Odwiedzając którykolwiek z warszawskich supermarketów z łatwością wpadamy w świąteczny nastrój. Olbrzymie, odświętnie przystrojone drzewka i stery kolorowych zabawek nie pozwalają nam zapomnieć o zbliżających się świętach. A co za tym idzie o przedświątecznych porządkach, przygotowaniu potraw, prezentach no i przede wszystkim o wszechobecnej atmosferze świątecznej życzliwości i spokoju. Jednak ta podniosła atmosfera łatwo może być zakłócona przez nasze codzienne problemy. Jak choćby zbyt niskie zarobki, kolejną podwyżkę cen benzyny, chorobę bliskich... W tym natłoku spraw zapominamy o atmosferze zbliżających się świąt jak również o bieżących wydarzeniach, które już wkrótce mogą być problemami najwyższej rangi.
I tak oto niespełna kilka dni temu świat obiegła wiadomość, że amerykańska firma Advanced Cell Technology po raz pierwszy użyła sklonowanego ludzkiego zarodka, do stworzenia grupy komórek macierzystych potrzebnych do leczenie ludzi. W praktyce oznacza to ni mniej ni więcej jak możliwość wyleczenia ludzi cierpiących na nieuleczalne choroby jak: nowotwory, Parkinsona, Alzheimera, choroby serca, a nawet AIDS. Jednak ta jakże krzepiąca informacja rozpętała dyskusję nad etycznymi aspektami tego niesamowitego osiągnięcia.
Kościół jest zdania, iż dogmaty zostały naruszone i potępia ten proceder, ponieważ nie wolno powoływać do życia człowieka po to aby go zabić dla dobra innego. Jednak są ludzie, którzy uważają, że dzięki temu mogą przeżyć, oni lub ich bliscy. Czy bezdzietne pary dla których ta metoda może okazać się jedyną skuteczną, umożliwiającą macierzyństwo, poprą stanowisko kościoła? A może przeciwników tej metody należy szukać wśród chorych na raka?
Jednak z drugiej strony takie „zabawy” ludzkim kodem genetycznym mogą w przyszłości doprowadzić do tragedii. Już podczas odbywającej się w sierpniu tego roku w Waszyngtonie konferencji poświęconej klonowaniu ludzi, troje naukowców ogłosiło, że zamierzają w najbliższych latach sklonować człowieka.
Nie możemy podważać faktu, że sklonowanie ludzkiego zarodka w celach terapeutycznych jest niewątpliwym osiągnięciem współczesnej medycyny. Ale czy moralnie jest to usprawiedliwione?
Ja osobiście widzę w tym wydarzeniu spore nadzieje, gdyż jest to przede wszystkim szansa na polepszenie jakości życia ludzi ciężko chorych. Powinniśmy nauczyć się rozgraniczać podejmowanie działań naukowych, które mają za cel pogłębienie naszej wiedzy o świecie od ocen etycznych. W Polsce, kraju konserwatywnym, nadużywamy patrzenia na wszystko przez pryzmat moralności. Każde zjawisko widzimy jako dobre lub złe. A przecież mówienie o klonowaniu w takich kategoriach jest bezzasadne. Mamy przecież w tym przypadku do czynienia z dążeniem naukowców do poznania świata i wykorzystania ich wiedzy w pozytywy sposób.