Harpagon to ponadsześdziesięcioletni główny a zarazem tytułowy bohater komedii "Skąpiec". Jest on zamożnym wdowcem, samotnie wychowującym dwójkę rodzeństwa, Elizę i Kleanta w posiadłości w Paryżu. Zaleca się również do Marianny.
Główny bohater wygląda jak typowy sześdziesięciolatek. Ma siwe włosy i głębokie zmarszczki. Posiada również okulary, najprawdopodobniej do czytania. Nie nosił peruki, jak większośc mężczyzn w mieście, ponieważ uważał, że to niepotrzebna strata pieniędzy, skoro można pokazywać się w swoich włosach.
Harpagon jak na ponadsześdziesięcioletniego starca jest bardzo fałszywy i nieprawdomówny. Nie mówił prawdy, gdy powiedział Strzałce, że gdy teb powie mmu, co ludzie o nim mówią, to się nie zdenerwuje. Gdy tylko sługa skończył mówić, skapiec zaczął okładać go kijem. Kolejną cechą jego charakteru jest naiwność. Stał się tak łasy na pochlebstwa, że co do słowa wierzył Frozynie, która prawiła mu komplementy i dawała do zrozumienia, że podoba się Mariannie. Cecha, a właściwie wada, która bardzo często pojawiała się u niego to była nienaturalna podejrzliwość. Gdy skradziono mu sakiewkę z pieniędzmi, podejrzewał wszystkich, nawet własne dzieci. Był również bardzo nerwowy, łatwo i szybko wpadał w gniew, mozna było go prędko wyprowadzić z równowagi. Bardzo często panikował, że gdy mówi do siebie ktoś może go podsluchac i ukraśc sakiewkę pełną pieniędzy. Właśnie one były dla niego najważniejsze i je kochał ponad wszystko. Nawet gdy był z Marianną to kiedy ktoś przybył do niego z pieniędzmi pospieszył je odebrać. Był w stanie zrobić dla nich wszystko. Oszczędzał na każdym kroku, kiedy tylko się dało, nawet Kleant i Eliza za własne, ciężko zdobyte talary musieli płacić za swoje potrzeby. Zbyt okrutnie Harpagon zachował się wobec swoich koni, gdyż tak długo nie dawał im jeść, że te miały tylko tyle siły, by ledwie się ruszyć. Nie potrafił też nikomu zaufać. Nie ufał nawet swojemu potomstwu, poniewaz bał się, że każdy z jego otoczenia może mu ukraść pieniądze. Jak tylko mógł, starał się zapobiegac, by nikt mu ich nie ukradł. Miał mnóstwo złych cech, lecz najgorszą i najbardziej dająca się we znaki wada było skąpstwo. Na nic nigdy nie chciał wydawac pieniędzy, zawsze jednak chciał, by ktoś mu je dawał. Harpagon nie liczył się z uczuciami swoich dzieci. Kleant i Eliza mieli inne plany małżeńskie niż ich ojciec planował. Trudno się dziwić, że nie chcieli mu się podporządkować, ponieważ nie podobały im się plany małżeńskie ojca. Był wobec nich bezwzględny, tak samo jak dla sług. Przykładem jego bezwzględności była nieugiętość wobec planów małżeńskich córki. On chciał ją wydać za pana Anzelma, choć ona nie chciała za niego wyjść. Nie przyjmował do wiadomości żadnego sprzeciwu. Gdy ktoś chciał od niego pożyczyć pieniądze, musiał spełnić jego warunki i przyjąć kilka przedmiotów wartych kilka tysięcy talarów. Jego stosunek do ludzi był okropny.
Harpagon jest postacią o wyjątkowo nieufnym i podejrzliwym charakterze. Według mnie nie jest to osoba dobra, wręcz przeciwnie, zła i skapa do granic możlowiści. Moim zdaniem nie zasługuje na szacunek i uznanie swoich dzieci, więc nie zasługuje też na przychylną ocenę od czytelników.