Pani dopuściła się najgorszego czynu; zabójstwa, dlatego musiała ponieść odpowiednią karę. Po śmierci męża w jej psychice i wyglądzie zaszły ogromne zmiany.
Ciągle dręczył ją strach. Przez głowę przelatywały jej tysiące ponurych myśli, a wśród nich ta najstraszniejsza: o zmarłym mężu. Pamiętała, że,,(...)Król srogie głosi kary(...)``.Ta myśl sprawiała, że często drżały jej ręce i była przerażona. Każdego dnia narastał w niej lęk i niepokój,do tego stopnia, że nie mogła spać. Była zmęczona i blada. Po przyjeździe braci wielokrotnie dręczyła ją trwoga, a serce stawało w gardle. Jeden mały błąd i wszystko mogłoby się wydać. Kiedy była sama mdlała,a oczy stawały jej w słup. Często zdarzało się, że nie mogła nad sobą zapanować, nie kontrolowała się. Wpadała w zakłopotanie i poruszała nerwowo palcami, kiedy ktoś wspomniał o mężu-nieboszczyku. Oprócz tego ogarnęło ją zmartwienie i niepewność, kiedy miała wybrać jednego z braci na męża. Tym chwilom towarzyszyło nie tylko duchowe rozterki, ale i zmiana wyglądu, marszczyła wtedy czoło i podnosiła brwi.
Kobieta wyrażała swoje uczucia po mimice, wyrazie twarzy, spojrzeniu, gestach oraz po sile i barwie głosu. Wszystkie wydarzenia wywarły na niej duże wrażenie i pozostawiło trwałe ślady, zarówno w wyglądzie jak i w zachowaniu.