Andrzej Kamieński spisując dzieje Alka, Rudego, Zośki i młodzieży, której przyszło żyć w ciężkich czasach wojny, zapewne nie zdawał sobie sprawy, że gdy sytuacja na świecie się uspokoi młodzież zupełnie zmieni priorytety, poglądy, często zainteresowania i ambicje.
Współczesny młody człowiek podąża za modą, ciągle zmieniającymi się trendami. Jest moda na hip hop- słucha hip hopu. W gazecie napisano, że modne jest teraz narciarstwo, to nie zrobi nic innego jak kupi sobie narty i zacznie się tym wielce pasjonować. W tym całym stanie telewizyjno-komputerowego otępienia rzadko znajdują czas na rozmowę z rodzicami (i vice versa), bądź pomoc koleżance. Im później żyjące pokolenie, tym większy egoizm budzi się w społeczeństwie, więcej odludków, wściekle zapatrzonych w ekran monitora. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że młodzież zdaje sobie sprawę, iż nie jest idealna i to, co robi nie zawsze korzystnie wpływa na jej życie. A mimo to nie walczy ze swymi wadami. Niby, po co? Szkoda czasu, trzeba wypróbować nowa grę komputerową. Wiele młodych ludzi pasjonuje się sportem, czasem do tego stopnia, iż świata poza nim nie widzi. Coraz częściej woli jednak poznawać jak smakuje alkohol, bądź jak to jest po wypaleniu skręta z trawką. Atmosfera w szkole dorastającej osoby bywa nieprzyjazna. Gdy takowy dobrze się uczy, wygrywa olimpiady, nazywają go ?kujonem?. Gdy ubiera się gorzej od innych wołają na niego biedak. Kiedy założy glany i zacznie afiszować się, ze swoją mroczną muzyką wyzwą go od ?brudasów? i ?metalowców?. To nic przyjemnego przekonać się o sile stereotypów, które chcąc nie chcąc rządzą naszym społeczeństwem.
Alek, Rudy i Zośka wywodzili się z pokolenia przedwojennego- tego, który poniósł największe straty w liczebności podczas II wojny światowej. A szkoda, że tyle ludzi, ambitnych z silnym charakterem musiało polec, byśmy żyli sobie teraz, jak żyjemy.
Ci młodzi, nigdy nie odmawiali pomocy swoim bliskim i znajomym. Nie odmawiali nawet, gdy ich życie czy zdrowie było w zagrożeniu. Rodzice mieli więcej czasu dla swoich dzieci, toteż ówczesna młodzież mogła poszczycić się doskonałym kontaktem z matką i ojcem. Wychowywano ich w duchu patriotyzmu, na pierwszym miejscu zawsze stawiali dobro Polski. Nie biegli za trendami mody, uciekali przed kulami. Wielu z nich miało nieprzeciętne uzdolnienia. Przykładem może być K.K. Baczyński, 22-letni poeta, który zginął w czasie Powstania Warszawskiego. Nie wyśmiewano zdolnych ludzi, nie potępiano odmieńców. Większość uczniów lgnęło do szkoły, a gdy przyszły czasy okupacji, łapało każdą okazję, by się dokształcać. Lubiono poddawać się różnym rozrywkom, pasjonując się np kinem, czy pieszymi wycieczkami. Jednak wiele robiono wspólnie, dzielono się ze sobą własnym czasem.
Dzieli nas zaledwie 60-lat, a różnimy się tak, jakbyśmy pochodzili z dwóch różnych planet. My, współcześni mamy swoją technologię, tamci siebie nawzajem. My pędzimy przed siebie, nie zawsze we właściwym kierunku, oni kształtowali swe młode umysły jak należy. Kiedy my myślimy o emigracji z Polski, oni woleli walczyć o jej wolność, przelewając własną krew. My, jesteśmy wiecznie sami, obchodzą nas tylko nasze sprawy. Oni mieli siebie, swoich rodziców, rodzinę. Mieli cel, ku któremu szli, nie patrząc na własne cierpienie i ból. Byli odważni, kochali Polskę. My nie potrafimy kochać nawet swych przyjaciół. Chowamy się przed wyzwaniami. Za wszelką cenę pragniemy ciągnąć to proste, nic nie wnoszące życie. Często mówimy, że nie chce nam się żyć. Tamci daliby wiele, by żyć przynajmniej dwa dni dłużej. A przecież ponura rzeczywistość naznaczyła ich boleśniej, niż nas obecny stan rzeczy. Powinniśmy cieszyć się z tego, co mamy, a my przysłowiowo ?wypinamy się? na szanse, jakie podsuwa nam los.
Czy mamy jakieś cechy wspólne? Niezwykle mało. Obydwa pokolenia oprawiają sport, łączą się w tak zwane ?paczki?, osób o podobnych zainteresowaniach, czy też celach. Różnic mamy prawie całą stronę, podobieństw dwie linijki. Niebywałe, prawda?