profil

Cybernelius - cyfrowa planeta

poleca 86% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cybernelius - cyfrowa planeta
Za bitami, za bajtami za twardymi dyskami w konstelacji Alpha Centauri istnieje planeta o nazwie Cybernelius, którą władają układy scalone komputerów. Nie są to jednak zwykłe komputery. Te niezwykle inteligentne półprzewodnikowe maszyny są zarówno niesamowicie wyrafinowanie w działaniu jak i wytrzymałe na przebywanie w ekstremalnych warunkach, które panują na Cyberneliusie. Panuje tu ciemność absolutna, czyli taka jak panuje w czarnych dziurach, natomiast temperatura ?na dworze? tylko w czasie ?upałów? przekracza zero bezwzględne. Gdy jeden z układów zawiesi się, niebo pokrywa się niebieskimi teksturami z napisem ?system failure?. Nie rosną tu żadne rośliny, poza krzemowcami, które są niezbędne do produkcji mikrochipów, i kablowcami, które owocują wtyczkami USB. Inne zostały uznane przez pragmatyczne komputery za chwast i sformatowane. Jeśli chodzi o zwierzęta to trzy gatunki myszy ? pospolite (kulkowe), optyczne, którym oczy świecą się na czerwono i radiowe (bez ogonków). Innym gatunkiem zwierząt są klawiszowce, w odmianie pospolitej (z ogonkiem) i radiowej (bez ogonka). Oprócz tego żyją tam także ludzie, o ilorazie inteligencji poniżej 20, wykorzystywani wyłącznie do prostych prac fizycznych (tylko do nich się nadają). Ludzie ci nie rozmnażają się naturalnie, żeby przypadkiem nie zdarzyła się inteligentna jednostka, ale są klonowani w cyfrowych laboratoriach systemów cybergenetycznych.
Cywilizacja ultrakomputerów miała bardzo długą i bogatą historię, która mimo sztuczności cywilizacji była dla nich bardzo ważna. Początki cywilizacji sięgają 2817 roku, kiedy to nastąpił wybuch Wielkiej Cybernetycznej Rewolucji Komputerowej. Po odniesieniu zwycięstwa w 2818 roku nad ?nędznymi białkowymi kreaturami?, czyli ludźmi, stanowisko CPU objął Pentium I MMX z ugrupowania Intela. Miał on wtedy 100 megaherców i z trudem radził sobie z zadaniami. Ministrem dźwięku został Sound Blaster 16, a ministrem grafiki Voodoo 1 AGP. Wraz z upływem czasu CPU podkręcał się (1 MHz na rok cyfrowy) i osiągnął 266 megaherców, aż w końcu się spalił. Jego następcą został Pentium II MMX SSE, mając wtedy 266 megaherców. Aby móc lepiej radzić sobie z zadaniami wybrano doradcę w postaci FPU. Zmieniono ministra dźwięku na Sound Blaster AWE 32 i ministra grafiki na Voodoo2 AGP. Niestety Pentium II nie rządził długo, bo spalił się po uzyskaniu zaledwie 400 megaherców. Stanowisko CPU objął Pentium III, z dwoma doradcami ? FPU i SSE. Miał wtedy 400 megaherców. Ministrami zostali Sound Blaster 128 i Geforce 256 z partii nVidia. Taka konfiguracja przetrwała aż do 3718 roku. Gdy Pentium III osiągnął 1000 MHz, niestety się spalił i nastąpiło coś nieoczekiwanego ? urząd CPU otrzymał Athlon z ugrupowania AMD. Po niedługich rządach Athlon?a, stanowisko CPU uzyskał Pentium 4, mając 1400 MHz. Tym razem wybrano trzech doradców: FPU, SSE i 3DNow! Ministrami zostali Sound Blaster Audigy i Geforce 3 Ti. Taki układ zarządzał planetą, gdy byłem na niej w odwiedzinach. Pentium 4 miał wówczas 3200 MHz.
Na Cyberneliusie panuje cyberkracja, czyli, można by rzec, odpowiednik ziemskiej demokracji. Każde głosowanie zostaje rozstrzygnięte większością bitów. Istnieje trójpodział władzy na władzę CPU z doradcami, ministra grafiki i ministra dźwięku. CPU podlegają ministrowie komunikacji, notariusze HDD i kurierzy Outlook.
Obyczaje panujące wśród inteligentnych układów scalonych są niecodzienne. Każdy mikrochip musi codziennie dostać 1,5 V energii elektrycznej. Jeżeli dostanie mniej ? odmówi pracy, a jeśli za dużo ? spali się (dostanie ?niestrawności?). Układy cyfrowe nie kształcą się w szkołach, ale swoją specjalizację posiadają od nowości. Wszystkie podzespoły są nieustannie przyspieszane, a jeśli nie wytrzymają i się spalą, tworzone są nowe ulepszone. Ultrakomputery myślą stale o rozwoju i stale pracują, chociaż zdarzają się dni wolne od pracy, na przykład rocznica Wielkiej Cybernetycznej Rewolucji Komputerowej, Święto Cybernetyki, czy Cyfranoc (awaria i ?zmartwychwstanie? systemu cyfrowego).
Życie codzienne na planecie opiera się na następującej zasadzie: układy scalone rządzą i pracują ?umysłowo?, a ludzie wykonują proste, wręcz prymitywne prace, takie jak wykopywanie krzemu potrzebnego do produkcji nowych podzespołów. Komputer jest panem, a człowiek niewolnikiem. Ludzie obejmują takie stanowiska jak operator łopaty ręcznej (na koparki szkoda elektryczności), operator grawikinetodestruktora (kilofa), termoasemblator (spawacz) kabli czy kinetomobilityk (tragarz). Komputery i ludzie nie rozumieją się nawzajem. Dla maszyny sen jest czymś niezrozumiałym, jest stratą czasu, człowiek nie rozumie natomiast kodu binarnego, który jest językiem urzędowym. Nie mieści się im to w głowach jak można komunikować się za pomocą zer i jedynek. Czasem dochodzi do konfliktów między maszynami, a ludźmi (oczywiście zawsze wygrywają komputery, ale wbrew pozorom nie są mściwe). Są także miejsca, do których ludzie nie mają wstępu, na przykład radiatorownia (siedziba CPU), tranzystorownia (coś na wzór ziemskiego sejmu). Takie miejsca są jednak profesjonalnie zabezpieczone przed wtargnięciem intruza ? obecność żywego organizmu rejestrują kamery termowizyjne i fotokomórki, które wysyłają sygnał do CPU, a następnie rozlega się komunikat: ?Precz, nędzna, białkowa kreaturo!?. Na dodatek intruz zostaje unieruchomiony polem magnetycznym i teleportowany na swoje miejsce. I tak dzień w dzień bez końca... Tak właśnie przedstawiają się realia panujące na planecie Cybernelius.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Ciekawostki ze świata