W poniższej pracy chcę zająć się problemem dotyczącym światopoglądu oraz podejścia do życia Jana Kochanowskiego, stojącego w rzędzie najznamienitszych twórców poezji polskiej jeden z najsłynniejszych poetów polskich. Interesował będzie mnie fakt, czy człowiek ten potrafił nie przejmować się codziennością, czy też obawiał się zawsze, co przyniesie mu kolejny dzień. Moim zdaniem najlepszą metodą dojścia do pewnych wniosków jest prześledzenie fraszek, trenów oraz pieśni poety.
Na początku chcę zająć się refleksyjnym nurtem poezji tego autora. Do takiego kierunku z pewnością można zaliczyć fraszkę, pełniącą funkcję literackiego słowa od autora, umieszczoną na początku jego zbiorku. Autor wskazuje tutaj na to, co chce osiągnąć poprzez własną twórczość. Poeta nie ma zamiaru pisać o wielkich bohaterach, wielkich mędrcach czy wspaniałych bojownikach, ale o śmiechu i żartach, zwykłych, codziennych radościach.
Dzięki takiemu wstępowi czytelnik wie, czego może spodziewać się w dalszej części zbioru. Zostają tu ujawnione wydarzenia, towarzyszące pisaniu tych dzieł. Zachęca się tym samym do radości, rozrywki, wesołości - po prostu do zdrowego śmiechu. Poeta stwierdza też, że jeśli ktoś cieszy się każdą chwilą
i jest skory do zabawy, zawsze może liczyć na powodzenie w towarzystwie i przychylność innych ludzi.
Fraszka poświęcona ludzkiemu żywotowi także skłania do refleksji dotyczącej ludzkości. Poeta w tym utworze rozmawia z Bogiem, próbując zgłębić tajemnicę ludzkich żywotów i stosunek Boga do nich. Poeta głęboko wierzy, iż Bóg patrzy na ludzką pogoń za pieniędzmi i sławą i śmieje się dobrotliwie z głupoty takiego postępowania. Autor pragnie, by sam nigdy nie znalazł się pośród tej pogoni, ale mógł spokojnie stać z boku i obserwować życie innych. Wyraża się tutaj pełna ufność Bogu, który ma nim, biedną, słabą istotą ludzką pokierować i stale przypominać, co tak naprawdę jest na tym świecie najważniejsze. Aby nigdy nie gonił za złudnym szczęściem, ale szukał prawdziwych i głębokich wartości. Wśród wielu zabawnych utworów Kochanowskiego znajduje się też utwór będący doskonałym świadectwem wielkości poety. Mamy tu do czynienia z profesjonalnym warsztatem poetyckim Kochanowskiego. Drobny utwór zatytułowany ?Raki? jest poświecony naturze niewiast i ich przewrotności. Kiedy czyta się tę fraszkę w zwykły sposób, podziwia się dobroć, piękno i wspaniałość kobiet. Wystarczy jednak przejrzeć całość od tyłu (stąd tytuł) i nagle przed oczami pojawiają się zupełnie inne znaczenia. Kobiety stają się nagle istotami fałszywymi, niegodnymi zaufania, miłości czy nawet podziwu. Taki sposób stworzenia utworu bez wątpienia zaświadcza o wielkiej pomysłowości i oryginalności tego autora. Kolejnymi utworami, którymi warto się w tym miejscu zająć są księgi pieśni stworzone przez tego poetę. Bardzo wczesnym utworem Kochanowskiego jest hymn, w którym pyta on Boga, co ludzie powinni dać mu za wszystkie dobre rzeczy, jakich od niego doświadczają. Kochanowski posłużył się tutaj bezpośrednim zwrotem do Najwyższego Pana. W utworze tym do Boga mówi zbiorowość, która cały czas odczuwa jednak swą małość i znikomość wobec wspaniałej boskiej potęgi. W utworze tym można podziwiać nie tylko siłę i moc Stwórcy, ale także piękno, z jakim tworzył cały świat. Ukazuje się zatem całą urodę natury, piękno zjawisk przyrody i urodę samych ludzi. Widać, że ludzkość nie została skazana na brzydotę, która jednak umie rozpoznać i nazwać. Wyrażona zostaje w utworze wiara w boską opatrzność, dobroć i zaufanie do Najwyższego. Stworzenie ukazane jest jako cudowne, pełne boskiej miłości dzieło dla ludzkości. Określają je słowa takie jak hojność, dobrodziejstwo, łaska. Warto przytoczyć tu także pieśń, która opowiada o obchodach dnia Św. Jana - o Sobótce. Połączona zostaje w niej sielanka, wywodząca się z antyku, z tradycyjnym obchodzeniem czerwcowego święta. Zrównanie nocy z dniem było w czasach Kochanowskiego obchodzone jako święto pełne radości, młodości i witalizmu. Wszystko, co dzieje się w tym utworze, ma za tło czarnoleskie ziemie, wyglądające jak Arkadia. Głoszony jest tutaj wzór bytowania oparty na harmonii z przyrodą - to i utrzymywanie pokoju może dać każdej jednostce szczęśliwe życie na Ziemi. Trzeba także panować nad własnymi emocjami i ćwiczyć charakter - to także dopomaga odczuwaniu szczęścia w życiu. Najlepszym sposobem życia jest wiejska prostota, bez pogoni za bogactwem czy sławą. To wszystko zostaje zawarte przez poetę
w słowach jego pięknej pieśni, gdy nazywając wieś spokojną i wesołą pyta, czy istnieje ktokolwiek, kto potrafiłby wyliczyć wszystkie jej cudowne zalety.
Przymiotniki dobrane przez poetę są znaczące, w bardzo prosty sposób wskazują bowiem na to, co na wsi jest dla ludzi najważniejsze i na co można liczyć, wybierając życie w takim miejscu, a nie w cudownych i kosztownych pałacach. Ostatnim typem dzieł, które pomocne mogą być przy rozwinięciu tematu niniejszej pracy są tak zwane treny. Kochanowski stworzył ich dziewiętnaście, poświęcił zaś ich treści pamięci małej córeczki, Urszulki, która zmarła nagle i niespodziewanie. Treny stały się zapisem żali, smutków, cierpienia a także ojcowskiej rozpaczy po śmierci bliskiej osoby. Zetknięcie ze śmiercią sprawiło, że poeta zaczął zastanawiać się nad sensem istnienia. Cykl ten pisany przez dojrzałego już twórcę jest świadectwem jego niezwykle dokładnego i wszechstronnego wykształcenia, a także perfekcyjnego opanowania narzędzi artystycznego wyrazu. Kochanowski cały swój cykl rozpoczął zadedykowaniem całości dziecku, które przedwcześnie musiało odejść z tego świata, choć zdołało przynieść już rodzicom wiele radości, szczęścia i wdzięczności. Utwory te są niezaprzeczalnym świadectwem przeżyć nieszczęśliwego rodzica, będącego zarówno twórcą, jak i bohaterem wierszy. Śledzić można w tym cyklu stopniowanie smutku i żalu, które zmieniają się powoli nawet w pretensje w stosunku do Pana i Stwórcy. Cały wypracowany przez długie lata światopogląd tego człowieka legł w gruzach i nie może on znaleźć jednej rzeczy, która byłaby w stanie pomóc mu w poczuciu bezsilności i straszliwej, niemożliwej do zniesienia straty. Spokój i zgoda na taki stan rzeczy przychodzi dopiero pod koniec całego cyklu poetyckiego. Wtedy też poeta przestaje kłócić się z Bogiem i powraca do codzienności. Bardzo częste są odwołania poety do mitów, nauki a także form literackich związanych z antykiem. Miesza przy tym pewne pojęcia dawnej literatury z pojęciami wywodzącymi się z chrześcijaństwa, co tworzy oryginalny i ciekawy efekt. Przykładem służyć może piąty tren, gdzie dziecko poety przedstawione jest jako oliwne drzewko, które nieszczęśliwie i przez nieuwagę zostaje wyrwane z życiodajnej ziemi przez ogrodnika, który niezbyt przykładał się do swej pracy. Martwa gałązka zostaje rzucona pod matczyne nogi. Tren kończy zwrot do władczyni podziemi, Persefony. Ma ona odpowiedzieć nieszczęśnikowi, dlaczego nie wzruszyły jej łzy wylane nad grobem tego małego i niewinnego dziecka. Tren ostatni jest zapisem wizji,
w której poecie ukazują się jego własna matka i zmarła właśnie córka, spoczywająca bezpiecznie na jej rękach. Poeta uzyskuje zapewnienie, że dziecko ma się teraz bardzo dobrze i jest naprawdę bezpieczne. Matka upomina go także, by przestał tak bardzo rozpaczać, ponieważ taka jest zwykła kolej ludzkiego życia, bardziej zaś należy przejmować się duszą, niż doczesnym, śmiertelnym ciałem. Natomiast Pan z pewnością wynagrodzi mu kiedyś jego wielką stratę i pocieszy w cierpieniu.
Ostatni tren staje się więc dla poety długo oczekiwaną odpowiedzią na jego rozliczne pytania, dotyczące życia, śmierci i sensu istnienia całego świata. Matka, wypowiadając pełne pocieszenia słowa, sprawia, że Kochanowski powraca powoli do światopoglądu, jaki wyznawał przed tragicznymi wydarzeniami we własnym domu. Rozumie, że człowiek musi zakosztować w życiu nie tylko dobrego, ale i złego. Ostatnie wersy cyklu napisanego przez czarnoleskiego artystę, są nawoływaniem do pogodzenia się ze śmiercią dziewczynki, co tym samym wskazuje na konieczność zakończenia żalów przeżywanych przez jej ojca. Zastosowanie snu, jako sytuacji, dzięki której człowiek pełen bólu i cierpienia zaczyna rozumieć, że musi wyzwolić się z tego bólu, jest bardzo oryginalnym rozwiązaniem. Wymowa jego zostaje wzmocniona poprzez pojawienie się w nim matki, a więc osoby starszej, szacownej i doświadczonej, która teraz sprawuje opiekę nad umarłym dzieckiem. Po omówieniu kolejnych fraszek, pieśni i trenów wypada powrócić do postawionego na wstępie pytania - czy poeta spoglądał na świat w optymistyczny czy też w pesymistyczny sposób? Fraszki są przykładem dobrego poczucia humoru i na pewno nie spotka się w nich fragmentów wskazujących na pesymizm ich twórcy. Podobnie wygląda sytuacja przy analizie opisywanego wcześniej hymnu, gdzie zawarta została radość, iż człowiek może zamieszkiwać piękną Ziemię, z całą jej wspaniałą przyrodą. Głoszona jest w tym utworze prawdziwa pochwała polskiej wsi i jej mieszkańców. Natomiast utwór, który jednoznacznie wskazywałby na pesymistyczne zabarwienie światopoglądu Kochanowskiego to cykl jego trenów. Jednak tu także, w ostatnim z cyklu utworze, następuje pochwała ludzkiego życia i oddanie się Bogu pod opiekę.
Podsumowując, mogę stwierdzić, że Poeta czarnoleski z całą pewnością wyróżniał się optymizmem. Owszem, przeszedł wiele ciężkich chwil i nie omijały go tragedie, ale potrafił wrócić do równowagi i docenić, że ludzkie życie jest tak naprawdę piękne i dobre, dlatego, mimo wszelkich niepowodzeń, należy się nim cieszyć, dawać świadectwo innym i żyć w zgodzie z innymi ludźmi i z samym sobą.