List do Jana Kochanowskiego

Czarnolas 19.07.2008 r

Drogi przyjacielu!!!

Na wstępie mojego listu chciałabym Cię przeprosić, że nie byłam na pogrzebie Twojej córki.

Rozumiem jakie znaczenie w Twoim życiu odgrywała Urszulka, chcę, abyś wiedział, że przeżywam jej śmierć i razem z Tobą jestem pogrążona w żałobie.

Niepojęte jest dla mnie to, że Bóg zabrał z tego świata tak młodą osobę. Wiem, że była Twoim najukochańszym dzieckiem, ale niestety Ona już nie wróci i musisz się z tym pogodzić. Teraz powinieneś więcej czasu poświęcić reszcie rodziny, przecież oni też potrzebują Twojej miłości.

Myślę, że kiedy będziesz się modlił za Urszulkę pomoże Ci to ulżyć w bólu. Tak, wiem to będzie ciężkie, ale wierzę, że Ci się uda.

Czytałam Twoje "TRENY", które napisałeś. Czytając te wzruszające wiersze, mogłam zauważyć Twój różnorodny stan uczuć. Uważam, iż zrobiłeś dobrze pisząc te wiersze. Przelałeś swój ból i wielkie cierpienie na kartkę papieru. Mam nadzieję, że znajdziesz ratunek dla własnej duszy.

Jeszcze raz składam Ci najszczersze kondolencje i mam nadzieję, że spotkamy się niedługo.

Twoja przyjaciółka
Ala

P.S nigdy nie trać nadziei. Pamiętaj także o tym, że następnego dnia też wschodzi słońce.