Tak jak oni nauczał wszędzie i wszystkich, ale w przeciwieństwie do nich nie brał za to pieniędzy. Swą działalność nauczycielką pojmował jako służbę dla państwa. Głosząc skrajny antropocentryzm, przypominając i powtarzając delficką zasadę ?poznaj samego siebie?, wzywał ludzi do samodoskonalenia się, do cnoty, myślał o dobru ogółu. Człowiek, poznając siebie, w sobie samym ma znaleźć podstawy religii i moralności. Nie natury trzeba słuchać, lecz wewnętrznego głosu, który odzywa się w każdym człowieku. Głos ten to daimonion - owo "bóstwo" dało wrogom Sokratesa formalną podstawę do oskarżenia go o bezbożność. Prawo w Atenach za czasów, w których żył Sokrates zabraniało skazywania kogoś za przekonania polityczne, gdyż ówcześnie ogłoszono amnestię w Atenach wobec wszystkich wygnanych z Aten za przekonania polityczne. Zatem oskarżono Sokratesa o nieuznawanie bogów, których uznaje Państwo oraz o wprowadzania kultu jakichś nowych bóstw.
Sokrates głosił, że cnota jest dobrem bezwzględnym, czym przeciwstawiał się relatywizmowi sofistów. Jest też dobrem najwyższym, o które człowiek winien zabiegać, nie licząc się z niebezpieczeństwami i śmiercią "Czyż nie wstydzisz się dbać o pieniądze, sławę, zaszczyty, a nie o rozum, prawdę i o to, by dusza stała się najlepsza?". Szczęście związane jest z cnotą, bo z cnoty wynika. Szczęśliwy jest, bowiem ten, kto posiada największe dobra, a największym dobrem jest cnota. Wiedza jest tym samym, co cnota, jeśli wiedza nie wystarcza do cnoty, to musi być powierzchowna i niezupełna. Wiedza potrzebna do cnoty jest innego rodzaju, to nie wiedza o żywiołach, gwiazdach, kosmosie, lecz o sprawiedliwości i odwadze, nie przyrodnicza, lecz etyczna. Stanowisko takie nazywamy intelektualizmem etycznym, "cnoty można się uczyć, jest tylko jedna". Prawdziwe szczęście i prawdziwy pożytek daje tylko dobro, a prawdziwym dobrem jest cnota.
Zło pochodzi wg Sokratesa z niewiedzy albo z niewystarczającego poznania dobra, "nikt nie popełnia błędu z własnej woli", natomiast poznanie prawdy i osiągnięcie doskonałości w działaniu prowadzi do urzeczywistnienia prawdziwej natury ludzkiej, a w ten sposób do szczęścia. Sokrates był pierwszym, który wyróżnił dobra moralne, właściwy przedmiot etyki, a także był pierwszym przedstawicielem stanowiska moralizmu, "pożytek zależny jest od dobra, tylko to, co dobre jest naprawdę pożyteczne". Sokrates był przeciwieństwem utylitarysty twierdził, że czyn jest niezawodnie dobry, gdy wypływa zeń pożytek, a zalecając sprawiedliwość czy lojalność, wysiłek w pracy czy kompetencje w zawodzie, powoływał się na płynące stąd korzyści.
Studiując przekazy Platona możemy określić metodę postępowania Sokratesa podczas jego wydobywania wiedzy od rozmówcy. Rozpoczynał rozmowę od zadawania pytań, udając, że pragnie się czegoś od rozmówcy nauczyć. W trakcie pogawędki zmuszał rozmówce, by ten dostrzegł słabości w swoim sposobie myślenia. Przyparty do muru rozmówca musiał wreszcie rozróżnić, co jest prawdziwe lub dobre, a co nie.
Jego metoda nauczania lub raczej wydobywania wiedzy od rozmówcy miała związek z matką Sokratesa. Była ona akuszerką i sam Sokrates porównywał swoją działalność ze sztuką położniczą, czyli maieutyką (techne maieutike). Tak jak akuszerka jest tylko obecna przy porodzie i pomaga odebrać dziecko na świat, tak Sokrates tylko wydobywał wiedzę od rozmówcy. Uważał, że jego zadaniem jest pomagać wydać na świat właściwą wiedzę.
Drugą metodę nazwano "sokratyczną ironią", w ten sposób mógł wytykać Ateńczykom słabości w ich sposobie myślenia.
Nic dziwnego, więc że z czasem Sokrates zaczął budzić ogólną irytację i był uważany za dokuczliwego, zwłaszcza dla tych, którzy sprawowali władzę.
Maieutyka, czyli sztuka dochodzenia do prawdy przedstawiała Sokratesa jako filozofa, który sam wiedzy nie posiada. Nie jest mędrcem ani uczonym, nauczycielem mądrości, sofistą, lecz miłośnikiem mądrości, czyli filozofem. Jeżeli uważa się za mądrzejszego od innych, i takim ogłosił go bóg ustami wyroczni delfickej, to, dlatego, że jest swej niewiedzy świadom, on jeden "wie, że nic nie wie", podczas gdy inni, naprawdę nic nie wiedząc, roją sobie i udają przed światem, że coś wiedzą. I jeżeli może czegoś uczyć innych, to tylko uświadamiania sobie własnej niewiedzy. I to właśnie uważa za swoją misję powierzoną mu przez boga. Niestety tak jak położna pomaga tylko kobietom ciężarnym tak i on może pomóc tylko tym, w których drzemie ukryta nieuświadomiona wiedza, tym, którzy noszą w sobie jakąś myśl zdrową i prawdziwą. Dla tych, którzy takiej mądrości nie posiadali Sokrates stosował ironię i metodę elenktyczną, czyli metodę zbijania polegającą na oczyszczeniu umysłu z prawd pozornych. Przyjmując początkowo postawę aprobaty do udzielonej mu odpowiedzi i krok za krokiem wykazując jej słabe strony, zmuszając przeciwnika do wprowadzenia korekt zmieniających sens jego wypowiedzi, przeciwnik traci pewność siebie i broni się coraz gorzej, a każda kolejna propozycja zostaje przez Sokrates doprowadzona do absurdu, tym samym dowodzi, że przeciwnik nic nie wie.
Metodę maieutyczną Sokrates stosował tylko wobec wybranych, tych, którzy w sobie noszą jakąś myśl zdrową i prawdziwą, w których drzemie jakiś skarb i którzy w równym stopniu jego uczą, jak i sami się uczą od niego. W "Teajtecie" nazywa ich "mądrością ciężarnych".
Dla tych, którzy mądrości takiej nie posiadali Sokrates używał ironię. Przykładem postępowania Sokratesa może być dialog z Glaukonem starszym bratem Platona. Jedynie Sokrates był w stanie odwieść go od zamiaru zdobycia kierowniczej pozycji w państwie. Zaczynając rozmowę Sokrates chwalił Glaukona, iż jest to bardzo wspaniałe zamierzenie, następnie zadawał mu pytania, na które on nie mógł odpowiedzieć. Glaukon nie wiedział, jakie są dochody i rozchody w państwie by pomóc państwu w zwiększeniu bogactwa. Nie wiedział jak duża jest armia państwowa, choć chciał wywołać wojnę z państwem sąsiadującym. Nie potrafił odpowiedzieć Sokratesowi skąd wziąć zapasy zboża lub ile należałoby go sprowadzić w wypadku braku żywności. Na koniec wytknął mu, że nie potrafi przekonać własnego wuja, w jaki sposób prowadzić gospodarstwo, a sam chce kierować ponad dziesięcioma tysiącami gospodarstw w państwie. Sokrates kończąc dialog radzi Glaukonowi: "Jeżeli zatem chcesz w państwie zdobyć sławę i poszanowanie wśród ludzi, musisz z całych sił starać się o zdobycie fachowej wiedzy w tej dziedzinie, w której pragniesz rozwinąć działalność. I dopiero wtedy, kiedy wybijesz się ponad innych i zaczniesz zajmować się sprawami państwa, nie zdziwię się wcale, jeżeli z wielką łatwością dojdziesz do celu swych pragnień."
Sam Sokrates spełniał skrupulatnie tradycyjne obowiązki religijne i w sposób tradycyjny wyrażał się o bogach, ale tak naprawdę to liczył się z jedyną boską mocą przenikającą świat i jaźń człowieka. Uczniowie z zwolennicy Sokratesa (wśród nich Platon) założyli kilka tzw. ?szkół sokratycznych?. Zwolennikiem jednej z nich był Teodor zwany Ateistą, związany z nią był też prawdopodobnie słynny ateista starożytny, Euhemer.