SMIERC W OCZACH CZLOWIEKA
Czlowiek sie rodzi, rozwija swoje umiejetnosci, poznaje nowych ludzi, przezywa piekne chwile i nagle umiera. Niespodziewanie lub wskutek choroby czy podeszlego wieku. Smierc jest jedna z rzeczy, która spotka kazdego czlowieka. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie na nas kolej. Dlaczego boimy sie smierci? Przeciez kazdy wie, ze nasze cialo umiera, ale dusza, która jest najwazniejsza, zyje wiecznie. Smierc mozna porównac do zwyklego przejscia na drugi brzeg rzeki, gdzie wszystko wyglada tak samo, lecz widziane z innej perspektywy...Bardzo malo ludzi uwaza wieczny sen za szczesliwe zdarzenie, wiekszosc twierdzi, ze nie moze spotkac czlowieka nic gorszego niz kres naszych dni. Z jednej strony jest tak, gdyz opuszczamy swoich bliskich i jesli do tej pory nie powiedzielismy im slow majcaych czesto dla nas duze znaczenie, nigdy juz tego nie zrobimy, a wszystko czego nie zdazylismy przezyc ,nie zostanie przez nas doznane. Rozwazajac jednak temat z innego punktu widzenia, mimo naszego negatywnego stosunku do smierci i opuszczania przez czlowieka tego swiata, nalezy w niej dostrzec takze dobre aspekty. Wedlug naszej wiary, dusza ludzka bowiem odchodzi do wiecznosci, a zycie sie nie konczy, tylko zmienia.
Z ludzmi nieuleczalnie chorymi, bliskimi kresu ich dni, mamy do czynienia w szpitalach, hospicjach. Osoby pracujace w takich miejscach maja kontakt z cierpieniem, bólem, gorycza, ale równiez czasami radoscia. Podczas choroby tak wazna jest wiara w lepsze jutro, sila ducha i chec walki, lecz kiedy obserwuje sie katusze, meczarnie cielesne i duchowe, lzy, ból umierajacego, trudno jest mówic o jakiejkolwiek nadzieji. Lekarze rozmawiajac z takimi ludzmi,pomagajac im, poznajac ich plany i rodzine, moga poczuc bliskosc i wiez. Rozstanie z kims takim, jest wiec równie trudne jak dla blikskich. Ze smiercia, choc nie do konca, maja do czynienia prosektorzy i ludzie pracujacy w zakladach pogrzebowych. Kazdego dnia dotykaja i praktycznie zyja w obecnosci cial pozbawionych dusz.
Tak bliski jest nam obraz smierci, a jednak ciezko sie z nia pogodzic. Czesciej jednak mysli sie o niej, niz mówi, chociaz nie do konca powinno byc tak. Smierc jest wpisana od poczatkow dziejow w ludzka nature,nikogo nie ominie, jest wrecz przyporzadkowana kazdemu czlowikowi w odpowiednim czasie, aczkolwiek nieraz sie powtarza: "jeszcze nie czas..."
Mysle, ze odejscie ze swiata zyjacych, nie jest niczym strasznym. Bardziej bolesna jest pustka po osobie która odeszla, cierpienie tu na ziemi, tesknota za tymi, których juz nie ma z nami. Pewien czlowiek powiedzial kiedys piekne slowa:"ludzie, którzy umarli beda zyli dopóki nie umrze nasza pamiec o nich. Dopóki bedziemy o nich mysleli i za nimi tesknili. Dopóki Oni beda w naszych sercach, a beda na zawsze."