Od początku istnienia partii politycznych dużym problemem była kwestia ich finansowania. W II Rzeczypospolitej, PRL-u oraz w III RP to państwo opłacało koszty przeprowadzenia wyborów, a kampanie wyborcze w dużym stopniu finansowane były przez ugrupowania polityczne. Czasami także obciążano samorządy terytorialne kosztami przeprowadzenia wyborów, np. w 1935 roku. W okresie międzywojennym dominowało niepubliczne finansowanie kampanii wyborczej oraz działalności partii politycznej, natomiast po ustanowieniu PRL-u to państwo organizowało i finansowało wybory oraz kampanie wyborcze. Nie było konfrontacji różnych opcji wyborczych, a wyniki elekcji znane już były przed pójściem wyborców do urn. Państwu zależało jedynie na frekwencji. Zmiany nastąpiły po 1989 roku. Ugrupowania polityczne musiały zabiegać o fundusze, gdyż istniała zasada minimalizacji ingerencji państwa w sprawy partii politycznych. Jednak po kilku latach nastąpił powrót do finansowania państwowego, lecz nie na tak wielką skalę jak przed rokiem 1989.
Od lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zaczęły wzrastać koszty kampanii wyborczych, rola pieniądza w polityce oraz szerzyła się korupcja, dlatego po 1989 roku zaczęły powstawać ustawy regulujące kwestie finansowania ugrupowań politycznych. Pozwalają one państwu na pośrednią kontrolę politycznej i programowej działalności partii. Wprowadzono zasadę finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
Kwestie tworzenia, działalności, finansowania i rozwiązywania partii obejmowały ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku oraz z 27 czerwca 1997. Obowiązującą do dziś ustawą jest ta z 12 kwietnia 2001 roku, która wyróżnia trzy różne formy finansowania działalności partii politycznych: dochody od osób fizycznych w postaci składek członkowskich, darowizn, spadków oraz zapisów; dochody uzyskiwane przez partie z wykorzystaniem własnego majątku; finansowanie z budżetu państwa.
Istotnym źródłem finansowania partii powinny być składki członkowskie, lecz nie są. Wprowadzenie pluralizmu spowodowało kryzys. Skończyły się masowe i powstały liczne mniejsze partie polityczne. Partie mają kilkanaście do kilkudziesięciu członków, a ich składki nie wystarczają na pokrycie wszystkich kosztów działalności partyjnej. Często także członkowie nie płacą składek bądź robią to nieregularnie. Stronnictwa polityczne nie mogą zmusić do ich płacenia, gdyż przynależność do ugrupowania jest dobrowolna. Składki członkowskie nie stanowią, więc pewnego finansowania stronnictw politycznych.
Partia może przyjmować także datki, ale tylko od osób fizycznych (wprowadzone to zostało do ustawy z 2001 roku, art. 25: ,,Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez osoby fizyczne?). Nie jest to również stały sposób finansowania partii. Polacy nie maja zaufania do polityków, dlatego często wolą przeznaczyć pieniądze na szczytne cele niż wspierać stronnictwa polityczne. Partia nie może przyjmować środków pieniężnych pochodzących od osób fizycznych, które nie mieszkają na terenie Rzeczypospolitej Polskiej (z wyłączeniem obywateli polskich zamieszkałych za granicą) oraz cudzoziemców stale mieszkających na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. W przypadku wysłania od takich osób środków finansowych partia zobowiązana jest do oddania ich w terminie do 30 dni bądź przekazać je dla Skarbu Państwa. Art. 25 wyznacza także wysokość datków w ciągu roku: ,,łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, w tym pochodzących ze składek członkowskich nie może przekraczać 15-krotności najniższego miesięcznego wynagrodzenia za pracę pracowników obowiązującego w dniu poprzedzającym wypłatę?. Za utrudnienie finansowania niepublicznego należy również uznać obowiązek ujawniania finansów partii. Zabronione jest także urządzanie zbiórek publicznych na jej działalność.
Partie polityczne mogą również czerpać zyski z wykorzystywania własnego majątku, lecz tylko w celach statutowych lub charytatywnych. Nie mogą one czerpać zysków z wynajmowania pomieszczeń i budynków różnym podmiotom. Zabroniona jest działalność gospodarcza polityków, w celu oddzielenia polityki od gospodarki. Stronnictwo polityczne może osiągać zyski z oprocentowania środków zgromadzonych na rachunkach bankowych i lokatach, obrotu obligacjami Skarbu Państwa i bonami skarbowymi Skarbu Państwa oraz ze sprzedaży tekstu statutu lub programu partii, a także przedmiotów symbolizujących partię. Przedsięwzięcia te nie uchodzą za działalność gospodarczą. Ponadto ugrupowanie polityczne może użyczać posiadane nieruchomości tylko na biura poselskie, senatorskie oraz biuro radnych gminy.
By uniezależnić partie od osób prywatnych wprowadzono zasady finansowania partii z budżetu państwa. Aby partia uzyskała środki pieniężne musi uzyskać w wyborach do Sejmu co najmniej 3% ważnych głosów w skali krajowej, tworząc samodzielny komitet wyborczy, natomiast koalicje partii co najmniej 6% ważnych głosów w skali krajowej. Subwencja w granicach ustalonej kwoty jest wypłacana przez okres kadencji Sejmu w czterech rocznych równych częściach płatnych w kwartalnych ratach. Według informacji PKW, po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych co roku (w czasie trwania kadencji) PO przysługuje 38 mln zł; PiS ? 35,5 mln zł; koalicji LiD ? 19,5 mln zł, natomiast PSL ponad 14 mln zł.
Głównym źródłem utrzymania partii politycznych są pieniądze z budżetu. Taki typ finansowania ugrupowań jest ostatnio częstym tematem debat politycznych. PO chce zmiany sposobu finansowana stronnictw politycznych, tak by to podatnicy wspierali wybrane stronnictwo. Można się zastanawiać nad słusznością tego projektu, gdyż finansowanie z budżetu naszego kraju ma zalety, jak i wady.
Każda partia wyznacza sobie cel do zrealizowania, który wymaga dużego nakładu finansowego. Stały dopływ gotówki z budżetu sprawia, że politycy danej partii nie muszą szukać innego źródła pieniędzy, nie zagraża im brak funduszy i mogą zająć się realizowaniem programu partii. Finansowanie, przynajmniej częściowe z budżetu państwa, jest pomyślane jako forma jakichś działań antykorupcyjnych, gdyż finansowanie ze źródeł prywatnych zawsze daje podstawę do rozmaitych prób przekupstwa politycznego. Nawet, gdy partie finansowane są z pieniędzy państwowych nie można wykluczyć działań korupcyjnych, lecz są one prowadzone na mniejszą skalę.
Finansowanie partii politycznych z budżetu jest także ogromnym obciążeniem finansowym. Często politycy wydają pieniądze państwowe na swoje prywatne cele, a nie na realizację programu partii. Wzbudza to niechęć społeczeństwa do polityki. Pomysł PO, jakoby podatnicy mieli finansować partie polityczne mogłoby być rozwiązaniem problemu. Jednak jest na ten temat wiele, różnych opinii m. in. konstytucjonalista profesor Winczorek: ,,likwidacja subwencji dla partii wcale nie musi przynieść oszczędności w budżecie. Na jedno wychodzi, i tak budżet będzie stratny o te pieniądze, które by się odpisało od podatku.? Można, więc uznać, że finansowanie ugrupowań z budżetu nie przynosi strat państwu.
Największą zaletą systemu finansowania partii politycznych w Polsce jest uniezależnienie od osób prywatnych. Choć osoby fizyczne mogą dofinansowywać partie polityczne, to mają w tym spore ograniczenia, dzięki czemu nie dochodzi do działań korupcyjnych mogących mieć wpływ na politykę. Dużą zaletą panującego systemu finansowania partii jest także jawność dochodów stronnictw, dzięki czemu każdy obywatel ma prawo wiedzieć skąd pochodzą fundusze danej partii politycznej.
Finansowanie z budżetu ma także wady. Pieniądze z budżetu państwa dostają tylko partie, które w wyborach parlamentarnych otrzymały co najmniej 3 % głosów. Pozostałe partie muszą szukać innego źródła dofinansowania. Prowadzi do tego, że nie pojawiają się nowe ugrupowania, bo jak się nie wygra, to się nie dostanie pieniędzy, a jak się nie dostanie pieniędzy to się nie wygra. Na naszym rynku funkcjonują tylko bogate partie polityczne, inne nie przetrwają z braku funduszy. Ogromne nakłady finansowe prowadzą do hegemonii niektórych partii politycznych.
Uważam, że obecny system finansowania partii politycznych panujący w Polsce jest odpowiedni i nie powinien ulec większym zmianom. Należy wprowadzić do niego parę poprawek oraz zmniejszyć środki pieniężne, które partie otrzymują z budżetu. Choć wielu ekspertów ma zastrzeżenia co do finansowania partii z budżetu, uważam, że jest to najlepszy sposób na uniezależnienie ugrupowań od osób prywatnych. Choć PO proponuje zmiany w źródle finansowania partii politycznych, nie przyniosą one korzyści ani społeczeństwu, ani polityce.
Podsumowując, w Polsce wyróżniamy trzy rodzaje finansowania partii politycznych. Głównym źródłem dochodu są fundusze ze skarbu państwa. Obecny system finansowania stronnictw ma wiele wad i zalet, lecz w obecnej chwili jest on najlepszym ze wszystkich przedstawionych pomysłów.