W noweli ?Siłaczka? spotykamy się z różnorodnością postaw ludzkich, jakie wiążą się z dążeniem do celu i trudnością życia.
Na pierwszym planie widzimy tu doktora Obareckiego, który z początku chce zmienić życie ludzi na wsi, na lepsze. Próbuje przekonać ich do zachowywania higieny osobistej, przy jedzeniu i w gospodarstwie. Leczy również skuteczniejszymi, lecz droższymi lekarstwami. Kiedy widzi, że ludzie mają mało pieniędzy, sam zaopatruje się w przenośną apteczkę. Wchodzi jednak w konflikt z miejscowym aptekarzem i farmaceutą, którzy są zwykłymi krętaczami i zależy im tylko na pieniądzach, a nie zdrowiu ludzi. Obarecki widząc, że jego leczenie i wysiłki mają znikomy skutek, z łatwością się poddaje. Staje się grubym bogaczem obojętnym na losy wieśniaków, zaś myślącym tylko o własnych dobrach. I mimo tego, że on poczuł się szczęśliwy, odniósł moralną klęskę.
Występuje tu także druga postać, tytułowa ?siłaczka?- pani Stanisława, która jest nauczycielką na wsi. Z pozytywnym skutkiem próbuje nauczyć miejscowe dzieci m.in. pisania i czytania. Jednak przyszło jej za to zapłacić wielką cenę, jaką była śmierć. Stanisława niewątpliwie odniosła moralne zwycięstwo, ale czy jej życie nie było klęską? Nauczycielka zmarła na Tyfus, chorobę spowodowaną przepracowaniem, niedożywieniem, zmęczeniem i brudem. Robiła w życiu coś, co każdy inny uznałby za kompletną stratę czasu i niepotrzebny wysiłek. W takim razie, co nie pozwala nam mówić o klęsce i Pyrrusowym zwycięstwie? Co każe nam stwierdzić- ta kobieta jest bohaterką, bierzmy z niej przykład. Odpowiedź jest prosta. Bo umarła za coś, w co wierzyła, bo miała jasno sprecyzowany cel. Głębszy cel, czynienia dobra, działania w słusznej sprawie. Cel pożyteczny nie dla niej, lecz dla innych. Jaki byłby świat, gdyby nie było takich ludzi? Wszyscy egoiści, myślący tylko o pełnym brzuchu, życiu w dobrobycie i kieszeniach pękających od monet. Dobra materialne ważniejsze od wiedzy, umiejętności, spraw duchowych, czy nawet ludzkiego życia. Przecież dokładnie to stało się z doktorem Obareckim. Za to działanie Stanisławy nie było głupotą i bezsensownością. Ponieważ ona chciała, aby przetrwał świat idei wyższych. Pragnęła pokazać dzieciom cenniejsze rzeczy od wygody i pieniędzy. W przeciwieństwie do doktora, dzięki niezłomnej sile ducha, mocnemu charakterowi oraz ogromnej i szczerej wierze w to co robi, biedna nauczycielka pokonała wszystkie trudy i niewygody swojej pracy osiągając wybrany cel. Dlatego właśnie możemy nazywać ją siłaczką.