Wysoki sądzie, co do winy obecnej oskarżonej nie ma i nie było żadnych wątpliwości. Jednak z racji tego, że zapis Konstytucje mówi, ze każdy ma prawo do sprawiedliwego procesu, postanowiono otworzyć przewód sądowy i dać Balladynie szansę do obrony. Moim zdaniem proces w żadnym stopniu nie zmieniał, ani tym bardziej nie zmniejszył winy oskarżonej, stad wyrok musi być tylko jeden ? winna. Również w aktach sprawy nie znajduję żadnych okoliczności łagodzących, ale dla pewności jeszcze raz przeanalizujmy wszystkie zbrodnie.
Najpierw zabiła swoją siostrę po to, aby ożenić się z Kirkorem. Zrobiła to, że mimo Alina powiedział, ze odstąpi jej Kirkora. Oskarżona utrzymuje, że po tym wydarzeniu opłakiwała stratę siostry. Wysoki sadzie, według mojej opinii winowajczyni nie miała żadnych wyrzutów, ale na widok zwłok doznała zwykłego szoku, który zresztą przeszedł jej dosyć szybko. Dowodem na to jest to, że Balladyna zabroniła wskrzeszenia Aliny Pustelnikowi i Goplanie. Pytanie nasuwa się samo? Czy ktoś, kto po stracie opłakuje bliską mu osobę, jest w stanie zabronić wskrzeszenia jej??? Odpowiedź może być tylko jedna ? nie.
Kolejne zabójstwa nie były już dla niej wyzwaniem. Dla władzy zabiła swojego męża, a potem Grabca, który była właścicielem korony Popielów ? symbol władzy. Obydwaj byli podobno miłości jej życia. Świadczy to o bezwzględności oskarżonej. Ostatnią bezpośrednią ofiara Balladyny był jej bliski współpracownik Kostryn. Przepraszam wysoki sadzie za złośliwość, ale do listy osiągnięć Balladyny należy dopisać zabójstwo Pustelnika, który znała jej tajemnicę i według niej jej zagrażał.
O i na koniec największa jej zbrodnia zabicie matki. W zamku wyparła się, mówiąc, że to zupełnie obca wieśniaczka, a gdy objęła już tron skazała ją na tortury. Podczas znęcania się nad Wdową oskarżona nie zrobiła nic, aby uratować lub nawet ulżyć matce w cierpieniu. U przeciętnego człowieka, praktykującego chrzescijanina cierpienie osób obcych wzbudza już współczucie i żal. W ty przypadku nawet cierpienie własnej matki nie wzbudziło w oskarżonej żadnych uczuć. Taj jakby serce miała ze stali.
Na zakończenie proszę jeszcze wszystkich zgromadzonych, aby pomyśleli o sierotach domu dziecka, które marzą o tym, żeby mieć normalny dom. Dzieci te oddałyby wszystko, aby mieć takie Zycie jak Balladyna. Niestety Ona pozbawiła siebie tego daru i to w imię pieniędzy i władzy. Proszę wysokiego sądu, postępowanie Balladyny było nieludzkie i nieusprawiedliwione żadnym wyższym celem. Wyrok musi być tylko jeden ? WINNA. Jedyna nierozstrzygnięta kwestia to wysokość kary. Z racji tego, że nie mamy kary odebrania życie wnoszę o wymierzenia najwyższej kary przewidzianej w naszym kodeksie, czyli podwójne dożywocie w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze??.