Dzielny rycerz Michał
Dawno, dawno temu, gdzieś pod koniec XII wieku umarł król Liechtensteinu- Mieszko VIII, osierocił tym samym swego jedynego syna Henryka.Był on bardzo dobrym i uczynnym chłopcem. Lubił pomagać innym, bo tego właśnie nauczył go ojciec.Henryk rozpaczał po śmierci najbliższej mu osoby, ale obiecał sobie, że musi być dzielny i zmierzyć się z taką przeciwnością losu.
Kilka dni po śmierci swojego władcy, lud wiedział, że czas wybrać nowego króla w państwie.Wszyscy uważali, że następcą tronu powinien być Henryk.Młodzieniec ucieszył się z takiego wyboru, choć miał świadomość, że wielkie to wyzwanie.Jak powszechnie wiadomo, król musi mieć rycerzy.Wszystko po to, aby mieszkańcy państwa mogli czuć się w nim bezpiecznie.I tym musiał zająć się Henryk.
Podczas obiadu na dworze królewskim, Henryk wraz ze swymi doradcami zastanawiali się nad zebraniem rycerzy do służby.
- Trzeba ogłosić wszystkim młodym chłopcom o możliwości służenia przy boku króla Henryka, na pewno będzie sporo chetnych - powiedział jeden z doradców.
- To bardzo dobry pomysł, lepiej gdy będą to ochotnicy, którzy pragną wykonywać taką pracę, niż gdyby miała to być przymusowa służba - odpowiedział kolejny.
Następnego dnia król zwołał zebranie i wygłosił im swoją propozycje.Brzmiała ona tak:
- Ja, król wasz Henryk II, potrzebuje rycerzy do mojego wojska.
Po chwili podbiegł do niego bardzo młody chłopczyk i powiedział, że chciałby bardzo zostać rycerzem. Król zgodził się, ale potrzebował ich więcej. Po niedługim czasie, zgłosiło się sporo tęgich mężczyzn, którzy również chcieli służyć w jego wojsku.
Przed zamkiem króla, rozpoczęły się ćwiczenia przygotowawcze dla nowych rycerzy.. Trwały one kilka tygodni.Ten mały chłopiec, który tak pragnął być rycerzem miał na imię Michał.Jak na czternastolatka był bardzo sprawny i aktywny we wszystkich przygotowanych zadaniach.Jego starsi koledzy mogli mu tylko pozazdrościć, gdyż nie straszne mu były żadne przeszkody.Po sprawdzianie umiejętności, wszyscy otrzymali swoje zbroje i miecze, aby mogli być zwarci i gotowi podczas wojny.
Pewnego dnia, do króla przyszedł jeden z jego posłańców z wiadomością, że Niemcy uwięzili w swym zamku młodą kobietę, która pochodziła z jego państwa.Władca Liechtensteinu nie mógł zostawić tej sprawy bez odzewu.Wraz ze swym nowo przeszkolonym wojskiem ruszył na ratunek pokrzywdzonej kobiecie.
Gdy jego oddziały dotarły na miejsce, to wybuchła wielka wojna między Niemcami a Liechtensteinem. Rycerze Henryka walczyli bardzo dzielnie.Odwracając uwagę walczących między sobą mężczyzn, mały Michał wbiegł do zamku i uwolnił z ciemnej komnaty tę piękną pannę. W momencie gdy, oddawał ją w ręce swego króla, został postrzelony prosto w serce.Nie miał już żadnych szans na przeżycie.Tak tragicznie skończyła się jego pierwsza, lecz i ostatnia wojna w życiu.Zginął bohatersko, o czym marzy niejeden rycerz.Pochowano go w Liechtensteinie, obok innych zasłużonych dla państwa.W jego pogrzebie uczestniczyli wszyscy mieszkańcy oraz król z uratowaną kobietą o imieniu Karolina.
Życie w tym państwie musiało jednak toczyć się dalej.Wszyscy wrócili do swoich obowiązków i życia codziennego.Jednak każdy pamiętał bohaterski czyn młodego Michałka.Kilka dni po pogrzebie, mieszkańcy miasta ustalili razem z królem, że ku czci tego chłopca, co roku będą organizować specjalny dzień poświęcony jego pamięci.
Niedługo potem, władca Henryk zakochał się w pięknej Karolinie i ożenił się z nią. Po roku urodził im się synek i nazwali go Michał, tak jak miał na imię ten mały chłopiec, który ocalił życie jego żonie.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie mając w pamięci bohaterski czyn Dzielnego Rycerza Michała.