W roku 1878, Jan Matejko- najznamienitszy polski twórca obrazów historycznych oraz batalistycznych, ukończył jedno ze swych najbardziej rozpoznawalnych współcześnie obrazów; Bitwę pod Grunwaldem. Olbrzymi obraz olejny, ukazujący serce walki wojsk unii polsko-litewskiej oraz szeregów krzyżackich.
Pierwszy plan dzieła, uderza odbiorcę obrazem powalonych żołnierzy obu stron, zapomnianych przez swych towarzyszy broni i konających pod rozszalałym tłumem, który wciąż toczy zaciętą walkę. Wśród poległych chłopów oraz rycerzy na planie pierwszym, wyzioną ducha również niemiecki poseł Kuno von Lichtenstein. Miejscami trudno jednoznacznie zidentyfikować obiekty z pierwszego planu jako żołnierzy lub przedmioty, co w połączeniu z ciemnymi barwami potęguje uczucie chaosu i beznadziejności.
Przy całym swoim ogromie, oraz idealnemu oddaniu obłędu i chaosu panującemu na każdym polu bitwy, obraz przemawia do odbiorcy również za pomocą symboliki, w którą obfituje dzieło.
Kilka tego typu przekazów znajduje się na planie drugim, który za pomocą jasnych i wyraźnych barw staje się wyeksponowanym centrum walki. Mężczyzna w białych szatach to nikt inny, jak wielki mistrz zakonu krzyżackiego Ulrich von Jungingen. Mistrz broni się przed dwoma chłopami, z których jeden to poganin Żmudzin, atakujący włócznią św. Maurycego, którą Otton III przekazał w ręce Bolesława Chrobrego, na znak przyjaźni i pojednania narodów. Przywódca atakowany przez zwykłych chłopów, symbolizuje walkę plebsu o lepsze traktowanie tej najniższej warstwy społeczeństwa.
Genialny układ światła i cieni, wręcz zmusza odbiorcę do zwrócenia uwagi na drugą wyeksponowaną postać. Jest nią litewski książę Witold. Dumnie i pewnie wznoszącym ręce ku górze, na znak zwycięstwa lub jako symbol zadania rychłego ostatecznego ciosu Zakonowi. Porównanie sytuacji w jakiej znajdują się książę Witold- bezpieczny i dumny, oraz Ulrich- uginający się na swym koniu pod atakiem wieśniaków, sugeruje rozkład sił oraz morale wojsk na polu bitwy, oraz jej możliwe zakończenie.
Analogicznie do sytuacji w jakich znajdują się przywódcy, autor przedstawił dwie główne flagi na polu bitwy. Flaga unii, stoi niewzruszona tuz obok księcia litewskiego i dumnie powiewa na wietrze na znak dominacji. Natomiast chorągiew Zakonu, wzorem jego przywódcy, sponiewierana daleko na trzecim planie, chyli się ku upadkowi.
Na samej górze obrazu, tuż za widzianym wojskiem widnieje przedziwna biało-złota chmura, która opada na ziemię. Na jej szczycie autor umieścił św. Stanisława, który -według przekazów Jana Długosza- miał ukazać się walczącym. Święty może symbolizować opatrzność boską, która słynąwszy na armię unii, pozwoli jej wkrótce wygrać bitwę.
Obraz Jana Matejki robi wrażenie nie tylko swymi rozmiarami. Oddaje on bowiem ogrom tragedii, oraz klaustrofobiczną naturę wojny. Mnogość postaci przewijających się przez scenę na obrazie, nie tylko daje nam przekrój przez wszystkie klasy społeczne tamtych czasów ( od wieśniaków, przez wojowników, prawdziwych rycerzy, do przywódców), ale również informacje na temat oręża oraz sposobów toczenia walki w czasach średniowiecznych.
Biorąc pod uwagę specjalistyczne analizy dzieła, a następnie dodając do tego osobiste odczucia na temat Bitwy pod Grunwaldem, śmiało można uznać obraz mistrza za wspaniałe dzieło sztuki batalistycznej warte uznania, jakim go obdarzono.