Od wielu wieków wieść niesie, że nad jeziorem Świteź straszy. Nocą słychać odgłosy walki, a kiedy wszystko cichnie można usłyszeć żałosne modły kobiet.
Nasz informator powiadomił nas, że pan na Płużynach, dziedzic Świtezi pragnie sprawdzić, co się tam dzieje. Dowiedzieliśmy się, że zaczął przygotowywać czółna, statki i niewód na dwieście stóp. Kiedy skończyły się przygotowania, wybrał się razem ze swoimi ludźmi i księdzem z Cyryna nad jezioro Świteź. Niestety, nie mogliśmy mu towarzyszyć, ponieważ nie życzył sobie naszej obecności.
Z przykrością donosimy, że nie udało nam się później z nim porozmawiać, ponieważ nie wrócił ze swojej misji. Sądzimy, że utonął razem ze swoimi towarzyszami. Co kryje tajemnicze jezioro Świteź? Może to miejsce jest przeklęte? Niestety, na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.